Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MizantropiaOdraza1994

Jakie macie zdanie o fanach różnych gatunków muzycznych?

Polecane posty

Gość gość
Ja nie mogę :-) ktoś pomylił słowa, a właściwie znaczenie. Jeśli znajdzie się jakiś inteligentny gość, będzie wiedział, o co chodzi :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja najbardziej lubię słuchać jak stare baby śpiewają w kościele. One tak fajnie wyją i zawodzą, nie wiem do jakiej szufladki wrzucić te jęki. To moja ulubiona muzyka rozrywkowa. Jak mnie oceniacie? Że chodzę grzecznie do kościoła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już niedługo, wszyscy będą wyć kolędy ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

muzyka klubowa - na podstawie festiwali A State of Trance 850 i Dreamstate(festiwale muzyki trance, jednej z najpopularniejszych odmian muzyki klubowej, choć takie festiwale z widownią 15-tysięczną to ciężko nazwać muzyką klubową, ale niech już ta nazwa zostanie, bo mimo wszystko taka muzyka jest puszczana w klubach typu X-Demon we Wrocławiu czy Ekwador w Manieczkach)  mogę powiedzieć, że chodzą na te festiwale sympatyczni i otwarci ludzie, nie mający jednak na ogół tak skomplikowanego intelektu jak chociażby fani metalu czy rocka, nie są im jednak obce używki jak alkohol czy narkotyki, szczególnie ecstasy, amfetamina czy kokaina. Można wśród nich jednak spotkać natarczywych ekstrawertyków, a także infantylne osobniki, co może odstraszać niektóre osoby spoza kręgu fanów muzyki klubowej - są nawet wśród nich takie osoby, które nie znoszą wcześniej wspomnianych delikwentów, mnie oni jednak nie odstraszają i się od nich dystansuję;

 

rock i metal - dawniej miałem wielu znajomych w tych klimatach, podobnie jak fani muzyki klubowej, sympatyczni i otwarci w stosunku do innych, lubiący dobrą zabawę, zwykle przy alkoholu(ale i byli kompletni abstynenci, i wcale ich nie było tak mało :P), jednak bardziej są skłonni pogłębiać intelekt i często refleksyjnie, niekiedy nawet nihilistycznie podchodzą do świata(rzadko jednak kiedy są wandalami czy chuliganami), niektórzy bardziej zaangażowani politycznie chcą go nawet zmieniać, spotykałem wśród fanów tych gatunków również narcystyczne i zarozumiałe osobniki, bezrefleksyjnie przekonane o tym, że muzyka, którą słuchają, jest Mount Everestem wyrafinowanego gustu muzycznego i podchodzili co najmniej z niechęcią, jak nie z pogardą do fanów innych gatunków muzycznych. Są wśród nich też osoby, które są przekonane o tym efemerycznym końcu dobrej muzyki rockowej i słuchają jedynie Led Zeppelin, The Doors, Queen'a czy Jimi'ego Hendrix'a, ci odnosili się z niechęcią nawet do innych miłośników metalu czy rocka;

 

disco polo - muzyka prostych ludzi, grana często na wsiach, niektórych ten styl może zniesmaczać i jest on po prostu dla nich odrażający, jednak ja zauważyłem na koncertach disco polo(nie wiem, jak w miastach, tu wypowiadam się jedynie o wiejskiej stronie disco polo) rodzinną atmosferą, wiadomo, zabawa na koncertach disco polo jest zakrapiana alkoholem, ale w zasadzie nigdy nie zauważyłem jakichkolwiek oznak przemocy, co mimo wszystko jest dla mnie in plus, bez względu na opinie o tej muzyce. Wiejscy fani disco polo są na ogół życzliwi i skorzy do zabawy, mają jednak często proste umysły i niezbyt wielkie pojęcie o świecie, nie mówiąc o muzyce w szerszym kontekście;

 

reggae - muzyka niezbyt przeze mnie lubiana, ale jeśli chodzi o fanów jakiegokolwiek gatunku muzycznego, są najsympatyczniejsi, są skłonni tolerować wiele rzeczy(ale przemocy pod żadnym pozorem), niszczących ideologii typu rasizm albo nacjonalizm wśród nich się u nich nie uświadczy, nie będzie to żadnym odkryciem, jak powiem, że lubią marihuanę oraz haszysz, zauważyłem jednak, że stronią od innych narkotyków, w przeciwieństwie do fanów muzyki klubowej, mimo umiłowania do palenia THC i haszu mają często dość szerokie horyzonty umysłowe i angażują się w różne akcje polityczne czy społeczne, podobnie jak fani metalu i rocka, w najlepszym wypadku można u nich zauważyć życzliwą apolityczność;

