Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Delalieu

Brak odczuć podczas seksu

Polecane posty

Gość Delalieu

Otóż chodzi o to, że podczas stosunku z moim ukochanym... nic nie czuję. Znaczy, czuję. Czuję, że jest we mnie, że się we mnie porusza, jest to dla mnie przyjemne... Ale równie dobrze mogłabym w tym momencie rozmawiać przez telefon i nikt by się nie zorientował. Seks jest dla mnie przyjemny, ale bez fanfarów, bez tego "wow", o którym wszyscy mówią, naprawdę, nawet nie jęknę, nawet nie przyspieszy mi się oddech, bicie serca, w zasadzie nic. Lubię seks, lubię dotyk mojego partnera, ale to lubienie jest porównywalne do lubienia czekolady. Lubię, ale przeżyję, jeśli nie będzie. O orgazmie mogę zapomnieć, nigdy przy nim nie miałam orgazmu, mimo że się naprawdę stara. Kiedy sama się zadowalam, to owszem, mam orgazm, ale on jest jakiś przereklamowany, przynajmniej dla mnie. W zasadzie to mogłabym siedzieć na spotkaniu biznesowym, mieć orgazm i żaden mięsień twarzy by mi nawet nie drgnął. Współżyjemy od ponad roku, jesteśmy młodzi, bo po 20 lat. Mój partner nie ma małego penisa (powiedziałabym, że jest w tej górnej części "przeciętnych"), sucho nie ma, on się stara, podnieca mnie, gra wstępna nie jest za krótka, seks nie jest nudny, eksperymentujemy, poznajemy swoje ciała, nie jestem luźna ani jakoś zakompleksiona, nie mam blokad psychicznych. No po prostu wszystko, co powinno mi zagwarantować udane współżycie... a jednak nie. Domyślam się, że to ze mną jest coś nie tak, bo partner na rzęsach staje, żeby mi dobrze było, a mi nadal jest po prostu lekko przyjemnie. O co tu chodzi? Z tymi moimi naprawdę minimalnymi doznaniami? Myślałam, że to minie (to mój pierwszy kochanek), ale rok to już trochę długo i powoli mi to przeszkadza. :/ Naprawdę lubię pieszczoty i seks, ale też chciałabym szczytować, czy czuć to, co czuje mój partner (czasami to drży z podniecenia, a ja nie umiem pojąć, jak tak można reagować). Pomocy, bo ja już nie wyrabiam. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Delelieu
Co, nikt nie ma pomysłu? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety musisz najwidoczniej poczekać jeszcze trochę. Cieszy,się tym co masz teraz, eksperymentuj. Mi się sex zawsze podobał, po trzydziestce było najlepiej, teraz mam 40 i jest mega. Przede wszystkim orgazmy, tp w ogóle nie ma porównania do tego co było 20 lat temu, choć i tak nie było źle. Dlaczego dopiero teraz? Chyba to wynika z doświadczeń mam to szczęście że dostaję orgazmu od różnych bodźców, w młodości wyłącznie łechtaczkowy, po trzydziestce już miałam pochwowe, zdarzały się przez sen, potem od stymulowanie cewki moczowej, warg sromowych. Nie wiem czemu kiedyś tego nie miałam. Kiedyś dotyk tam musiał być bardzo ostrożny, łatwo było sprawić mi ból, teraz mniej może stąd? Jest coraz lepiej. Czasem siedzę na kawie, w kawiarni po koniaczku pełen luz i nagle czuję skurcz, kilka ruchów, zaciskow mięśni kegla i mam orgazm. Jest super. Życzę żebyś w końcu też do tego doszła. Na pewno z wiekiem dojdziesz, może jeszcze jesteś za młoda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Delalieu
Cóż może. Ogółem to nie uważam tego współżycia za nieudane, tylko takie... niepełne. Jest fajnie, a mogłoby być z***biście, o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×