Związałabyś się ze swoim ideałem, gdyby

... był to Twój dawny wykładowca i narażałabyś się w ten sposób na głupie komentarze reszty Twojej grupy, którą kiedyś uczył?

pewnie, nie widze problemu

Nawet jeśli jeszcze trzy lata będzie się miało z nimi zajęcia? ;) Trochę sobie nie wyobrażam, jak np. mnie odbiera po zajęciach i trzyma za rękę przy innych (on jest doktorantem, więc nie jest jakoś bardzo starszy od nas, ale chodzi o tę przeszłość służbową).

przeciez nie musicie trzymac sie za reke, obsciskiwac sie czy inne tego typu rzeczy przy wszystkich? robcie to poza uczelnia rob to co dyktuje serce i nie patrz na innych :)

Też kiedyś podobał mi się wykładowca - w sumie to zakochałam się w nim na egzaminie ustnym, czyli po zakończeniu z nim zajęć :). Jak mi zaliczył w ostatnim terminie, to poczułam rozczarowanie, że już nigdy go nie zobaczę, ale potem jeszcze go widziałam kilka razy, oczywiście w sytuacjach studenckich, a nie osobistych. Ale to moje uczucie było 100 % platoniczne i dawno, dawno, dawno temu.

No a ja mam szansę spełnić swoje marzenie, tylko ten dziwny układ... Wiadomo nie będziemy sobie okazywać czułości na ich oczach, ale czasami jak będziemy szli nawet poza godzinami moich zajęć, to możemy wpaść na moich znajomych z grupy... i będzie dziwnie :D

Ale dylematy

Ja bym ukrywała ten związek raczej, o ile by to było możliwe, a jak nie to zaczekałabym z tym związkiem do zakończenia edukacji.