Czy związek z przyszywaną kuzynką jest czymś złym ?

Siostra mamy wyszła w zeszłym roku za mąż, też za wdowca. Ten „przyszywany” wujek też ma córkę, która mi już na pierwszym spotkaniu rodzinnym wpadła w oko. Stararałem się nic nie okazywać ale na weselu, wiadomo alkohol, hamulce popuściły i okazało się, że moje uczucia wcale nie są nieodwzajemnione. I tu zaczęły się problemy z rodziną. Moja prawdziwa kuzynka ciągle ma pretensje, że jak do nich przychodzę, to siedzę tylko z „przyszywaną" u niej w pokoju, jak wychodzimy to sami, jej nigdzie nie zabieramy, ze „przyszywana” ma czelność sama do mnie przychodzić. Ciocia jeszcze mi nic nie powiedziała ale moim rodzicom na pewno, bo mi już kilka razy zwrócili uwagę, że zaniedbuję młodszą kuzynkę, że w rodzinie nie wypada etc. Jak powiedziałem, że przecież ze sobą chodzimy i nie potrzebna nam ciotka przyzwoitka, jesteśmy przecież dorośli, mama powiedziała: „No co ty, to jest przecież teraz twoja kuzynka, zastanów się co robisz, nie rób rodzinie wstydu”. Czy to na prawdę jest aż takie złe ?

To nie jest Twoja kuzynka.

Chodzenie jest zle, rzniecie optymalne.

To twoja kuzynka jak by nie bylo wiec nie rob kwasu rodzinie

To jest obca dla ciebie jak Ci sie podoba to bierz ja na calego zeby ja inny wczesniej nie przerznal

moj wujek orzenil sie tez z kuzynka w roidzinie... jedyny minus to taki, ze musieli adoptowac dziecko bo moglo wystapic kazirodctwo, ale po odpowiedniej kuracji hormonalnej nastepne dziecko juz maja swoje i bez zadnych wad... wystarcza checi + zero stereotypow

Przecież spokrewnieni jesteśmy tylko na papierze, w realu to pasierbica siostry mojej mamy, wujek ją miał z pierwszą żoną, która zmarła 11 lat temu. To moja prawdziwa kuzynka robi taka zadymę, nie wiem o co ona taka zazdrosna.

To nie jest Twoja kuzynka i nie nazywaj jej tak. To córka z pierwszego małżeństwa drugiego męża Twojej ciotki. Nie ma tutaj więzów krwi.

Bo w Polsce ludzie mysla, o ile to mozna nazwac mysleniem, jak zasciankowa szlachta w XVII w.

Masz niekumatych zgredów.