Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Maz alkoholik jest mi wstyd za niego

Polecane posty

Gość gość

Musze sie wygadac. W skrocie: mam meza alkoholika. Bywalo zle i jeszcze gorzej. Kiedys pil codziennie. Bral esperal. Rozstawalismy sie z tego powodu kilka razy ale zawsze los laczyl nas ponownie. Kocham go on mnie tez,mamy dwojke dzieci. Jest naprawde spoko facet. Teraz jest duzo lepiej. Po ostatnim rozstaniu zmienil sie a bylo to chyba z poltora roku temu. Nie pije tyle co kiedys,nie upija sie.czasem wieczorem piwko wypije lub dwa,czasem nic,jest duza poprawa. Przynajmniej tak mi sie wydaje. Kiedy zwolnili go z pracy bo poszedl na l4 to zalatwilam mi prace u siebie,mam dobre kontakty z szefem i go przyjal. Pracujemy razem. Wszystko bylo ok. Do dzisiaj. Szef mnie wzial na rozmowe... powiedzial ze zbadal meza alkomatem bo czul alkohol. O godz 12 mial 0.5 promila. To swiadczy o tym ze rano mial ok 1,5. Zalamalam sie. Czyli popija przed praca... ma dostep do wodki bo to sklep monopolowy. Szef powiedzial ze z nim rozmawial na ten teat,zeby tego nie spiepszyl bo jest tu tylko dlatego bo ja go poprosilam. Ostrzegl go ze bedzie go sprawdzal. Probowal uswiadomic zeby sie ogarnal bo ma zone i dzieci.I obiecal mi pomoc,nie zwolnil go a mogl od reki dac mu wypowiedzenie. Stwierdzil ze ma on problem z alkoholem. Bylo mi wstyd i strasznie glupio za meza.Ale powiedzial ze jesli ja tupne noga i cos z tym zrobie to mi pomoze bo wie co to za problem,mial w rodzinie podobnie. Jestem w szoku. Nie myslalam ze maz popija w pracy.ze zrobil mi cos takiego.pogadam z nim ale na pewno sie wyprze. Jednak wynik mowi sam za siebie skoro o 12 mial pol promila. Porazcie prosze. Nie chce nabijanie sie i zlosliwych komentarzy. Chce porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę tylko wspołóczuć gdyż z alkoholizmu praktycznie się nie wychodzi , mąż sam powinien chciec z tego wyjść może i on się stara ale nałóg silniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzi się tylko trzeba chcieć. To tak samo jak z otyłością, można schudnąć a potem znowu żreć jak świnia i wszystko spieprzyć. Trzeba zmienić myślenie na trzeźwe, a to nie jest łatwe, ale możliwe. Jest mnóstwo osób, które są uzależnione od alkoholu ale nie piją bo zmienili myślenie i normalnie sobie żyją. Nie taki straszny to problem dla kogoś kto jest albo chociaż kiedyś był przyzwyczajony do pracy nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzialy galy co braly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można wyzdrowieć z alkoholizmu. Alkoholikiem jest się całe życie ale można przestać pić. Nie ma powrotu do picia "umiarkowanego". Nie można przestać być alkoholikiem - ta choroba jest śmiertelna. Zaproponuj mężowi żeby poszedł do AA. Czy to pomoże nie wiadomo, ale na pewno nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewiem jak mam z nim rozmawiac o tym? Niewiem jak zareaguje ze wiem o tym. Jak go zmotywowac. Wczesniej pracowal w roznych miejscach,czesto na czarno lub na zlecenie. Bez ubezpieczenia,nie zawsze wyplata na czas. Tu ma wszystko co potrzeba. Lepiej ja trafic nie moglam i on rowniez. Szef sam mu powiedzial ze ja hestem najbardziej cenionym praciwnikiem tu dlatego ba moja prosbe go przyjal. Szef jest naprawde spoko gosciu. Lepszego miec nie mozna naprawde. Nie chce zeby maz to spiepszyl. Szykuja sie podwyzki. Ja jako jedyna dostalam juz dawno. Jak mam z nim rozmawiac bardzo prosze o rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz ma 30 lat. Ale jak pisalam bylo duzo gorzej. Jest poprawa duza duza. Tylko ze teraz zamiast wracac naj*****m z pracy jak kiedys,wyszlo ze popija w ukryciu. Wychodzi na to ze bierze sobie setke z polki i rano chlast.