Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie wzięli jej na chrzestną bo była narzeczoną a nie żoną. Katolskie przegięcie?

Polecane posty

Gość gość

rozmawiałam ostatnio z moją siostrą, której narzeczonego jego rodzina wzięła na chrzestnego. U nich w rodzinie jest zwyczaj że chrzestnymi są pary z danej rodziny. Oni są zaręczeni, ślub ma być latem. Jakie było moje zdziwienie jak się dowiedziałam że chrzestną nie będzie moja siostra. łamią swe "zwyczaje" pierwszy raz. Ponoć powodem jest to, że "ona nie jest jeszcze w rodzinie, jest narzeczoną". Przepraszam bardzo :) A jak będzie żoną, to jaka jest gwarancja że za x lat się nie rozstaną? dla mnie to chore podejście.... zetknęłyście się z czymś takim? jest takie coś? Co myslicie o tym ? Dla mnie zacofanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co myslicie o tym ? Dla mnie zacofanie x oczywiscie że tak :O ale pociesze cie ze są gorsze rodziny np moja (typowa wiocha, słowa z butow, polaczki cebulaczki zawiść i zazdrość, niedziela kościol a poniedzialek obgadywanie po kolei pod sklepem) U mnie dobierają np pod względem zamożności :) dowiedziałam się że mojego brata wyeliminowali (i tak nie chciał i by pewnie odmówil) bo dopiero robi aplikacje radcowską, ma 30 lat, wynajmuje mieszkanie, ma kiepskie auto, jak sie dorobi to moze :D Mnie tez inna kuzynka nie wzięla, bo jej babcia zabroniła, bo żyje z facetem (nie polakiem mieszkającym w polsce od 15 rż szok) ktory ołtarza nie widzial na oczy od dziecka, skandal, taka bebożnica :D nie przejmuj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja się nie przejmuję, ale moja siostra już tak. Czuje się ona jak piąte koło u wozu. Z tego co wiem, ostatnio była jakaś impreza rodzinna i chcieli zrobić zdjęcie wspolne to ona nie podeszła do zdjęcia i powiedziała "skoro nie jestem w rodzinie...". ma rację , zacofane ćwoki z nich. Wołali ją do zdjęcia, ale nie poszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie dobrze myślą i wcale nie jest chore tylko normalne, ani tez nic oni złego nie robią jak próbujesz sugerować. Mają prawo sobie wybierać kogo chcą na chrzestnego. Owszem to że twoja siostra weźmie ślub nie jest gwarancją że się nie rozstanie z mężem, ale jest zawsze to jednak większa szansa niż teraz na zachowanie kontaktu z potencjalnym chrześnikiem, a twoja siostra i ty to dziwie się że tak się zachowujecie jakbyście żałowały tego faktu i czekały na to. Chyba jesteście jeszcze bardzo młode i nikt was wcześniej nie prosił na chrzestne. Jak ktoś was w końcu po prosi to sie wam odechce już kolejnej takiej funkcji na przyszłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego się nam odechce? to fajna sprawa bo świadczy o sympatii i zaufaniu. choć fakt, u niektórych to chęć wyłudzania forsy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mnie tez inna kuzynka nie wzięla, bo jej babcia zabroniła, bo żyje z facetem (nie polakiem mieszkającym w polsce od 15 rż szok) ktory ołtarza nie widzial na oczy od dziecka, skandal, " I co w tym dziwnego ? Wiesz na czym polega rola chrzestnego w ogóle ? Oczywiście zdarzają się przypadki że ktoś kto żyje w konkubinacie zostaje chrzestnym (znam osobiście) bo np rodzice się uparli akurat na te osobe albo nie mieli kogo innego wziąć ale do tego dochodzi raczej dlatego że ktoś taki sobie i/albo ksiedzu na spowiedzi niby postanowi że to się zmieni, a jak potem jest to wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:44 no odechce, ale jak ktoś ma dwadzieścia pare lat to będzie się jarać że może być chrzestnym. Ja też się jarałam jak ktoś pierwszy raz w życiu mnie na ślub zaprosił albo właśnie na chrzestną poprosił. Była to dla mnie nobilitacja ale z biegiem lat robi się z tego męczące zobowiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie martwcie się, jeszcze was nie raz o to ktoś poprosi. Starsza generacja odchodzi a kolejna się tworzy, a mało kto poprzestaje na jednym dziecku. Czesto własnie kandydatów na chrzestnych robi się brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro chrzestna ma przekazywac dziecku wiare i wniesc w jego zycie swiatlo Chrystusa, o czym publicznie mowi podczas chrztu, to hcyba logiczne, ze jest tyo osoba wierzaca i zyjaca zgodnie z nauka