Gość koiszka Napisano Listopad 13, 2016 W maju facet zlamal mi serce. Oszalalam. Nie moglam znalezc dla siebie miejsca. Po namowie znajomych, zeby zajac glowe czyms innym, umowilam sie na kilka randek z ludzmi z interentu. Kazda z nich byla bardziej niz smieszna, zawsze wracalam myslami do tego niesamowitego i zalosnego majowego typka. Generalnie cale to interentowe randkowanie nie mialo sensu, ale uznalam, ze spotkam sie raz ostani, zebym i ja z tego cos ugrala, jesli miedzy nami kliknie. Spotkalismy sie w polowie sierpnia i od tego dnia, spotykamy sie bez przerwy. Poznalam kogos wspanialego, jest niesamowicie. Oniesmiela mnie tylko mysl, ze nuigdy nawet nie marzyalm, ze marzenia o tak cudownym facecie moga sie ziscic! Lubimy sie, kochamy sie, szanujemy sie, jestesmy dla siebie atrakcyjni. Generalnie dogadujemy sie niemal w 100%, czasami odkrywajac siebie dochodzi do malych spiec i nieporozumien. Jest nam ze soba dobrze, wiedze, ze i on jest mega szczesliwy. Ostanio zaczyna przemykac sie temat wspolnego mieszkania. Bardzo bym chciala, ale nie chce schranic tak bardzo unikalnego zwiazku. A moze warto wylaczyc tryb nachalnego myslenia i podarzac za glosem serca? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach