spotkała mnie osobista tragedia od 7 dni siedze tylko i rycze.

zastanawiam się za co to wszystko bo nikomu nic złego nie robię nic nigdy nikomu nie zrobiłam a ostatnio spotkało mnie takie niewyobrażalne i niespodziewane gówno które uderzyło w czuły punkt cały sens istnienia straciłam zawiodłam się upokorzono mnie i tyle w temacie nawet jeść nie mogę bo mnie mdli ale to życie trzeba jakoś dalej ciągnąć a ja nie jestem w stanie się uczyć.

pewnie jesteś bałwochwalcą a co ci się przydarzyło?

może nie 7 dni może przesadziłam może 6 ja nie wiem przeklinam tamten dzień.

korzystałam z jakiś tarotów modlić też się modliłam ale to z desperacji. niestety nie mogę powiedzieć wszystko straciło sens wokół nie potrafię się zmusić już ostatnio się starałam pracowałam nad sobą ludzie naprawdę i to wszystko po to by mnie taka tragedia spotkała.

wszystko się zaczęło układać wygląd się znacznie poprawił ludzie sami zaczęli do mnie lgnąć faceci zwracać uwagę ja sama zachowywałam się trochę jak nie ja. a tu taka katastrofa która mnie zwaliła z nóg. aż nie wytrzymałam i powiedziałam o tym około pięciu osobom a zazwyczaj milczę. koleżanka mi mówi że podniosę się z tego ale ona nigdy przez coś takiego nie przeszła innym łatwo mówić.

ja już mam takie myśli ze kurwa trzeba było gnić na kafe tylko bo tu przynajmniej jest bezpiecznie.

gdyby nie rodzice to bym z chęcią ze sobą skończyła po tym.

Po czym?Żalisz się i żalisz,ale nie napisałaś o co chodzi?

nie mogę napisać niestety. w każdym razie jestem przykładem że nie warto się starać.

gdybym gniła tu 24/24 nie spotkało by mnie to. zaczynam doceniać kafe.

Zawsze warto się starać. Świat nie kończy się na jednej porażce.