renta a praca i rownouprawnienie

Sytuacja wyglada tak: Przez 3 lata ciezko chorowalam. Mialam prawo do renty jednak znajomi mi odradzali ze wzgledu na to ze przy rozmowie o prace bede musiala powiedziec o tym pracodawcy (studiowalam jeszcze przed i po chorobie). Bo oczywiscie wiadomo ze choroba w zyciorysie to wielki minus dla pracodawcy. Teraz juz skonczylam studia i pracuje. Rok bylo dobrze i ostatnio mialam duzo stresu w pracy. Czulam sie zle zdrowotnie. Nadal czekaja mnie 4 lata leczenia abym byla zdrowa. Nie poruszam tego tematu. Rente dostane jezeli zloze wniosek. Bym pracowala 7 godzin miala wiecej przerw i dodatkowe 400-500 zl. Płace wypłacałoby państwo. Mam pytanie jak to wyglada oczami pracodawcy ? Moi znajomi po tej chorobie pracuja w biedronkach na kasie a ja mam prace ktora uwielbiam. Jezeli mialabym poniesc przykre konsekwecje z powodu np. Nie dostac podwyzki lub cokolwiek innego to nie chce tej renty aczkolwiek uwazam ze mi sie ona nalezy. Co uwazacie na ten temat ? Czy takie osoby sa dyskryminowane ? Czy znacie sytuacje pozytywne lub negatywne zwiazane z taka sytuacja ? Co byscie zrobili na moim miejscu ?

Skoro pracujesz to nie jesteś taka chora żeby mieć rentę cwaniaro.

Stan zdrowia stwierdza lekarz. Wszystko bym oddala zeby mi sie to nigdy nie przydarzylo. I sie boje bo jak mi wroci to wypadne z zycia na okolo 3 miesiace i znowu przezyje ten koszmar

Mam na mysli orzeczenie o niepelnosprawnosci dokladniej