Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezOCZEKIWAŃ36

obcy w domu

Polecane posty

Gość bezOCZEKIWAŃ36

Takich historii są miliony. Nie wiem po co tu piszę, pewnie dlatego, że nie mam komu powiedzieć. Chcę poukładać myśli i chyba ruszyć dalej. Małżeństwo było dla mnie świętością. Przysięga do grobu. Nie miałam jakiegoś skrzywionego jego obrazu. Nie marzyłam, o tym, że będzie jak na amerykańskim filmie. Po prostu chciałam resztę życia spędzić przy człowieku, który będzie moim przyjacielem. I nie chodziło tutaj w tym wszystkim o jakiś nie istniejący ideał. Chciałam mieć przy sobie człowieka, z którym mogę się dogadać, po kłótni pogodzić. Chciałam czuć się bezpieczna i zrozumiana. Małżeństwo trwa 8 lat, przed znaliśmy się ok 5 lat. Nie było łatwo. Przeszliśmy długi kryzys, po którym, postanowiliśmy zacząć wszystko od początku. Niestety okazało się, że to ja zaczęłam. Zacisnęłam zęby i starałam się. Na początku myślałam, ze rzeczywiście się udało. Tak naprawdę, to byłam już tak wykończona wiecznymi awanturami, że nagle życie bez nich uznałam, za pełnię szczęścia. Powoli jednak uczucie samotności rosło w siłę. Nie dogadujemy się w niczym. O naszym związku to już nie wspominam. To człowiek, który nie potrafi za nic w świecie przyznać się do błędu, na wszystko ma zawsze wytłumaczenie i najczęściej są to brednie wyssane z palca. Wina zawsze wg niego stoi mojej stronie. Nie da się z takim człowiekiem rozmawiać. Nie ma między nami więzi, bliskości. Tłumaczył to zawsze, że faceci tak mają. Nie mają, on tak ma po prostu względem mnie. Kiedyś jeszcze skomlałam o uczucie, o to żeby przytulił, pogłaskał. Daje to wszystko naszemu psu. Ktoś tu powie, że jestem o psa zazdrosna. Ja po prostu widzę, co jest w stanie dać chociażby psu. Czytałam te bzdurne poradniki, próbowałam się zbliżyć. Nie da się, jeśli druga strona tego nie chce. Doprowadził do sytuacji w której nie czuję się bezpiecznie. Jeśli jemu coś się stanie, zostaję z niczym. Nie martwi się o to. Ważne, że on jest bezpieczny. Czego chce? Przeraża mnie, ze już nie chcę niczego. Nie łączy nas ani codzienność, bo obydwoje żyjemy w dwóch różnych czasoprzestrzeniach. Nie ma seksu, nie ma pożądania. Nie ma zaufania. Nie potrafię się mu zwierzyć, za każdym razem dostawałam obuchem w łeb, więc już tego nie zrobię. Urósł mur. Nie mam w nim oparcia w sytuacjach kryzysowych. Mam ogromny problem z przeszłości, z którym w odpowiednim czasie się nie uporałam. Dźwigam go sama ale nie daję rady. Konsultowałam się z psychologiem przez net. Radził, abym opowiedziała wszystko mężowi. Nie potrafię :( Żyję opuszczona, uśmiecham się do ludzi z zewnątrz i nie mam już siły. Czasami ryczę ale staram się coraz mniej. Czy on o wszystkim wie? Tak. Wg niego szukam problemów tam, gdzie ich nie ma. Idealnie byłoby, gdybym potrafiła jeszcze udawać szczęście w domu. Gdybym potrafiła nie mieć potrzeby być przy nim blisko, gdybym nie miała potrzeby bycia zrozumianą, gdybym nie miała potrzeby bycia kochaną. Śmieszne, że dopiero teraz piszę o miłości. Jakbym zapomniała, że na świecie jeszcze coś takiego istnieje. Teraz życie się jakoś toczy, jest dynamiczne. Za 15 lat przestanie takie być. Syn wyfrunie z gniazda i nie będzie już niczego co trzymałby nas w kupie. Zamiast lepiej, jest coraz gorzej. Jest obcym człowiekiem, któremu nie mam ochoty opowiadać o swoich uczuciach, myślach. Ech, posrane życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Nie szkoda ci uciekajacego czasu i zycia na bycie w takim zwiazku? To straszne co piszesz. To juz lepszy jakis obcy sympatyczny i zczliwy czlowiek u boku niz taki maz. Tyle, ze w takiej sytuacji jedyna zmiana to radykalna zmiana a ty sie chyba strasznie tego boisz. Jesli pracujesz i nie jestes zalezna od niego finansowo to sobie poradzisz. Odejdz, idz na psychoterapie i zacznij w koncu normalnie zyc. Przeciez to juz lepeij byc samemu niz z takim mezem. Kup sobie psa, masz tez dziecko. Od nich dostaniesz wiecej milosci niz od tego typa. Obudz sie kobieto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez to jest PROWO!!!!! ale ze chcialo ci sie tym razem tyle pisac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezOCZEKIWAŃ36
Nie załamujcie mnie. Skoro uważacie to za prowokację, to znaczy, że musi być naprawdę tragicznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezOCZEKIWAŃ36
Próbuję sobie poukładać myśli. Boję się, to fakt. I to strasznie się boję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Ale czego sie przede wszystkim boisz? Od niego masz zero wsparcia wiec o co chodzi? Czy chcesz byc po prostu na papierku zona bo to jest dla ciebie najwazniejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×