moje kolezanki to patologia

Jedna pijaczka w dodatku zlosliwa i leniwa. Ma 28 lat a nigdy nie pracowala. Nie ma zadnych zainteresowan. Znalazla sobie jakas prace po najmniejszej linii oporu za grosze chociaz mieszkamy w miescie 600tyd mieszkancow i spokojnie moglaby miec cos lepszego. Jej facet siedzi. Jak nie siedzial to oboje pili. Piatek sobota noedziela to impreza. Ona udaje ze wszystko ok ale codziennie pije. Nie leci pod stol a pije. Drugiej zabrali dziecko bo wolala chlac. Starszne to jest. Zero ambicji. Znam je od dziecinstwa i jakos ciezko mi zerwac znajomosc z nimi bo odkad poznalam fajnego faceta moje zycie sie zmienilo. W styczniu urodzi mi sie dziecko i nie bawia mnoe imprezy. Szkole skonczylam w terminie one obie sa po podstawowce. zawsze pravowalam a one ciagna pieniadze od mopsu. Czy jest sens utrzymywac te znajomosci? Czy moze poszukac sobie nowych znajomosci?