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezle,alkoholik pracujacy w sklepie monopolowym,to musialo sie nie udac. Fakt nie mialas wyjscia i zalatwilas dobra prace ale to bylobskazane na niepowodzenie. Pijacy alkoholik majac towar na wyciagniecie reki to bylo wrecz pewne ze skorzysta. Leczenie i zmiana pracy. Nic innego. Alkoholicy to fajne i szczede chlopaki ale nie do zycia w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załatwiłaś mężowi pracę, a on tego nie szanuje. Co więcej, nadal pije. A Ty zachowujesz się jak typowa osoba współuzależniona. Bierzesz odpowiedzialność za jego czyny, jest Ci wstyd przed szefem, najchętniej przeżyłabyś życie za męża. Przestań go chronić. Niech weźmie odpowiedzialność za swoje czyny. Możliwe, że musi sięgnąć dna, żeby się od niego odbić. Sama idź do poradni dla współuzależnionych i podejmij terapię. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pie\r\d\ole co za kretyn pisze o tym, że nie można wyzdrowieć, że choroba śmiertelna itp itd. Człowieku ku\r\w\a życie jest śmiertelną choroba przenoszoną drogą płciową żałosny pseudo psychologu. Ile będziesz w kółko powtarzał te zasłyszane od terapeuty czy psychiatry pierdoły?? Oni muszą tak mówić ludziom na terapii, wmówić im chorobę żeby sami w to uwierzyli i wrócili do nich na kolejne "leczenie". Powód - za jeden turnus dla alkoholika biorą z NFZ 8200 zł. Jest to żyła złota i niewiarygodny interes zwłaszcza w tym kraju gdzie prawie każdy ma zadatki na potencjalnego pacjenta. Rada na alkoholizm jest bardzo prosta acz brutalna: chcesz to pij i zdychaj, nie chcesz zdychać to przestań pić, weź się w garść, trochę du\pościsku i naprzód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On juz jak mowi siegnal dna. Jak trafil do izby wytrzezwien i psychiatryka po probie samobojczej. Od tamtej pory bardzo barzo sie zmienil i duzo ograniczyl. Owszwm czasem walnie se piwko wieczorem a czasem nic co kiedys bylo niemozliwe. Ale teraz juz niewiem czy nie pije w ukryciu. W kazdym razie nie wiadac po nim. Myslalam ze sie wyleczyl. Ze zalatwiajac mu prace to doceni i noe zrobi mo takiego przypalu...a tu taki wstyd. Mam mega fajnego szefa bo powiedzial ze moge do niego dzwonic o kazdej porze i prosic o pomoc. Ze mi pomoze jesli bede tego potrzebowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłop jest nieszczęśliwy z tobą skoro pije wódkę, zapewne nie jesteś dla niego partnerką w pełnym tego słowa znaczeniu i woli własne towarzystwo a te smakuje wyłącznie po pijaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawialam z nim wlasnie i oczywiscie sie wypiera. Ze niewie skad te 0,2 promila. Ze on nic nie pil. Ze sie zwalnia bo kazdy go p*********a itp. Zwolni sie i znowu bedzie bez pracy. Ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żryj gó\wno szmato.