Chcę kochać i być kochanym dosyć już tego smutku

w moim życiu. Mam niespełna 22 lata i jestem zagubiony.Studiuję,to prawda ,ale czuję,że życie wymyka mi się spod kontroli. Chodzę cały czas przygnębiony,piję,nie mam ochoty na nic.Nieprzyjemna przeszłość sprawiła,że teraz nie potrafię kompletnie się odnaleźć. To nie jest tak,że nie miałem nigdy dziewczyny czy mam odrażający wygląd.Nie...ale pogubiłem się kompletnie. Z powodu braku normalności w życiu i świecie zacząłem tracić nad sobą kontrolę. Bardzo potrzebuję ciepła i zrozumienia,ponieważ nigdy tego praktycznie nie doświadczyłem . W domu wieczne kłótnie...W szkole przerąbane,bo miałem czelność być synem nauczycielki.Mimo tego,że nigdy nie donosiłem i tak miałem p********e. Wracałem do domu,też nie było lepiej. Wieczne kłótnie ,spory ,które trwały bez końca. Zawsze słyszałem,że jestem nic nie warty a oprócz tego nieraz w moim kierunku leciały wyzwiska ze strony mojej rodzicielki. Dlatego też mam niską samoocenę. Wydaje mi się,że lepiej już nigdy nie będzie.Nigdy nie chciałem nic więcej niż posiadać kogoś,u boku kogo budząc się będę pewny iż to jest ta. U boku osoby,przy której się uspokoję i znormalnieje. Osoby,którą będę budził delikatnie buziakiem . Osoby,która będzie moją pierwszą myślą po wstaniu i ostatnią przed zaśnięciem. Której będę mógł dać ciepło,mimo,że sam nie wiem,jak to jest naprawdę je otrzymywać. Wymagam tyle...Tylko tyle,albo i aż tyle,bo może ja nie zasługuję na to,żeby być komukolwiek potrzebny...

smutne to.

Nie mysl tak cale zycie przed Toba wiem ze czasem jest ciezko.

Chciałbym spotkać osobę,która w końcu na poważnie się ze mną zwiąże ,bo kilka dziewczyn co prawda kręciło ze mną,ale później się rozmyślały . Dodam,że wtedy nie piłem. A ja naprawdę chcę kochać i jak będę w związku,to zdradzać nie będę,bo takimi rzeczami się brzydzę.

To dobrze,że się brzydzisz zdradą.

A i tak nic z tego nie mam .

Trochę Cię rozumiem i mam jedną radę:wykorzystaj ten czas, który teraz masz.Poki studiujesz, poznawaj ludzi, baw się na imprezach, wychodź do pubu, do teatry, kina, na imprezy plenerowe, bo za parę lat obudził z się z ręką w nocniku

Mam tak samo, nie martw się, tylko ja miałem gorzej. Po co ta praca, te starania jak i tak to nie ma sensu...

Rzuć picie zacznij ćwiczyć ;) Serio stary nie ma nic lepszego od dobrego wyzycia sie na treningu na siłowni :D Mi to pomagało na doły i w****ienie. Piciem tylko nabawisz sie smietnika, zniszczonej watroby i pustego potrfela.

Właśnie wychodzę...A chciałbym poznać swojego Anioła dzięki któremu nie musiałbym tego robić. Popijawy ze znajomymi stały się moim jedynym sposobem radzenia sobie z bólem ,który wynika z negatywnych wspomnień ,złej przeszłości i niedobrej teraźniejszości.

Moja rada dla Ciebie będzie krótka. Przestań pić i zacznij życie jak normalny człowiek. Zajmij się nauką rozwijaj się sportowo. Mniej imprez. Zażywaj dużo powietrza i zauważ, że słońce ładnie świeci. Inaczej, ciesz się z małych rzeczy.

Szkoda tylko,że teraz na północy Polski jest ciemno,szaro i ponuro . I cała ta pogoda przypomina mi o syfie panującym w moim życiu. O smutku,błędach,bólu...

Ale tu nie chodzi o imprezy, na które idziesz żeby się schlac, tylko po to żeby poznać dziewczyny albo kumpli którzy odciągnąć Cię od złych myśli

Skończ sie k***a uzalac nad soba to raz. Dwa to skończ narzekać. Trzy koniec z piciem. Stary jesli sie za siebie nie wezmiesz to czym chcesz zaimponować kobiecie? Tym ile wyj***les ostatnio wódy z kumplami? No k***a tak sie nie da. I uwierz na pontona nie poleci zadna dama. Nie bądź p***a i wez sie za siebie. Widac ze nie ma kto Ci jebnac tak zebys zaskoczyl i sie ogarnął. Rzad powinien przywrócić służbę wojskową to by k***a nikt nie mial depresji.

Tak,bo depresję się leczy w taki sposób.Widać g****o wiesz o tej chorobie...Nie życzę Ci ,żeby ktokolwiek z Twojego otoczenia przechodził przez coś takiego.

Ciekawe jak Ty byś się zachowywał żyjąc w ciągłym stresie.

No i tu sie mylisz. Jestem po depresji i to nawet z próbą samobójstwa. I wiesz co? Wszystko siedzi w twojej głowie. Co mam na myśli? A no to ze jak Ty nie bedziesz chcial zmiany i nie bedziesz do niej dążyć to moze byc nie ciekawie. A z moim problemem poradzilem sobie sam. Zaczalem stopniowo sie podnosić, normalnie funkcjonować, później zacząłem ćwiczyć i otwierać sie znow na świat. Teraz znow mam prace, ciesze sie życiem, mam pasje i wiele znajomych. Tak jak mówię wszystko siedzi w glowie i to od glowy, myslenia wszystko sie zaczyna.

https://rutube.ru/video/578cd95a1da4e3e3110e4a132e0e613a/ :D

Właśnie dlatego powinieneś bardziej rozumieć tą sytuację.

Nie przejmuj się,będzie lepiej.

Najwazniejsze to ze jestes mlody pozytywnie mysl i duzo sportu iprzyjaciul isie duzo usmiechaj hala

Kiedyś bardzo często się uśmiechałem,teraz już nie umiem.

autorze czy możesz zostawić do siebie email lub jakikolwiek kontakt proszę

mogę : paranormalny1995@onet.pl

dziękuję napiszę jak pozbieram myśli

Ok,cierpliwie czekam.

Nie można tak się przejmować.

Chłopie,całe życie przed Tobą.