Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Gdybyście cierpialy przez partnera, ale bardzo go kochały... co byście zrobiły?

Polecane posty

Gość gość

Cierpiały przez jego zachowanie, olewanie, brak czułości i chłód.. Ale mimo wszystko kochały, mając w pamięci te dobre chwile z przeszłości. Co byście zrobimy? Walczyły o ten związek mimo bólu, czy raczej zrezygnowaly mimo uczuc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli jego zachowanie by się ciągnęło to bym go zostawiła. Po co się poniżać skoro z tego i tak nic nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli w malzenstwie bylaby taka sytuacja, na pewno walczylabym. Chyba, ze doszlaby przemoc, to niestety koniec. Natomiast w wolnym zwiazku nie wiem jak dlugo i jak bardzo bylabym zdolna do walki o nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania909020321
Sama bym się zaczęła wycofywać i zobaczyła czy się ocknie i się o mnie sam postara. Bo czasem druga osoba olewa kiedy my się staramy bo już czuje ,ze nie musi się starać. A jeśli by to nic nie dało to związek by się rozpadł :) "Jeśli coś kochasz- puść to wolno. Jeśli wróci, jest twoje, jeśli nie- nigdy twoje nie było" P.Coehlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania909020321
I uważam, że jeśli druga strona mimo naszych staran nas olewa to im więcej tych staran z naszej strony tym bedzie gorzej. Tak samo krzyki raczej nic nie dadzą czy nawet lzy. Najlepiej wtedy zacząć się zachowywać jak ta osoba i dać szansę się jej wykazać, jeśli mu choć groche zależy to się otrząśnie, a jeśli nie to nie jest wcale wart uwagi i mu juz w ogole nie zalezy. Ja tak to widze. Można podjac jakieś pierwsze proby pogodzenia sie ,ale jesli on to zlekceważy to trzeba tez zaczac sie wycofywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli się kogoś kocha, to się tej osoby nie rani... tak więc, nie należy kochać kogoś kto nie kocha nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie cierpiala, odrazu bym go pogonila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dokładnie tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam jedną wadę nigdy nie będę z kimś kto mnie choć jeden raz skrzywdził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre chwile..przydadzą się przy wspomnieniach, na starość. Partner, który olewa i nic z siebie nie daje, nie wart jest miłości i starań. Aby w związku, małżeństwie się układało, niezbędne jest dawanie z obu stron. Narcyz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym została. Jeśli się kogoś kocha to trzeba o niego zawalczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Walczyć " o dobro związku powinny dwie strony. Walka jednostronna jest podszyta egoizmem i...strachem. Miłość wszystko zwycięźy, jeśli oboje kochają się wzajemnie. Autorka kocha sama, za dwoje, i stara się za dwoje. I przegra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna osa
kopniak w dopę dla takiego jeśli zadaje ból znaczy nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrezygnowałabym. Czekam na swojego pana Marka Darcy'ego. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×