kobieta jest stworzona do cierpienia z miłości

i w tym stanie odnajduje się najlepiej

obalam

niestety nikt nie da rady obalić tej smutnej prawdy

Ja obalam lub przynajmniej uściślę. Kobieta nie tyle jest stworzona co jest podatna na cierpienia z miłości lub jest podatna w sposób ograniczony czasowo na w/w czynność. Wszystko kiedyś kończy się, cierpienie również i to na tej ziemi się kończy.

jest stworzona dlatego zawsze znajduje w mężczyźnie swoje nieszczęście

Dziwna teoria, poparta jak mniemam rodzinnymi historiami. ;) "Cierpienie z miłości" to wymysł ludzi słabych psychicznie. Epoka też nie ta, i dawno już to, co uznawano w minionych wiekach i przypisywano "miłości" niewiele ma z nią wspólnego obecnie. Cierpią najczęściej z tego powodu ci, którzy nie rozumieją istoty miłości, a więc ci, którzy zbyt szybko decydują się na szybki seks, a potem płaczą na forach, jacy to są nieszczęśliwi bo ich nikt nie chce. Są też i tacy, którzy nie lubią tracić czasu na poznanie kogoś, dlatego bujają w obłokach i wymyślają na niczym nie oparte teorie. To forum aż kipi o historiach zdradzonych mężów, żon, zauroczeniach nie mających także nic wspólnego z miłością, za to z popędem i chęcią uznania za wszelką cenę. Cierpimy, tracąc kogoś bezpowrotnie w wyniku śmierci. To jedyny rodzaj miłości poparty faktem dokonanym.

Madra kobieta nie cierpi

Guzik prawda. Po rozstaniach z facetami - zazwyczaj czułam złość i ulgę, nigdy nie rozkładało mnie na łopatki. Są osoby o naturze cierpiętniczej niezależnie od płci. Kwestia charakteru.