Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Krok po kroku o przebiegu cc.

Polecane posty

Gość gość

Witam za 4 dni mam mieć cc. Nie mogę rodzić sn z powodu moich przyczyn zdrowotnych. Cc mam w szpitalu państwowym a nie w prywatnej klinice. Czy któraś z was miała cc jak tak to proszę napiszcie mi o przebiegu tej operacji kto po kroku. To moje pierwsze dziecko i nie wiem czego się mogę spodziewać przy tej operacji. Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpierw badanie krwi ale u mnie cc zbraku postepu porodu bylo. Na sali operacyjnej na stole anestezjolog wbijal igle w kregoslup w moim wypadku. Potem przygotowuja do zabiegu. Na stole rizlozony parawan na wysokosci klatki piersiowej. Do jednej reki podpiety cusnirniomierz i kontrola co kilka minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozcinają. Wyciągają . Szyją. Koniec pieśni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duzo zalezy od szpitala. Ja mialam cc "na zimno", czyli bez rozpoczetej akcji porodowej. Najpierw na spokojnie bylo przygotowanie. Czyli ktg, papierologia, kroplowka, antybiotyk (gbs dodatni). Potem lewatywa, prysznic, przebranie sie w ich szpitalna koszule do operacji (swoja droga biala, przeswitujaca -_- ). Zalozenie cewnika (nigdy w zyciu wiecej przed podaniem znieczulenia, w niektorych szpitalach zakladaja juz po znieczuleniu). Potem przeszlam na sale operacyjna, podali mi znieczulenie w kregoslup (pierwsze uklucie to znieczulenie kregoslupa, a drugie to juz to wlasciwie znieczulenie operacyjne), rece przywiazuja do lozka, podpinaja aparatury. Pozniej lekarz sprawdza czy masz czucie. Kluje czyms albo szczypie, sama nie wiem co to bylo. Bedziesz czula to dotkniecie, ale bez bolu. Jak nie boli, to zaczyna ciac. Przy wyjmowaniu dziecka jest dosc nieprzyjemne uczucie, bo te wszystkie narzady sa przesuwane. Moja corcia byla duza, wiec naprawde bylo nieprzyjemnie, choc nic nie bolalo oczywiscie. Strasznie mu zoladek naruszyli, przez co zebralo mi sie ba wymioty, ale od razu dostalam srodek przeciwwymiotny, ktory zadzialal blyskawicznie. Wyjeli corcie, od razu zaczela krzyczec, pokazali, ze cala i zdrowa, ja sie poplakalam :) Coreczke wzieli na wazenie, mierzenie i juz maz przy niej byl, a mnie w tym czasie szyli. Potem pojechalam na sale pooperacyjna, maz i corcia od razu do mnie przyszli i dali mi coreczke do piersi. Dostalam okropnych dreszczy, dlugo trwaly, ale to nornalna reakcja po znieczuleniu. Po jakims czasie pojechalam juz na normalna sale, maz i corcia byli ze mna caly czas. Po 6-7 godzinach pionizacja, prysznic i wyjecie cewnika. Maz wyszedl o 22, corcie zawiozl na noworodki. Ale ja tak tesknilam, ze zaraz po nia poszlam i juz calutki czas przy mnie byla :) Ogolnie milo wspominam, nie ma sie czego bac, naprawde :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja strasznie czulam to wyciaganie dziecka, jakby mi cos wyrywali ze srodka. Niby nie bolalo ale tak koszmarne uczucie ze sie darlam jak opetana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co ręce przywiązują do łóżka i dlaczego cewnik zakładali przed znieczuleniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
założenie cewnika nie potrzebuje znieczulenia. Możliwe, żewzięły za duży (18_, a wystarczy 16stka-14stka), a związują ręce ponieważ niektóre kobiety po znieczuleniu mają ruchy mimowolne (jak pijane) bądź drgnięcia, a lepiej, aby nie odbyły się przy cięciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi powiedzieli ze muszą założyć przed zmieczuleniem żebym mogła powiedzieć czy nie uwiera boleśnie. Założenie nic przyjemnego ale trwa chwilkę. A ręce mi przypinali na takie rzepy jak w cisnieniomierzu. Ciśnienie samo też mierzyli zalożyli maseczke z tlenem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widac wszystko zalezy od szpitala w jakim bedziesz rodzic. Moje cc rowniez było na zimno, najpierw badanie krwi, pozniej papierologia. Chwile to trwało i pytanie czy chce z przyczyn higienicznych lewatywę-zgodziłam sie ale była całkowicie zbędna bo ja dzien wczesniej mało jadłam i wypróżniłam sie rano przed pojechaniem do szpitala. Nic nie ruszyła tylko sam ten płyn wyleciał. Pozniej na lozko i kroplówki nawadniające etc. antybiotyk z racji gbs tez dostałam. Cewnikowanie...nigdy wiecej nie zgodzę sie na to bez znieczulenia-Ty masz takie prawo wiec skorzystaj i powiedz ze nie dasz sobie wsadzić cewnika wczesniej. Następnie na sale operacyjna w jakims prześcieradle....i anestezjolog trafiła za pierwszym