Związki i rodzina kiedyś a dziś

Związki kiedyś zawierane wcześnie były przeważnie bardzo średnio dobrane,tylko,że ludzie umierali koło sześćdziesiątki czy siedemdziesiątki,a obecnie większość ludzi może żyć naprawdę bardzo długo,a życie z takim niedobranym partnerem np.do setki to według mnie masakra gorsza od AIDS.

Coś w tym jest, to prawda że pojawiło się obecnie więcej problemów w związku z tym że ludzie żyją dłużej. Kiedyś 50tka i kaplica a teraz po 50tce zaczyna się drugie życie i często już z kimś innym.

Ostatnio czytałam że facet niedawno został ojcem w wieku 102 lat, wątpię, iż z pierwszą partnerką.

Kiedyś tak jak i dziś bywało różnie, tylko ludzie mieli mniej zryte pod beretką przez idiotyczne teorie

oglądaliście Zmienników,odcinek w którym Kasia wiezie wdowę po górniku który zginął w trakcie budowy metra ona niby nosi drugi rok żałobę,ale aż promienieje z radości,że obżera się mięsem,które wyłudza,a przydziały to on wypracował,tak jakby była zadowolona,że się dziada pozbyła i nowe życie może zmienić

to nie są tylko teoryjki,to jest pewien trend,kiedyś byłem na sprawie w sądzie,w którym bardzo zamożni starsi ludzie nie potrafili podzielić majątku,facet zaczął na złość zaczął żądać rozliczenia starych telefonów i laterek,wyobrażacie co byłoby gdyby musiała z nim zostać

kiedys ludzie sie poznawali, pobierali i mieli dzieci.teraz zaczynaja od dzieci, a poznanie sie i slub czesto pozostaja niezrealizowane

a wracając do tej wdowy ze Zmienników,to pewnie przeżyła z nim swoje,miała dzieci,wypuściła dzieci w dorosłe życie i pora odpocząć,pomyśleć o sobie,natomiast obecnie mimo,że może jakaś część populacji dostać raka z powodu zanieczyszczeń różnych,to generalnie większość przy obecnej medycynie będzie żyła bardzo długo,wyobrażacie sobie tę biedną wdowę po górniku jakby żyła do dzisiaj ze swoim dziadem

jakieś dziwne postacie ze zrytym beretem zaczynają od dzieci,chociaż tych nieślubnych jest chyba coraz więcej,ale to jest drugorzędne,generalnie brali pewne trudności na klatę,życie to nie była bajka,robili swoje,wypuszczali dzieci w dorosłe życie,a potem był czas odpocząć,chociażby od tego bardzo średnio dobranego małżonka,bo Bóg rozłączał,było co wspominać,a teraz problemem jest to,że ten Bóg może nie rozłączyć prędko

Od dzieci zaczynają debile. Antykoncepcja jest na wysokim poziomie. Kiedyś był ślub, a później co rok prorok i nie było możliwości wyplątania się z machiny, która wprawiona w ruch jest praktycznie niemożliwa do zatrzymania. Teraz młodzi mieszkają ze sobą i mają możliwość poznać się i ewentualnie zakończyć związek.

,pulchny' ma rację

czyli co? blogoslawieni czy przekleci ci, ktorzy wymyslili przysiege:' i cie nie opuszcze az do smierci' kiedy srednia ich zycia wynosila zaledwie 45 lat? :D

gość dziś Jak zwykle zdania będą podzielone

Jak dla mnie dobra byłaby opcja "i nie opuszczę Cię dopóki się nie odkocham" lub "i nie opuszczę Cie przez 10 lat" i co dekada powtórka przysięgi :D Swoją drogą cięzko być jasnowidzem i obiecać miłość do końca życia.. Mimo chęci człowiek nie na wszystko ma wpływ.

na swoje czasy była ta przysięga racjonalna

czasy się jednak zmieniły,ideałów do związku się nie znajdzie,ale ludzie naprawdę sobie bliscy do setki mogą mieć siebie dosyć,a co dopiero takie niedobrane związki i desperacji,u mnie taki związek rodziców Bóg rozłączył śmiercią,ale znam rodzinę,w której niestety dalej,tam naprawdę delikatnie mówiąc nie ma czego zazdrościć

taka przysięga co 10 lat mogłaby być okrutna,jak wyobrażasz sobie takie rozstanie po sześćdziesiątce np.jak mąż czy żona będzie inwalidą

Po tytule spodziewałam się ciekawego tematu.... Gimnazja pisze po lekcjach?