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak. Źle zrobiłaś, że załatwiłaś mu pracę. Bo niestety alkoholikowi NIE MOŻNA pomagać w piciu. Często kobiety właśnie taki błąd popełniają. Załatwiają wszystko za męża pijaka, sprzątają po nim, jak za dużo wypije. A na drugi dzień usprawiedliwiają go przed wszystkimi. Albo co gorsza udają, że nic się nie stało. Mojej przyjaciółki mąż również pił. Oni mają trójkę dzieci. I w pewnym momencie najstarsza córk, wtedy była nastolatką, powiedziała dość. Mama rozwiedź się. I wtedy koleżanka dopiero zauważyła, jak emocjonalnie wykończone sąte dzieci. Na szczęście posłuchała dzieci i wyrzuciła go z domu. Orzez pierwsze tygodnie próbował znowu brać ją na litość. Ale ona nie uwierzyła. Bo powiedziała, że gdyby nie postawa dzieci, to ona nadal by tkwiła w tej patologii. On wtedy zobaczył, że ona tym razem nie żartuje i się chyba przestraszyl. Przestał pić i po 4 miesiącach, jak zobaczyła, że naprawdę nie pije, pozwoliła jemu wrócić. Ale on był już wtedy emocjonalnym wrakiem (przez ro picie) i po pewnym czasie wyszło, że on nie panuje nad swoimi emocjami. Więc wytrzymała to niecały miesiąc i znowu pokazała mu drzwi. I wtedy onzrozumiał, że sam nie da rady. Zaczął chodzić do psychologam. Zmienił się bardzo, wyciszył się. I po roku znowu zamieszkali razem. Są teraz szczęśliwym małżeństwem kilka lat. Ale ona sama mówi, że gdyby raz i drugi nie pokazała jemu drzwi i tego, że jej cierpliwość się wyczerpała, on po jakimś czasie wróciłby do nałogu. A dzisiaj jej dziękuje, że dzięki niej wyszedł z tego główna i sam jest w szoku, że wtedy tak się zapuścił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różni są alkoholicy. Nie każdy zatrzyma się widząc, że niszczy rodzinę. Niektórzy mają głęboko w d***e stan zdrowia dzieci / żony. Trzeba brać pod uwagę osobowość, a nie tylko fakt, że ktoś jest alkoholikiem. Nie każdego da się nawrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alkoholik nie może nic pić, nie może tak jak u ciebie wypić dwa piwka a ty sie cieszysz, alkoholik musi całkowice odstawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za odpowiedzi. Teraz wszystko sie uciszylo ale wtedy wieczorem chodzil zly jak osa. Mowil ze sie zwalnia ze dahe wypowiedzenie. A ja se powiedzialam a co mnie to obchodzi. Chcesz to sie zwalniaj. No ale nast dnia jednak przyszedl... zobaczymy jak to sie ulozy. Kiedys sie rozstalismy to sie ogarnal na tyke ze widze ze jest poprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kamery zostaly przejrzane okazalo sie ze moj maz kradl. Bedzie liczony towar. Rano pil setke czy cos tam nie placac za to. Nie wiadomo ile jest strat. Ale przyznal sie do tego. Jestem w szoku jak ja pojde do pracy?? Szef przeprowadzil z nim rozmowe dal mu ostatnia szanse tylko ze wzgledu na mnie,ma sie zaszyc albo do zwolnienia. Mi powiedzial ze nawet jaj sie zwolni to jest to bledne kolo.ze ma problem,ze w nast pracy bedzie tak samo.Ze mi pomoze w razie czego ale musze z mezem porozmawiac. Musi oddac kase za straty. Nagadal mu ze ma zone dzieci ze nas wszystkich oklamuje i ze nie o to chodzi.Co ja mam zrobic?? Jesli nie zgodzi sie na wszywke ti co dalej? Zastawic go?? No no co innego prosze poradzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na co chcesz czekać? Zostaw go - jak się po tym nie ogarnie, to nie ogarnie się nigdy, tylko na alkohol pół domu Wam wyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzekłem to już wielu osobom, rzeknę i Tobie: żryj gó\wno parszywa szmato i zdychaj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto, alkoholikowi załatwiłaś prace z monopolowym - chyba cie pooopeirdookliłoooooo i to mocno! Glupy zawsze mają pod gorkę.... masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×