KK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jeśli do slubu nie dojdzie ,to obca dziewczyna ma chrześniaka w obcej rodzinie,czyli bez sensu,potem zona by była zazdrosna o byłą odwiedzająca,nie ,bez sensu,dla wszystkich,zareczyny to nie gwarancja ze się nie rozmyślą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty moralizatorka ,bylasz grzeszną narzeczona ze tak paplasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to ty raczej jesteś zacofana. I dlaczego katolików przegięcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni słusznie rozumują w sposób bardzo logiczny. To ty autorko jeszcze mało wiesz o życiu i tyle. Rozstania chodzą po ludziach. To że ciebie czy tam twojej siostry (:D) nie proszą to nie tylko dla nich takie niejako "zabezpieczenie" ale i dla ciebie. Powinnaś się cieszyć że cie nie obciążają tym bo w razie jakby do ślubu nie doszło to nie wiadomo czy ty potem miałabyś ochote po 8 latach być np. obecna na komunii takiego dziecka z którym cie nic nie łączy oraz oglądać byłego, nierzadko już żonatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie nie ma w tym nic nienormalnego. Z jakiej racji ma być chrzestną skoro nie należy do rodziny? Nienormalne jest moim zdaniem robienie z tego tragedii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze nie rozumiem dlaczego chrzestnymi musi być para(jakakolwiek), po drugie niech się dziewczyna cieszy ze jej odpadł ten debilny obowiązek , który niczemu nie służy tylko sprowadza sie do dawania kasy i prezentów dzieciakowi na chrzest, komunie, 18-ke, slub itp pierdoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co autorko, u mnie w rodzinie była taka sytuacja ze chrzestnym ojcem został narzeczony mojej siostry- dziecko uwielbiał, z wzajemnością, data ślubu była zaklepana i nagle doszli z siostrą do wniosku, ze to nie to Rozstali się, a on mimo wielu deklaracji jeszcze przed chrztem, ze zawsze będzie utrzymywał z dzieckiem kontakt, ma je teraz w nosie. Nie mówię o prezentach, bo dziecku niczego nie brakuje, ale zeby choc w urodziny z życzeniami zadzwonił, więc w sumie się tej rodzinie nie dziwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy jestescie wszystkie pop**********e jak wrotki. a jak się ożeni z tą kobietą to co? jaka jest gwarancja ze się nie rozstaną. moim zdaniem autorko jak dataślubu zaklepana i wszystko - to chore z ich strony ze robią takie coś. małżeństwo też wcale nie musi byc trwałe - co to za DEBILNE myślenie, ja piertole, ciemnogrodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oświećcie mnie, douczone i światłe kafe-kurki dlaczegóż to uważacie że ślub jest gwarancją że chrzestna będzie się interesowała dzieckiem i że małżeństwo przetrwa??? typowo polskie, wieśniackie myślenie chłopa małorolnego, dziada zza Buga... nie widzicie ślepe kury ile teraz rozwodów? dla mnie czy narzeczony czy mąż to jeden ch...oj takie same szanse na rozstanie...nigdy sie tym nie posiłkowałam przy wyborze chrzestnych czy ktos jest z rodziny czy nie...ja pier..ole dzis jest w rodzinie jutro moze nosic juz panienskie naziwsko...prioste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"wy jestescie wszystkie pop**********e jak wrotki. a jak się ożeni z tą kobietą to co? jaka jest gwarancja ze się nie rozstaną" Gwarancji nigdy nie ma ale co niektóre wiemy nie od dziś jak to w praktyce jest. Narzeczeństwo zerwać łatwo i zniknąć na amen z czyjegoś życia bez żadnych konsekwencji. Z małżeństwa już nie tak łatwo dać nogę za pas i wielu ludzi pomimo że sie rozczarowali malżeństwem odpuszcza rozstanie ze względu na pajęczynę wspólnych zależności, np. wpólnie kupione mieszkanie na kredyt na 20 lat, zbyt niskie zarobki na utrzymanie się w pojedynkę, często dzieci i wtedy nawet w przypadku rozwodu nie da się całkiem odłączyć od takiej rodziny bo dzieci kontakt z ojcem muszą mieć a w dalszej kolejności z dziadkami. Nie od dziś wiadomo że wspólne dzieci łączą ludzi aż do grobowej deski i nawet rozwód tu nie pomoże. Ot i cała filozofia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:56 Nie mówimy tu o żadnych gwarancjach a jak już to ujęte w cudzysłowiu. Chodzi o zwyczajne zwiększanie szans i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ktoś