 

rap - ciężko mi jednoznacznie określić charakter fanów tej muzyki, spotykałem spoko ziomeczków, lubiących jak fani reggae THC, którzy przyjaźnie się odnosili do otoczenia, a o muzyce rap i jej przekazie potrafili dyskutować godzinami, spotykałem jednak też agresywnych i prymitywnych typów, skłonnych do wandalizmu czy chuligaństwa, akurat ta grupa, jeśli chodzi o narkotyki, brała wszystko jak leci, nie poprzestawszy jak ci spokojniejsi i bardziej przyjaźni na THC. Jeśli chodzi o rap, szczególną uwagę zwrócić należy na dokonania Kalibru 44 czy Paktofoniki, którzy pozostają dla mnie do dziś najlepszymi polskimi raperami, zarówno w warstwie muzycznej, jak i lirycznej;

 

pop - tu też trudno jednoznacznie określić charakter fanów popu, zauważyłem wśród słuchaczy grzeczne i wrażliwe osoby, często nie pozbawione pewnej dozy intelektu i mające w przeciwieństwie do wiejskich fanów disco polo szersze pojęcie o świecie, z drugiej strony zauważyłem też wśród fanów popu "no name'ów" w żaden sposób nie wybijających się z tłumu, o których nawet ciężko cokolwiek napisać, więc poprzestanę na tym, że to szare i mdłe zbiorowisko ludzi bez konkretnych i wyróżniających ich cech, jakich wiele na tym świecie.

 

Fana jazz'u spotkałem jednego, i nie mam z nim najlepszych wspomnień, było to jednak jednorazowe wydarzenie, więc nie będę wypowiadał opinii na temat ogółu, ale ten gościu chyba złapał Pana Boga za nogi, bo tak przekonanego o wyjątkowości swej muzyki gościa w życiu ani wcześniej ani później nie spotkałem.

Słuchaczy muzyki klasycznej poznałem raptem dwóch, jedna z nich(słuchaczka) była nudna, zarozumiała i chyba była po prostu antypatycznym mizantropem, zaś drugi(mężczyzna) był całkiem sympatyczny, miał też dość szerokie horyzonty umysłowe, mimo wszystko, jego maniery nie były odbiciem stereotypowych manier słuchacza muzyki klasycznej i pozostawały wiele do życzenia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

muzyka klubowa - na podstawie festiwali A State of Trance 850 i Dreamstate(festiwale muzyki trance, jednej z najpopularniejszych odmian muzyki klubowej, choć takie festiwale z widownią 15-tysięczną to ciężko nazwać muzyką klubową, ale niech już ta nazwa zostanie, bo mimo wszystko taka muzyka jest puszczana w klubach typu X-Demon we Wrocławiu czy Ekwador w Manieczkach)  mogę powiedzieć, że chodzą na te festiwale sympatyczni i otwarci ludzie, nie mający jednak na ogół tak skomplikowanego intelektu jak chociażby fani metalu czy rocka, nie są im też obce używki jak alkohol czy narkotyki, szczególnie ecstasy, amfetamina czy kokaina. Można wśród nich jednak spotkać natarczywych ekstrawertyków, a także infantylne osobniki, co może odstraszać niektóre osoby spoza kręgu fanów muzyki klubowej - są nawet wśród nich takie osoby, które nie znoszą wcześniej wspomnianych delikwentów, mnie oni jednak nie odstraszają i się od nich dystansuję;

 

reggae - muzyka niezbyt przeze mnie lubiana, ale jeśli chodzi o fanów jakiegokolwiek gatunku muzycznego, są oni najsympatyczniejsi, są skłonni tolerować wiele rzeczy(ale przemocy pod żadnym pozorem), niszczących ideologii typu rasizm albo nacjonalizm nie uświadczy się wśród nich, nie będzie to żadnym odkryciem, jak powiem, że lubią marihuanę oraz haszysz, zauważyłem jednak, że stronią od innych narkotyków, w przeciwieństwie do fanów muzyki klubowej, mimo umiłowania do palenia THC i haszu mają często dość szerokie horyzonty umysłowe i angażują się w różne akcje polityczne czy społeczne, podobnie jak fani metalu i rocka, w najlepszym wypadku można u nich zauważyć życzliwą apolityczność;

 

EDIT:  nie mogę edytować postu, więc zmieniłem trochę słów w dwóch podpunktach, żeby one były bardziej zgodne z gramatyką oraz bardziej zrozumiałe. 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×