Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Piwnooka32

Jak mu to powiedziec?

Polecane posty

Gość Piwnooka32

Tak w wielkim skrócie: 4 lata temu poznałam faceta, w którym się zakochałam. On powiedział, że nie może odwzajemnić moich uczuć ale ciągle pisał, był blisko, interesował się, podrywał, uśmiechał się i okazywał te wszystkie pierdoły jak każdy inny facet, który widzi kogos kto mu sie podoba. To trwalo prawie dwa lata gdy w koncu sie spotkalismy. Nie powiedzial nic na temat swoich czy moich uczuc ale cieszył się na to spotkanie. Później ja umierałam - dosłownie. Tak bardzo mi go brakowało, bo moje uczucia nie wygasły. Później bylo kolejne spotkanie i jeszcze jedno. Wszystkie wyglądały tak samo - żadnego seksu (choc mial na to ochotę) tylko zwykłe przytulanie, pocałunki, pieszczoty, dotykanie, rozmowy, smiech. Niby nic nadzwyczajnego ale jednak w każdym jego gescie byl cien uczucia. Calowal mnie w czolo, splatał nasze palce i gładzil po plecach. Tak bylo przez wszystkie nasze spotkania ale na dłuższą metę nic nowegi to nie wnosiło. Ja wiedziałam, że z mojej strony to miłość, taka prawdziwa, na całe życie. Nigdy wcześniej i nigdy później nie poczułam czegoś takiego do nikogo innego. Gdy zrozumialam ze on nie podziela moich uczuc, postanowilam o nim zapomniec i ulozyc sobie ns nowo zycirme z kims innym.ale to nie bylo proste, bo jak skoro on ciagle byl? Ciągle robił za tlo w moim zyciu. Poznawalam nowych ludzi nowych facetow - a on nadak byl, do zadnego nigdy nic nie poczulam. Az nagle zjawil się zupelnie ktos inny. Ktos wydawalo sie odpowiedni i wlasciwy. Zaczelismy sie spotykac i tak do tej pory jestesmy juz razem 1,5 roku. Na poczatku bylo fajnie zakochalam sie w nim i uwazalam ze poradzilam sobie z tym poprzednim uczuciem (glupia ja) ale pierwsze mysli o tam tym pojawily sie dosc szybko choc wtedy Jeszcze umialam odsunąć to od siebie na bezpieczna odległość. Ale to sie zdarzalo co raz czesciej. Az w koncu powiedzialam mu o swoim zwiazku - byl zaskocxony. Chyba nie spodziewal się ze to kiedys nastapi. I id tamtej pory zachowuje sie nieco inaczej. Np: mowil takie rzeczy po ktorych mialam prawo wnioskowac ze mu zalezy. Ze cos czuje tylko z jakiegos powodu boi się do tego przyznac. Pozniej przez 4 miesiace nie pisalismy, ja wykorzystalam to jako bodziec do zapomnienia o nim. Usunelam wiadomosci, ukrylam go ns fb, bylo dobrze bo go nie widzialam ale co z tego - napisal na telefon. Wtedy tez dal mi kolejna porcje tych swoich wyznan : ze bedzie czekal na mnie, ze moge napisac jakby cos nie tak bylo, ze nie potrafi o mnie zapomniec, ze wciaz go ciekawie, ze chcialby poznac kazdy szczegol z moje go zycia i nauczyc sie teho wszystkie go. Powiedzial, ze mnie chciał bardziej niz wszystkie inne, ze bylam wazniejsza niz cala reszta, ze wciaz mu mnie brakuje i chcialby mnie zobaczyc. A gdy w koncu zapytalam po co to wszystko robil i robi, czy chodzi mu tylko o seks chociaz i tak tego nie dostal to powiedzial ze nie chodzilo o to, bo gdyby chodzilo o to to juz dawno by to zrobil. A na koniec dodal ze na pewno wiem o co chodzi, na pewno sie domyslam. Pierwsza moja mysl po jegi slowach to taka ze sie zakochal, ze w koncu cos poczul. I od tamtej pory zaczal czesciej pisac, wysylsc buziaki na dzien dobry i dobranoc. Nie wierzylam w to wszystko ale skladalo mi sie to na uczucirme zwlaszcza po tym co bylo wczesniej. Ale teraz jak tak sobie myske o tym to momentami mam wrazenie ze on mowi o tych wszystkich "uczuciach" tylko po to zeby mnie zacisgnac do lozka. Bo innej opcji nie widze. Kocham go, jego jedno spijrzenie wystarczy bym miala te wszyskie pieprzone motylki dreszze itd ale nie jestem go pewna. Tak naprawde, mimo jego slow nie mam zadnej pewności. A moj chlopak? On mnie naprawde kocha, jestem dla niego wazna dba o mnie troszxzy sie, jest taka moja bezpieczns przystania. Jest mi dobrze z nim a nie kocham go. Chciałam go zostawic i o maly wlos tego nie zrobilam al e czy to ma sens? Zostawiac cos pewnego dla kilku chwil przyjemnosci? Nie wiem co powinnam