tu ma ciśnienie :-) mnie by taka decyzja ucieszyła jako takiej siostry boo jęsli narzeczony na wieczorze kawalerskim brzydko się zachowa to go zostawiam przed ołtarzem i nie uśmiecha mi się potem zajmować się obcym dzieciakiem z rodziny niewiernego byłego,jasnee??? i sama jesteś ciemna,małżeństwo to też nie gwarancja ale jak się urodzą dzieci własne to nawet po rozwodzie jest już wspólne pranie brudów i taki chrześniak dużo nie zaszkodzi w tym bałaganie,ale pannie po byłym jest taki chrześniak niepotrzebny i jest to taka zapobiegliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko intryguje mnie w tytule twojego topiku wyrażenie: "katolskie". Wydaje mi się że ktoś kto go używa to nienawidzi kościoła. W takim razie do czego jest wam potrzebna funkcja chrzestnej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu by mieli ja wziaść? jakby nie było to obca osoba, wiesz ile prócz niej takich narzeczonych może jeszcze być...to ty masz jakies zacofane myslenie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taki mają zwyczaj i tyle. Nie wiem, dlaczego aż tak Was to boli. Chrzciny to jest generalnie, jak to mówicie "katolski zwyczaj", więc robi się je po "katolsku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w rodzinie chrzestnym jest ktoś z rodziny ojca dziecka a chrzestna ze strony matki dziecka. Przynajmniej nie ma problemu przy ewentualnych rozstaniach. I jest to ktoś z rodziny, nie 'wżeniony'. Na szczęście ja swoich dzieci nie chrzcilam i mam to wszystko gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co? Ja wzięłam na chrzestną swojego dziecka narzeczoną mojego brata nie mieli jeszcze ustalonej daty ślubu, ale było to w planach, nie miałam za bardzo kogo wziąć z rodziny bo same starsze kobiety ona była najmłodsza 28 lat. Niestety po roku rozstali się ona,a byli razem 3 lata,ona poznała innego i wyjechała z nim do Anglii....Wyszła zamąż, widziałam na FB jej zdjęcia ślubne... z moim dzieckiem nie ma żadnego kontaktu :( Nasza córka w tym roku była u komunii.... przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jest małżeństwo to są większe szanse na to że właśnie będzie się interesować swoim chrześniakiem czy chrześniaczką bo inaczej by im dupę po rodzinie obgadali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:41 "ile takich narzeczonych może jeszcze być" no współczuję patologii tobie, w jakiej się obracasz... jeśli ktoś ma kilka narzeczonych w życiu to niezły piotruś pan. Dziewczyn może tak ale narzeczonych? współczuję że takie znasz przukłady, pusty bębnie. Stąd już tylko do krok do bycia wredną teściową która uważa że "żon można mieć wiele a matkę ma się jedną" - czyli ulubione alibi starych lampucer dla mieszania w życiu młodych. W ko ńcu ona matka to jej wolno. A g..wno jej wolno! jak syn mądry to pogoni taką starą i zatka jej usta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:51 chory zwyczaj, idiotyczny. Jak wżeniony to źle??? A jak ci zabraknie ze swoich to co, weźmiesz obcą babę albo koleżankę bo szwagierka jest be bo jest wżeniona i śmiała się nazywać kiedys inaczej za panny?? Brawo ty. kolejne ciemne masy... u mnie w rodzinie przyjaznimy sie z narzeczonymi, dziewczynami, chlopakami naszych kuzynów i nie mamy filtra na kogoś bo przyszedł z zewnątrz. w normalnych zdrowych rodzinach tak jest. A jeśli ty masz zastrzeżenia do swoich "wżenionych" to widać masz kijową rodzinę bo wiesz ciągnie swój do swego i skoro sobie kuzynek czy kuzyneczka wybrali co bądź, widać sami są do niczego/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
HAHAHAHA "wżenionych nie brałam" - a co byś zrobiła, jakby innych nie było albo te wżenione albo ci wżenieni byli ciekawsi i lepsi niż twoje włąsne rodzeństwo? czasem tak jest. U mnie w rodzinie nie ma takiego wybrzydzania...poza tym jak to się ma do twojego katolickiego przekonania że "ślub to już jakoś bardziej pewne"? śmiechu warte. A do tej co pisze że po rozwodzie i tak dzieci łączą dwoje ludzi - a co, mało to teraz dzieci ze związków nieformalnych? mam rozumieć ze jak oni sie rozstaną to nie będzie mowy o kontakcie tych dwojga mimo że mają dziecko BO NIE MIELI ŚLUBU :D widze ze polski ciemnogród ma sie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×