Czy ze mną jest coś nie tak?

Mam 27 lat i kompletnie nie czuję potrzeby, aby mieć faceta, zakładać rodzinę, wyprowadzić się na swoje. Mieszkam z matką. Dobrze nam się żyję. Ostatnio wyremontowałam całe mieszkanie, dzielę się z nią wydatkami i wszystko jest bardzo spoko. W ogóle nie chce mi się myśleć o związkach. Nie czuję popędu seksualnego. Skupiam się na pracy i hobby. Czy coś jest ze mną nie tak? Czy mi się jeszcze kiedyś coś przestawi w głowie i zacznę zachowywać się jak kobieta?

3,98 testo (max 4,12) 50 estrog (30-250) dht 298 (max 315) progest 7,04 (max 21,0) mowi ci to cos :D

nic a nic

mam testosteronowa przewage, plus bylam chowana przez skorpionice, nigdy nie bede slodka dziewcznyka ble ble

ale co to ma do mojego problemu? Wiele kobiet nie zachowuje się słodko, a mimo wszystko mają potrzebę bycia z kimś.

o mialam przemozna potrzebe bycia z kims przez ost 5 lat, a teraz to nie wiem. wypalilam sie

ja kiedyś chciałam, ale od kilku lat jakoś zupełnie tego nie czuję. Znaczy, myślę sobie, że fajnie byłoby nie zostać samej na starość, ale nie kręci mnie taki namiętny związek z facetem. Nie ciągnie mnie do seksu, nie chcę się w nikim zakochać. Mam zajęty dzień, brakuje czasu na bycie z kimś. Moje obecne życie bardzo mi pasuje, ale zastanawiam się, czy to zdrowe podejście, czy tak powinno być? Wszyscy wokół się zaręczają, planują wyprowadzkę na swoje, a ja nie mam takiej potrzeby.

up

wszystko jest z tobą TAK. po prostu nie każdy nadaje się do niańczenia dzieci lub partnera.

Miło to słyszeć. Ale większość osób w moim otoczeniu dziwi się, słysząc, że nie chce nikogo mieć. Doszło do tego, że ściemniam koleżankom, że z kimś się spotykam, a jak dopytują o więcej, to ucinam dyskusję i mówię, że to jeszcze nic poważnego. Nie mam wyrzutów sumienia, chociaż kłamię w żywe oczy. Po prostu nie chce mi się tłumaczyć, że nie czuje najmniejszej chęci, aby kogoś poznać, wyjść za mąż, brać kredyt na mieszkanie. Kurna, czemu jest tak mało ludzi, którzy myślą podobnie? Albo myślą, tylko wstyd im się wyłamywać ze społeczeństwa. Ja też się wstydzę, więc wolę powiedzieć na odwal, że kogoś tam mam na oku.

Jesteś wygodna. Mieszkanie z matką, koszta minimalne. Seks? Nikt Cię jeszcze nie rozbudził. Ciekawe, co będzie , jak poczujesz chemię do faceta nieodpowiedzialnego. Masakra. Kolejna uzaleźniona przybędzie...

A co się stało z Twoim ojcem? nie żyje?

Kto powiedział, że koszta minimalne? Matka ma emeryturę, z której wydaje raptem 400 zł miesięcznie, a resztę ma na swoje wydatki - tak się umówiłyśmy. Cztery razy tyle łożę ja - rachunki, jedzenie, remonty, kupno jakichś szpargałów. Poza tym matka to najbliższa mi osoba, pomagamy sobie jak możemy. Seks nie jest mi potrzebny. Żaden frajer nie przykuje mojej uwagi. Jeżeli kiedykolwiek bym się z kimś związała, byłby to facet na poziomie, o dobrym sercu, wykształcony i kasiasty. Na byle co nie polecę. To, że nie mam popędu, tylko mi to ułatwia - nie uzależnię się od żadnego buraka.

Nie jestes wszyscy ani każdy. Po prostu nie masz tak jak inni i tyle.

Ojciec to największe bydlę, jakie znałam. Zostawił mnie i matkę, a teraz wyciąga ręce po pieniądze, bo chuj dowiedział się, że dobrze zarabiam. Skończone bydlę i menda.

"o dobrym sercu, wykształcony i kasiasty". Dobre. Może jeszcze na białym rumaku z bukietem róz? A wiesz dlaczego nie potrzebujesz seksu? bo cie nikt jeszcze dobrze nie przebolcował. PS. Mam kasy w uj i mam dobre serce ( poza wykształceniem) ale Ty sie nie nadajesz na związek. DLATEGO MIESZKASZ Z MAMA. Wbij sobie to do makówki dziewczyno.

A czy ja cię obrażam, człowieku, że piszesz do mnie w taki sposób? Prawdopodobnie się nie nadaję, ale to mój problem. Po co ta agresja?

Ależ żadna agresja, tylko nie rozumiem po co ten temat? Mieszkasz z mamą,ok, nie potrzebujesz faceta/seksu/małzenstwa? ok jestes samowystarczalna, pracujesz, stac Cie na zycie na poziomie?ok. Tylko co związku z tym? czego oczekujesz w odpowiedziach?

Wszystko z Tobą ok. To Twoje życie, przeżyj je jak chcesz.

No, chyba ze chcesz odpowiedzi na tytuł tematu, to tak jest cos z toba nie tak( choć sam jestem rok starszy i sam, ale po kilku związkach)

17:16 prymityw i nic wiecej.

17:23 bardzo dobra wypowiedz, brawo,brawo, brawo!!! mozemy temat zamknac.

facet wypowiedzial sie bardzo konkretnie! i o to chodzi!

wspaniała autorko jesteś rycerką jak Joanna D'Arc , dobrze czynisz ale szukaj te młodsze aby je uratować przed bezlitosnym złym męskim światem , czyhającym na niewinne i naiwne .

założyłam ten temat, bo chcę poznać opinię innych ludzi. Po to jest forum publiczne. Uważacie, że temat jest głupi, więc na niego nie wchodźcie. Chciałabym przekonać się, czy jest więcej ludzi myślących tak jak ja - ot, cała tajemnica.

mam kogos na oku;/