Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ciemnowszedzie

Podrywa mnie wykładowca

Polecane posty

Jestem na 2 roku studiów,na dużej publicznej uczelni. Mam z nim ćwiczenia od października tego roku.Wszystko zaczęło się niewinnie bo po któryś z pierwszych zajęć podszedł do mnie i poprosił o zapalniczkę ;D za każdym razem jak w czasie ćwiczeń się na niego popatrzyłam to przyłapywałam go,że on patrzy na mnie. Zgadaliśmy się na temat zawodu,który chciałabym wykonywać i zapytał o mojego maila,że on mi niby wyśle dużo fajnych pomocy naukowych itd. Nie wiedziałam co powiedzieć i mu podałam,wysłał. Za dwa dni jak mnie spotkał podszedł zapytać czy doszły,a przecież doskonale wiedział,że tak,bo mu odpisałam,że dziękuję. Ile razy widzi,że stoję sama i np.palę papierosa to podchodzi i zagaduje,na korytarzu się promiennie uśmiecha, ostatnio puścił mi oczko,a kiedy zostałam chwilę po zajęciach by o coś dopytać położył rękę na moim ramieniu... Wiem,że raczej jestem jedyną osobą z roku,z którą wchodzi w jakiekolwiek rozmowy poza zajęciami. Rozmawiamy właściwie jak znajomi,a nie doktor-studentka. Ja mam 21 on 33 lata. Nie,nie ma żony ;D Co byście radzili w takiej sytuacji? Jakoś go zbyć,czy przeciwnie? (Coraz bardziej zaczyna mi się podobać...) Nie chcę mieć problemów ani żadnych kłopotów z zaliczeniem ćwiczeń no i nie chcę by on miał kłopoty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanie, to są studia i nikt nie będzie miał kłopotów. Zaręczam Ci. Jeśli masz ochotę, to daj mu szansę. Na moim wydziale były dwa typy małżeństw wśród wykładowców: koledzy ze studiów, albo on już pracowni i ona - studentka. Nikt nie ma z tym problemu, dorosłymi ludźmi jesteście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkuć
Czy dr przed imieniem i nazwiskiem naprawde działa jak afrodyzjak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haze nikt nie będzie miał klopotow? pracuję na uczelni i zaręczam, że klopoty mogą być. ja akurat mieszkam za granica, tu ludzie są bardziej świadomi niż w Polsce... ale zasadniczo takie zachowania to zwykle molestowanie. w Stanach czy uk mnóstwo było ostatnio afer, wielokrotnie tacy mężczyźni mają potem po karierach... wilczy bilet ze wszystkich uczelni. w Polsce niestety ludzie są jeszcze tak szowinistyczni, że często nie dostrzegają moralnego uwikłania... sama jestem jedną z aktywnych feministek, które z czyms takim walczą. sama też miałam romans z promotorem, więc... wiem o czym mowię. xx autorko, ten facet to s******l, uciekaj, gdzie się da. xx jasne, małzenstwa się zdarzają, ale zwykle albo kiedy studentka już nie była studentką, albo kiedy oboje byli na wyzszym poziomie (doktorat itd). I KIEDY NIE BYŁO ŻANDEJ JEDNOZNACZNEJ ZALEŻNOŚCI xx jeszcze raz powtórzę - pracuję na uczelni - I NIGDY W ŻYCIU NIE POZWOLILABYM SOBIE NA FLIRT ZE STUDENTEM. jakieś podstawy przywoitiości, błagam. xx autorko, wiadomo gorace romanse to coś o czym marzy kazda kobieta, ale pomyśl, co się stanie, jak coś nie wyjdzie. jeśli będziesz chciała z nim zerwać? czy nie zrujnuje Ci kariery? czy nie załatwi wyrzucenia Ciebie ze studiów? uwierz mi, mamy taką władzę. bez problemu mogłabym pozbyć się jakiegoś studenta, gdybym byla tego rodzaju człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może cię stalkowac nawet przez kilka lat. oni to s******ny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś - pracujesz na uczelni za granicą. To wyjaśnia absolutny brak znajomości polskich realiów akademickich. Ja przepracowałam swoje w Polsce. Na dwóch uniwersytetach państwowych. Na każdym humanistycznym kierunku młodzi wykładowcy spotykają się ze studentkami. Najczęściej poznają się w trakcie zajęć, później trzyma się to chwilę w tajemnicy i po zaliczeniu zaczynają się pokazywać oficjalnie. Widziałam to nie raz, nie dwa i nie dziesięć razy. Powiem więcej, z mojej grupy z licencjatu 4 dziewczyny wyszły za mąż za naszych wykładowców. Dwóch doktorów, jeden doktor habilitowany i jeden profesor belwederski. Krytykowana była tylko ta ostania, z powodu ponad trzydziestoletniej różnicy wieku. W drugą stroną to działa sporadycznie - kobiety umawiające się ze swoimi studentami są traktowane w kategoriach ciekawostki. Mężczyźni - jako norma. Ale zgadzam się z jednym, jeśli coś nie wyjdzie i facet okaże się mściwym s*********m, to możesz mieć autorko problem. Poważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@Haze I tak, i nie. Ja teraz kończę doktorat i umawiałem się do tej pory z jedną moją studentką, ale ostatecznie nam nie wyszło. Nie sądzę, że robi się to jeszcze w trakcie zajęć. To jednak nieetyczne. My na stopę prywatną przeszliśmy dopiero po jej sesji. Wcześniej byliśmy na "pan/pani". Więc podsumowując - takie związki się zdarzają, ale raczej nie sądzę, by zaczynały się już potajemnie w trakcie zajęć. Raczej dopiero po (czasem bezpośrednio po) wystawieniu ocen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haze, pracuję na uczelni za granicą, ale wcześniej pracowałam w Polsce i studia kończyłam w Polsce. Ja nie mówię, że takie rzeczy się nie dzieją, mówię tylko, że takie rzeczy są złe. To, że tacy ludzie nie mają kłopotów nie znaczy, że to, co robią, jest dobre - znaczy to tylko tyle, że polska mentalność/moralność/prawo są ułomne. Wiem, że takie rzeczy się dzieją - osobiście znam profesorów, którzy przechwalaja się tym, ile studentek wyrwali (myślą, że mi to zaimponuje...) Swoją drogą - nigdy nie byłam typem emigrantki, ale to jest właśnie powód, dla którego mam ochotę nie wracać do Polski. Poważnie, gdyby tu, gdzie jestem teraz, jakiś profesor przechwalał się zaliczaniem studentek, długo by nie popracował. Róbta, co chceta, autorka jest dorosła, mi nic do tego, ale pozostanę przy swoim stanowisku - moim zdaniem to jest zwykłe molestowanie. (Miałam romans z promotorem i tak - z perspektywy czasu uważam, że ze wzgledu na sposób, w jaki wykorzystywał swoją pozycję w tej osobistej relacji - było to zwykłe molestowanie. Traumatyczne doświadczenie, nie polecam.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dałaś już dupy? xdddd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×