Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moje dziecko mnie nie kocha

Polecane posty

Gość gość

Odnosze wrazenie ze mój syn mnie nie kocha. Spędzam z nim całe dnie, karmie, przewijam, przebieram, bawię się, przytulam. A dla niego i tak najlepiej jakby bawił się sam. Biega w kółko nie zwracając na mnie uwagi, nie interesuje się m a wcale. Co jakiś czas przyjdzie się przytulic. A tak to cały dzień biega, wlazi na kanapy, skacze. Jakbym mu nie była potrzebna do życia. Jak zasypia to wtedy się przytula, śpiewam mu piosenki, śmiejemy się, wyglupiamy. A w ciągu dnia mogłabym dla niego nie istnieć. Jestem załamana bo robie wszystko żeby był zadowolony i nie tak wyobrażałam sobie macierzynstwo. Syn ma 15 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wolałabys zamienic sie z moją siostrą, która nie może w spokoju zrobić kupy w toalecie bo dziecko wpada w histerię gdy nie ma matki w zasiegu wzroku i wali z dzikim wrzaskiem pięsciami w drzwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopcy są mniej uczuciowi widocznie... musisz mieć córeczke. A tak na poważnie to z Twojego postu widzę, że brakuje Ci czułości... mąż Cię za mało adoruje, albo jesteś sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znaczy, z psychologicznego punktu widzenia, że Twój syn czuje się pewnie i bezpiecznie z Tobą, nie musi ciągle tkwić Ci u nogi jak niepewny psiak. A siostra innej kafeterianki ma poważny problem w relacji matka - dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem sama. I ciesze się gdy syn okazuje miłość mężowi bo bardzo ważne są dla mnie też relacje ojciec-syn. Jednak brakuje mi czasem tego "wiszenia na nodze" i maminsynkowania. Syn jest radosny, pogodny, lubi się ze mną wyglupiac. Nie chce jednak koncentrować się na bajkach, książeczkach. Jakbym na prawdę nie była potrzebna. Czasem siedzę i patrze na niego a on tak biega jak oszołom po całym mieszkaniu. I dopiero jak jest "w niewoli" czyli w łóżeczku albo krzesełku to mu się przypomina ze ma matkę i mnie zaczepia, uśmiecha się do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ci zazdroszcze :-D Z tym kochaniem to przesadzilas bo kocha Cie najbardziej na swiecie uwierz mi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co ja zrobiłam źle ze on mnie nie.potrzebuje. wszystkie dzieci ciągle ciągną gdzieś swoje mamay albo wiszą im na nogach a on jakiś dziwny jest. Myślicie że okazuje mu za mało miłości czy dorośnie do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko według mnie Twój synek poprostu ma taki charakter. Będzie takim typowym mężczyzną jak dorośnie, a nie wrażliwcem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem ze to dziwne ale wiele osób nastraszylo mnie autyzmem a mi się wydaje ze on pp prostu woli być sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko moj syn skończył 2 latka. Na palcach u jednej ręki mogłabym policzyć sytuacje, w których daje sie przytulić. Pisze "daje", poniewaz sam nie przyjedzie do mnie :-) ale on jest naprawde "prawdziwym facetem". Jego interesują tylko męskie prace, narzędzia :-) taki chłopak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tematu, udało ci się zapewnić dziecku poczucie bezpieczeństwa. Dlatego dziecko nie jest lękliwe, nie musi co chwile się przytulać, bawi się samodzielnie. Powinnaś sobie gratulować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie w ogóle są różni pod względem okazywania uczuć. To na pewno nie jest prawda, że Twoje dziecko Cię nie kocha - ono ma tak naprawdę tylko Ciebie, może paru innych członków rodziny, ale jego życie uczuciowe to Ty. Udowodniono, że nawet dzieci z ciężkimi dysfunkcjami (autyzm, zaburzenia przywiązania, FAS) kochają i potrzebują rodziców, choć ich zachowanie może sugerować pozorną obojętność czy agresję. To że dziecko bawi się często samo tak naprawdę może świadczyć o różnych rzeczach: introwertyczna osobowość (po kimś z rodziny?) brak podzielnej uwagi a może po prostu nie dojrzał jeszcze do wspólnych zabaw? Jeśli nie widzisz innych zaburzeń rozwojowych to nie powinnaś się martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może zapewnij mu zajęcia ruchowe na dworze? Pzrecież to jakiś absurd dzieciak skaczący po meblach i ganiający w kółko w mieszkaniu. Współczuję Twoim sąsiadom... MAsz przeciętne dziecko, tyle, że bardzo żywe, które musi mieć przestrzeń do wykorzystania energii a jęczysz jakby niewiadomo co się działo. W ogóle ganialny materiał na zaborczą teściową jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa będę straszna, a co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja juz nie wiem co myśleć. Jedni mówią ze to źle i powinnam się martwić bo dziecko powinno być przywiązane do matki a z drugiej strony cieszyć bo jest samodzielne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co, możesz sobie na 1 dzień wyjechać a Twój syn w ogóle tego nie zauważy? Bo to, ze SAM Z SIEBIE, raz na jakiś czas podchodzi się przytulić, a tak to się bawi samodzielnie nie jest raczej brakiem przywiązania...przeciez wtedy w ogóle nawet nie chciałby sie przytulić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciągle jesteście razem? Czy wychodzisz gdzieś bez niego? Bo jeśli stale ma Ciebie pod ręką, to tak jest dobrze i nie ma co tęsknic. Czuje się bezpiecznie, mama jest oczywista. Jeszcze nie rozgranicza, że Ty i on to dwie różne osoby. Dopiero, gdy jej nie ma, to by tęsknił. On zdobywa świat, poznaje wszystko, przybiega się przytulić, upewnia się, że jesteś i bawi sie dalej. Nie martw się. Kocha najmocniej na świecie. Tylko nie teskni, bo nie ma powodu. A chciałabyś dziecko siedzące na Tobie, przyklejone, które sie boi, że zaraz wyjdziesz na "niewiadomojakdługo"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez obaw, jeszcze może mu się zmienić, że będziesz tęskniła za takim zachowaniem. Moja córka też tak miała, teraz ma 2,5 roku i od kilku miesięcy mama jest numerem jeden. Tylko ze mną usypia wieczorem (ku rozpaczy taty:) ), ja mam myć zęby, ja mam kąpać, ja mam karmić. Gdybym jej tak pozwoliła wybierać to ja bym robiła przy niej wszystko sama. Nawet jak wracam z zakupów po godzinie, to mówi że tęskniła i się przytula jak po tygodniu :) Ciesz się, że masz samodzielne dziecko, przecież nie będzie wisiał na Tobie non stop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby mieszkaliśmy z teściami ale to ja jestem z nim ciągle, karmie, kapie, kładę spać. Tata jak wraca z pracy to bawią się razem ale większość czynności wykonuje ją. Nie zostawiam go z nikim na dłużej niż parę godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś To znaczy, z psychologicznego punktu widzenia, że Twój syn czuje się pewnie i bezpiecznie z Tobą, nie musi ciągle tkwić Ci u nogi jak niepewny psiak. A siostra innej kafeterianki ma poważny problem w relacji matka - dziecko. tzn, że ja mam problem tak? bo moja roczna corka nie pozwala zostawic sie gdy chce wyjsc do lazienki, nie posiedzi sama, gdy nie ma mnie w zasiegu wzroku, nawet gdy sie bawi plecami do mnie to co 2 min patrzy przez ramie czy jestem, czasem robie jej psikusa jak bawmy sie w chowanego i gdy mnie dlugo szuka to placze, musze wyjsc z kryjówki. Ja np. zostawiam corke ale w aucie czekaja z mezem, a to godz, a to pol godz. dwa razy u mojej mamy na pol dnia zostala, zabieram ją wszedzie , poswiecam caly swoj czas i sily i nawet brak checi do zabawy z nia zamieniam w checi, tylko ja karmie, tylko ja przewijam, usypiam, kapie itd, itd czyli podobnie co autorka i jej dziecko bawi sie samo a moje nie chce , gdzie popelnilam blad dajac jej brak poczucia bezpieczenstwa?, co za glupia teoria, a moze syn autorki i moja corka mają calkiem inne charakterki??? hm??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×