razem tam gdzie miała-ktos Cie musi trzymac bo to taki odruch bezwarunkowy ze sie ruszysz. Położyłam sie i zaraz zdrętwiały mi nogi. Parawan, palec w ciśnieniomierzu, anastezjolog obok głowy i sprawdzenie czy znieczulenie działa (taki jakby metal przykładany do ciała trzeba było odpowiedzieć ciepło/zimno jak juz było ciepło znaczyło ze znieczulenie działa). Ciecie i rozciąganie jakby skóry (czujesz dotyk ale nie czujesz bólu), wyciąganie dziecka było hmmm dziwne ze ktos gmera ręką Ci tak głęboko w ciele. Chwila moment i dzidcko na chwilkę dałam buziaka. Mała pojechała na ważenie, mierzenie do pediatry i mojego meza. Mnie zszywali. Pozniej pożegnalna sie z mezem bo na sale pooperacyjna nie mogł wejść niestety... córkę przywieźli pozniej do karmienia. Jak znieczulenie mi zeszło to miałam drgawki jakby. Pozniej mi było zimno a na dworze było z 30st C... pionizacja dopiero 24h po cc niestety. Sama sie podniosłam i sama przeszłam na sale obok. Opadłam z sił i pozniej próbowałam jak mama przyjechała ale mi nie szło mimo ze takaaa twarda byłam przy wstawaniu. Na następny dzien wstałam sobie sama, poszłam pod prysznic ale kręciło mi sie w głowie/wyciągnęłam ten nieszczęsny cewnik! Pozniej juz śmiałam po oddziale jako jedyna w tak dobrej formie po cc. Dziecko ciagle ze mną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bylam caly czas z mezem , juz rano uprzedzono mnie ze moge troche poczekac bo pierwszenstwo maja nagle wypadki , pielegniarka przyszla zalozyc mi cewnik ( lewatywy nie mialam) zapytala mnie czy zycze sobie meza przy cewnikowaniu czy ma wyprosic , poprosilam aby poczekal chwile poza sala , popryskala mi czyms krocze i bez zadnego bolu szybko zalozyla cewnik pozniej pojechalam z mezem na sale operacyjna , zostalam znieczulona i polozyli mnie na stole , maz siedzial przy mojej glowie , od okolocy mostka bylam odgrodzona taka rozpieta szmata , poczulam szarpniecie i synek byl na zwenatrz , dostalam malego od razu na piers , po kilku min maz poszedl z pielegniarka go wazyc i mierzyc , mnie szybko zszyli i spotkalam sie z mezem i synkiem na sali pooperacyjnej , znieczulenie powoli puszczalo , rana ladnie zaklejona nie bolala wcale , wieczorem poszlam pod prysznic , rana troche ciagnela ale nie bolala . pielegniarki i lekarz przychodzili sprawdzac jak sie goi i po 2 dniach pojechalam do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam przy cc usypiana i teraz przy drugim cc tez chce byc usypiana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio miałyście cewnik bez znieczulenia? Ja miałam założony już na sali operacyjnej jak byłam znieczulona. Po znieczuleniu zdjęli mi również szew z szyjki macicy. Nic kompletnie nie czułam. Ja czułam tylko lekkie szarpanie przy wyciąganiu dziecka - nic strasznego. Najmniej przyjemne z całej operacji było uczucie zimna i dreszcze. Bólu po operacji praktycznie nie czułam bo dali mi od razu środki przeciwbólowe. Wiadomo pierwsza pionizacja jest najgorsza, ale ja już następnego dnia starałam się chodzić wyprostowana i jak najmniej leżeć. Rana bolała jeszcze przez jakies 2 tygodnie, ale tylko przy gwałtownych *****ch i przy wstawaniu z łóżka gdy trzeba było napiąć mięśnie brzucha. Moim zdaniem cc to nic strasznego, o wiele gorsza jest dla mnie wizyta u dentysty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio ale naprawdę jest to chwilowy dyskomfort. Ja z cc czułam się dobrze. Poród naturalny wyobrażam sobie dużo gorzej. Ja nie mialam środka p/wymiotnego i wymiotowalam na stole i potem na drugi dzień. Dla mnie najgorsze było przesuwanie się treści po jelitach bo tak dziwnie bolało ale nie wybitnie mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rodzilam naturalnie pierwsze dziecko, drugie przez cc i ten drugi "porod" to byla trauma. Jak naturalnie wszystko przebiega ksiazkowo, bez jakichs powiklan, naglych "zwrotow akcji" i ze znieczuleniem to czlowiek po dwoch godzinach smiga pod prysznic (ja akurat przy pomocy meza bo bylam strasznie zmeczona i krecilo mi sie w glowie). Przy drugim dziecku mialam cc, bo sie maly nie obrocil i to byla masakra, nienawidze nie czuc kontroli nad swoim cialem, a tak sie wlasnie czulam. Niby ufalam lekarzom, ale takiego stresu mi ta operacja narobila ze nigdy wiecej dzieci. Nie mowiac juz o tym, ze mi szwy puscily przy pierwszej pionizacji, bo jakis kretyn srednio mnie pozszywal. Na szybko zszywali od nowa, rana potem sie paskudzila i mam koszmarna blizne :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×