Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak pomóc synowi ?

Polecane posty

Gość gość

Stracił żonę i dziecko. Kochał ją. Byli idealnym związkiem. On zamknął się w sobie. Nie wiem co man robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy stracił. Nie żyją czy rozstali sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miała wypadek, walczyła i przegrała walkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety żałobę trzeba przezyc, pocieszanie na siłę nic nie da. Jedynie co mozesz zrobic to byc obok , wspierac i pozwolic mu po swojemu te strate przezyc. Trudno oczekiwac ze po takiej tragedii czlowiek szybko zachowa sie jakby nic sie nie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tak dalej pójdzie to straci pracę, ostatnio bierze ciągle tabletki nasenne, nie wychodzi z domu. Na pogrzebie byl nie przytomny, obecny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę jak marnieje w oczach. Ostatnio wymiotowal jak byłam u niego. A mieszkanie w starym mieszkaniu nie pomaga mu. Nie wrócić do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takiej sytuacji możesz tylko płakać razem z nim. Myślę, że każda formę pocieszenia odrzuci i potraktuje jako umniejszanie tej tragedii. Człowiek się w takich momentach zamyka. Żadnego podsuwania pod nos nowych koleżanek. Ona była w ciąży? Lata miną zanim chlopak będzie do życia. Lepiej niech Pani pójdzie porozmawiać z pracodawcą, moze jakiś urlop na 2 czy 3 miesiące, bezpłatny zapewne. Chyba że nie stać was na to, moze wtedy praca mu pomoże stanąć na nogi. Straszne nieszczęście, współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak była w ciąży. Starali się prawie 2 lata, bo miała prablem, leczyła się. Była w 5 miesiącu, mieli mieć syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie może rozpaczać. Według mnie powinien spróbować wrócić do życia towarzyskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tragedia :( może idz I poradz sie psychologa jak postepowac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On jest facetem powinien żyć dalej, na nowo kogos poznac a nie rozpaczac po bylej zonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Latwo mówić ze powinien poznać kogoś nowego, swiat mu się zawalił to jak ma myśleć o czymkolwiek innym? Nie dziwie mu się, po prostu musisz dać mu czas, jak to mówią leczy rany ale on sam wie ile go potrzebuje. Ja nie wiem czy bym sie otrząsnęła po takiej tragedii, to zalezy od psychiki. Jezeli nie da sobie rady to psycholog. Ale on sam musi chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy on kiedykolwiek pozna kogoś zakocha się i będzie miał dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zalezy od tego kiedy to sie stało. Jesli miesiąc temu - ma prawo byc w takim stanie, jesli 2 lata temu - trzeba szukac pomocy u specjalisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W październiku. Ale on nie chce z nikim rozmawiać. Przecież on straci pracę, a drugiej takiej nie znajdzie. Boje sie o niego. Wczoraj byłam u niego - w domu burdel, na stole tableki nasenne, przeciwbólowe. On zaniedbany, nie ogolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajecie mu szansę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psycholog, zorganizowac mu inne zajecia, moze pomyslec o l4 ma traume, poczytaj o PTSD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on się na nic nie zgadza. Praktycznie nie rozmawia z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mój syn nie uczestniczył w wypadku. Byl wtedy w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez widac ze to nie tylko zaloba ale ma ciezka depresje. Zabierz go do lekarza. Choc na pewno nie bedzie chcial isc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zamów mu do domu psychiatrę, idź z lekarzem do niego. Dostanie L4, tabletki, które bezpiecznie pomogą na razie przetrwać najgorszy ból. Na zmaganie się z rzeczywistością, a tym bardziej otrząsanie się i układanie życia na nowo przyjdzie jeszcze czas. Zadbaj o niego od strony organizacyjnej. Przypilnuj, by miał opłacone rachunki, dostarczone zwolnienie do pracy, by wykupił leki, nie zaniedbywał wizyt u lekarza, miał co jeśc, może pomóż przy praniu, sprzątaniu itp. Trzeba czasu, daj mu przeżyc żałobę, a na razie pozwól przetrwać najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie rozumiem calej sytuacji. Twój syn zachowuje się jakby mial depresję, ale dlaczego ? Przecież tego kwiatu jest pół światu. Trzepnij nim dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomagam jak mogę, ale najchętniej to zabralabym go do nas. To mieszkanie urzadzala jego żona, jej styl, zdjęcia. Sprzątam, robię zakupy. Z lodówki znikają głównie jogurty pitne, a długo na tym nie pociągnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boje się że on już nigdy nie będzie taki jak wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gęsio przestaniesz zakładać durne tematy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tygodnik katolicki Gość Niedzielny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z gosciem 14:14

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję Wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×