zrobic, nie wiem czy ten kogo ja kochamn mowi prawde, czy jemu faktycznie tak zalezy czy on cos czuje czy ti sa tylko puste slowa. Nie wiem co powinnam zrobic? Chcialam to skonczyc bo to nie ma zadnegi sensu, on sie nie okresli a ja czekam na cos co sie nigdy nir wydarzy tylko jak? Rozmowa w cztery oczy bedzie trudna. Sms, ? - odpada bo to takie plytkie, a zreszta chce zeby mi cos powiedzial. List? Mysle o tym na powaznie mize to glupie w dzisiejszych czasach ale mi sie wydaje odpowiednie. Jak myślicie? I powinnam wysłac go poczta czy dostarczyc do rak wlasnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twoja jedyna prawdziwa miłość
Idź spać, bo szkoda czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko rozmowa w 4 oczy, pomimo, że to trudne. Nad listem, smsem może się zastanawiać, może wciskać ci bajki. A w 4 oczy musi powiedzieć ci prawdę. Nie daj sobie nawijać makaronu na uszy, przyciśnij go, niech się określi. Nie sądzę, żeby chodziło mu tylko o seks skoro trwa to już tyle lat, raczej by sobie nie zawracał głowy tyle lat dla chwili przyjemności. Chociaż faceci świetnie potrafią udawać, mnie bajerował przez kilka miesięcy, kochałam go, a okazało się, że chodziło mu tylko o seks, którego i tak nie dostał. Dla niego zerwałam z facetem, z którym też było mi dobrze, ale nic do niego nie czułam. Zostałam sama, ale z biegiem czasu nie żałuję. Lepiej odejdź od tego z którym się spotykasz teraz, bo potem on będzie jeszcze gorzej cierpiał. Nie pokochałaś go przez 1,5 roku to już nie pokochasz. A sama też dasz radę, w końcu jesteś silną kobietą :) Z tamtym, który cię tak wodzi porozmawiaj. Nie domyślaj się co on ma na myśli tylko przyciśnij go, niech ci powie wprost. A jak ci powie,że coś czuje to powiedz,że albo się deklaruje na związek, jakąś poważniejszą znajomość albo niech znika z twojego życia. O ile potrafisz. Tak by było najlepiej, chociaż ja będąc w podobnej sytuacji nie potrafiłam mu powiedzieć,żeby zniknął. Niestety sam zniknął, ale trudno. Kochasz go i wiadomo,że najlepszą opcją byłoby gdybyście byli razem, ale jeśli okaże się, że to niemożliwe, że on nie chce to i tak bez sensu jest bycie z tym, z którym jesteś, bo jest ci z nim tylko miło i bezpiecznie, ale to nie miłość i nie prawdziwe szczęście. To tak jakbyś kiedyś chciała wziąć ślub z rozsądku zamiast ślubu z miłości. To taka opcja z braku laku. Ale jeśli nie wyjdzie ani z jednym ani z drugim to szukaj dalej swojej miłości. Pamiętaj jednak,że musisz mieć jasną sprawę z tym co cię tak wodzi, bo inaczej nie pogodzisz się z tym, nie zrozumiesz i nie będziesz mogła pójść dalej. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piwnooka32
Proszę, o jakieś porady. Tylko bez żartów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zrobiła tak: umówiła się z tym, co łazi i truje Ci dupę i powiedziała wprost - wychodzę za mąż, więc to jest Twoja ostatnia szansa. Jeśli Ci na mnie zależy i mnie kochasz, to mi to po prostu powiedz. A jeśli nie, to sorry, ale mam swoje życie i zamierzam w nim być szczęśliwa. Czasem facet potrzebuje bodźca ostatecznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet kręci tobą jak pacynka, a ty udajesz ze jest fajna zabawa. Lekkoduch i kłamca. Nie czuł i nic nie czuje, chce sobie poprawić ego twoim kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piwnooka32
To tyle czasu poprawiałby sobie to ego? Zwlaszcza, że nigdy nie poszliśmy do łóżka. A może ten list będzie najlepszym wyjściem. Napisze mu to co chcę. Tyle ze nie bede miala jegi odpwiedzi. Jesli mu zalezy to odezwie sie jesli nie to nie. Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak wlasnie
Widać facet próbował ci okazać troskę i uczucie w inny sposób niz2 ty tego oczekujesz ty chciałaś od razu dac mu d**y a on staral sie pokazać ci wartosci ktore sa naprawdę ważne gdy chcesz z kimś spędzić reszte życia ty jesteś tylko napaloną suką co do łużka wskakuje a on biedny sobie myslał że jesteś odpowiednią osobą do stworzenia prawdziwej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×