to powinno byc proste idziesz do sklepu, widzisz ladna kasjerke, pytasz ja o num

er telefonu, dostajesz numer, dzwonisz wieedczorem, umawiacis sie na randke nazajutrz i juz masz dziewczyne niestety tak sie nie dzieje, kazdy ma juz swoje zycie

No właśnie. W wyniku jakiś zakulisowych działań ta dziewczynka z okienka ma już gacha od dawien dawna. A ja osiągając dojrzałość, wkraczając w wiek dorosły klepie samotność. Zmagam się z samotnością. Widzę jakąś fajną dziewczynę w autobusie a ona pisze esemesy ze swoim misiem. Po prostu nóż się w kieszeni otwiera jak się to widzi. Bo dlaczego taka niesprawiedliwość zachodzi???

mnie tak klient próbował poderwać (pół zartem pół serio). Tak go niechcący zgasiłam, że aż mi się go szkoda zrobiło.

13:51 co mu powiedzialas?

Zawsze tak było. Różnica jest taka, że dawniej, tacy goście zasilali szeregi Legii Cudzoziemskiej, a dziś zasilają szeregi Kafe. :p

ludzie sie wiaza z byle kim majac lat 18 i potem nie daja szansy wartosciowemu potencjalnemu partnerowi, choc z kims wartosciowym same bylyby szczesliwsze

13:51 najprawdopodobniej wyprodukowalas kolejnego mizogina

Z drugiej strony trudno, żeby dawała każdemu kto o to poprosi, w ramach walki z wszechobecnym mizoginizmem. :p

" 13:51 najprawdopodobniej wyprodukowalas kolejnego mizogina " Czyli kobiety mają spotykać się z każdym bo inaczej biedaczek mizoginem zostanie? :D Doświadczanie męskiego, zdesperowanego towarzystwa to jakiś obowiązek płci żeńskiej?

Świstak Trojański dziś

up

gość dziś - nic strasznego. Po prostu strasznie szortsko odpowiedziałam NIE, ale wyszlo tak agresywnie, że się facet speszył.

Tylko że ta kasjerka to żywy człowiek, a nie produkt na równi z tymi które skanuje w swojej pracy. Poza tym jeżeli już ją traktować jak towar, to faktycznie pojawia się problem że towar ten znalazł już swojego nabywcę, no i tenże towar sam może być niezainteresowany. Taka sytuacja.

Nie rozumiem, jak można miec problem z poznaniem nowej dziewczyny... Tyle tego kwiatu, że można przebierać do woli.

Jeszcze może na studiach są jakieś iluzoryczne szanse na poznanie dziewczyny a jak ktoś już jest po to ma praktycznie pozamiatane. Nikt tu nie mówi o traktowaniu lasek w sposób przedmiotowy. Tutaj się postuluje o uproszczenie tej zawoalowanej procedury poznania dziewczyny. Ja nigdy nie miałem dziewczyny a mam 25 lat.

92, a Ty byłeś na studiach? Bo jesli mnie pamięć nie myli to raczej nie ;) Więc co za różnica jak to jest "na studiach"?

Jestem aktualnie na studiach i coś się nie składa ku temu abym się zbliżył choćby na milimetr do posiadania dziewczyny. Po prostu moje chodzenie tam ma wymiar tylko i wyłącznie formalny. Wchodzę, pobieram nauki, wychodzę. Zero przyjemności jakiejkolwiek. Śmiechu, zabawy na przerwach czy po zajęciach. Jakiś taki niepokojący trend ma tam miejsce że się grupki rodem z liceum trzymają a ja tam taki samiutki jak palec.

92 studiuje aktualnie na 1wszym roku a wcale sie laski do niego nie garna

kierunek jest sfeminizowany a coś się nie garną do mnie.

Mi raz kasjerka sama dała numer. Tak ze 2 lata temu. Więc czasem są wolne... albo zdradliwe.

pewnie jestes szczuply , dobrze sie ubierasz i masz dobra gadke

gość dziś Trafiony - zatopiony.

up

to spora niesprawiedliwosc ze tyle dziewczyn po 20stce a co dopiero 26 letnich ma faceta i czesto z nim mieszka i sa juz zareczone