Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość1234564

Kryzys ,ON CHCE ZERWAC

Polecane posty

Gość gość1234564

Mamy ten słynny kryzys po 2,5 roku co wystepuje :( od połtora miesiąca nam sie nie układało, od miesiaca widzywalismy się góra raz na tydzien i zawsze sie kłóciliśmy tzn ja miałam setki pretensji - jak zrozumiałam błahych... naprawde go kocham (on stwierdził,że chyba jestem z nim z przyzwyczajenia tylko i jego uczucie stopniowo gaśnie), nigdy nie było tak źle, świetnie sie dogadywalismy wczesniej, pokonywalismy drobne przeszkody - owszem ale teraz... :( ja nie śpie po nocach, płaczę, w 1,5 tygodnia schudłam juz ponad 5 kilo, nabawiłam sie nerwicy...nie daje rady, gdy wczoraj sie spotkaliśmy zamiast porozmawiać gdy próbował np pogłaskac mnie po ramieniu czy cos to według yt (Robert Marchel) zaczęłam byc niedostepna... spotkalismy sie w nocy jeszcze i mimo ,że ja mówiłam,popłakałam się to on milczał, walczyłam - pocałował mnie w policzek i pozwolił sie przytulic ale ... no właśnie ALE. Dostałam sms-a ,że nie wie czy ma to sens. Gdy nie mogłam dzisiaj spać (ok 3) wysłałam mu sms-a że naprawde chce walczyc bo mi zależy na nim, na nas... zaproponowałam abyśmy dali sobie czas 2 tygodni ( wiem, niewiele ale moze cos by sie zmieniło i że jeśli chce dać nam szanse aby spotkał sie ze mna po mszy). Boję sie, że nie przyjdzie ... ja zrozumiałam swoje błędy, uwierzcie - inaczej spojrzałam na zwiazek, on tez nie był bez winy ale wiem,że to ja zamiast gasic pożar kiedy trzeba było jeszcze mocniej go wzniecałam. Jestem beznadziejna i wiem ie jedna osoba moze napisać,że jestem żałosna, że sie płaszczę przed facetem itd...ale wiecie co? To nie jest byle jaki facet a o zwiazek trzeba walczyc gdy naprawde jest warto a dla mnie nie przestało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, czy Ty w ogóle wiesz, czego chcesz??? W Twojej wypowiedzi jest wiele sprzeczności a mężczyźni nie lubią takich komplikacji. Wpadasz w jakąś paranoję i nie wiem czy Twój facet to wytrzyma. Zacznij zachowywać się spokojnie i rozsądnie- wtedy jest szansa, że się dogadacie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to znaczy ze "on nie byl bez winy" - co robil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1234564
Zaczął poświęcać mi mało czasu - np. godzinke tylko w tygodniu a pozniej ,że leci do kumpli na piwo albo do ojca, gdy mielismy spedzic razem dzien i mielismy to zaplanowane on odwoływał i brał nadgodziny w pracy bo okazja na zarobek x2 - wkurzałam sie , ja sie wciąż ucze dziennie, on pracuje to wiadomo, tylko weekendy były a mimo to ... zaczełam robić kłótnie o brak czasu , czułam sie samotna, on urywał kontakt, nie pisał , zamiast porozmawiac jeszcze wiecej wytykałam mu, on wrócił do palenia (co mnie zawsze irytowało - rzucił dla mnie)- na nowo.. brak czasu zaczął sie gdy jego ojciec zaczął mnie obrażac (chodziło że w ogóle współżyjemy- on ma 23 lata! ) i powiedziałam,że ja tam nie bede przychodzic do niego. Były zimne dni...on nie chcciał co tydzien do mnie przyjeżdżać, nie potrafił zaakceptować ,że ja zle sie czuje u niego w domu...próbował na siłę abym sie przełamała.. ale uwierzcie nie mogę na jego ojca patrzeć.. do tego mowił mi jak mam żyć sam łamiąc nasze zasady np wychodził z kumplami, ktorzy maja na niego zły wpływ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to ty! Zakladalas tu juz sto tematow! Ludzie juz napisali ci co masz ro bic a ty dalej swoje - on cue zostawil juz dawno - przyjmij to wreszcie do wiadomosci!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×