Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Alutka2017

Sierpniowki 2017

Polecane posty

Gość 3Justyna 33
U nas juz 6 zębów i dwa w drodze, juz prawie się przebily. Było strasznie ciężko, cZtery wyszły na raz. Nie wiedziałam, że to możliwe. Biedny bardzo się męczył i nadal męczy. Nie raz je i za każdym kęsem wklada palce do buzi. Jest przy tym oczywiście cały z jedzenia. Malgo ale masakra u Was z tym krwawieniem z dziąseł. To takie niesprawiedliwe, że dzieci cierpią z tego powodu, tylko po to by za kilka lat wypadły. Cecyssia mój sam nie siedział kiedyś ale i tak go wozilam na.siedząco. może nie tak bardzo pionowo ale jednak. Mój raczkuje ale znacZnie bardziej kocha wstawać przy wszystkim i puszcza się zamiast trzymać i upada. Dla niego to śmieszne bo ja ZawsZe jestem za nim i ratuję żeby się nie poobijal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaga83
Cecyssia ja tez wozilam na pol siedzaco kazde z dzieci mimo ze same nie siedzialy. Moj synek teraz 9 czerwca bedzie mial 10 miesiecy, dzis zaczal w pelni raczkowac bo do tej pory pelzal, stoi i staje przy meblach, no i teraz dopiero zaczyna sam siadac. Jeszcze sie asekuruje jedna raczka. Albo tak kleczy z pupa w gorze i sie bawi i tak sobie siedzi. Mysle, ze nie zaszkodzisz dziecku gdy bedzie pol siedzaco, ale zawsze rob jak ty uwarzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sowa25
Justyna, 6 zebow i 2 w drodze??? A u mojego dalej gole dziasla... ja tez mam caly czas takie odczucia... wkurzam sie na synka, a on przeciez niczemu nie jest winny, wiec potem jeszcze bardziej sie wkurzam, tyle, ze na siebie. Ostatnio tak mi cyrkuje przy jedzeniu, ze jakis koszmar... jak widzi reke zblizajaca sie z lyzeczka, to odwraca glowe, odpycha mnie, w rezultacie jedzenie porozlewane... strasznie mnie to irytuje... a jak mu daje jedzenie w kawalkach, to albo wypluwa, albo specjalnie bierze te kawalki do reki i rzuca na podloge. Juz wychodze z siebie podczas tych karmien, ciezko mi zapanowac nad nerwami... oczywiscie nic synkowi nie robie, nic z tych rzeczy, po prostu gotuje sie ze zlosci. Codziennie gotuje wymyslam cos nowego, bo papek nie chce, sloiczkow nie chce, zup nie, kawalkow zadnych nie, nachetniej by wsuwal mleko prosto z butli. No i skubany dalej w nocy pije... 2 razy. Raz ok polnocy i raz ok 5 rano. Nie ma jeszcze zebow ale ja juz sie boje prochnicy. Nie da sie oszukac woda, nie da sie ululac, uspic, no nic nie dziala, glodny jest, trzeba dac. Ja sie caly czas czuje jak jakas nieudolna, caly czas mam wyrzuty ze robie cos zle a naprawde bardzo sie staram, czytam miliony poradnikow, chce zeby bylo idealnie, zeby moj syn jadl smaczne, zdrowe, zbilansowane posilki. Mam pytanie do mam starszych dzieci: od kiedy dawalyscie dzieciom to samo jedzenie, co sobie? Mam na mysli przyprawione, smazone, zupy zabielane smietana itp. Co do faworyzowania ojca, to u mnie tez to tak wyglada. Wiadomo, mnie synek ma caly dzien a tata jak wraca z pracy to ma go bardzo malo w ciagu dnia. Wiec wiadomo, ze jest steskniony. Maz jak tylko wchodzi do domu, maly leci do niego jak szalony. Na dlugi weekend pojechalismy nad morze. Synek pierwszy raz sie bawil w piasku, bardzo mu sie podobalo. Chodzicie juz do piaskownicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Justyna Ty jesteś zielono-swiatkowcem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cecysia Co do wozenia w spacerowce to ja swoją wozilam na lezaco, ale wychodziłam wychodziłam nia kiedy spala, bo inaczej w wózku siedzieć nie chciała. Z perspektywy czasu gdyby chciała być w pozycji pollezacej wozilabym ja tak. Tym bardziej ze dziecko nie ma 3 miesięcy tylko 9 więc myślę ze kręgosłup jest na to gotowy. Co do faworyzowania to u mnie na odwrót. Córka mimo że tatę widzi rano trochę i później wieczorem od 19 jest bardziej za mną. Nie jakoś wyraźnie, ale był okres ze nawet jak mąż wrócił to mała wisiała na mnie nie miałam chwili oddechu. Justyna, Sowa jak ja Was rozumiem. Wczoraj miałam takiego doła ze przeplakalam pół dnia. Mam wrażenie że jestem zła matka. Ja ogólnie jestem bardzo nerwowa i lubię mieć wszystko zaplanowane i jestem zła kiedy coś nie idzie po mojej myśli. Czy zdarza się Wam "krzyknac" na dziecko ? Bo mi niestety tak. Oczywiście sporadycznie i nie jest to jakieś darcie się, ale np. Córka cuduje strasznie przy jedzeniu i czasami puszcza mi nerwy kiedy wszystko wypływa na ziemię i powiem podniesionym głosem np." Nie to nie zglodniejesz to wtedy dostaniesz" pozniej oczywiście mam mega wyrzuty sumienia i wczoraj jakoś tak się wszystko mi.skumulowalo ze przeryczalam pol dnia. Sowa moja córka też nic nie chciała jeść i zaczęłam jej dawać normalne jedzenie i trochę się poprawiło. Oczywiście zupę np. Odlewam jej miseczkę i wtedy dla nas dodałam, bo lubię dość dobrze przyprawione jedzenie, ale np. U kogoś daje jej to co jest . Staram się wybrać coś bardziej odpowiedniego dla niej, ale raczej nie wymyslam. Córka tak daje mi w kość i jest tak absorbujaca ze nie mam czasu na gotowanie oddzielnych dań. Powiedzcie jak jest u Was jak dzieci śpią ? Ja przez to ze mala jest taka marudna to jak śpi chodziłam na palcach aby spała jak najdłużej, a teraz wygląda to tak ze nawet jak śpi to mało co mogę zrobić bo mieszkamy mieszkamy bloku więc od razu wszystko słuchać i się budzi :-( wiem że moja wina... kolejny przykład na macierzynska porażkę :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MagicznyCzassssss
Cześć dziewczyny. U mnie mała kończy w następnym tygodniu 9mc,za szybko czas leci:-( nie siedzi, próbuje, Ale za ciężko jeszcze:-( raczkuje nie pelza ale i są próby racxkowania myślę że dwa tygodnie i znacznie:-))) Co do siadania w wózku, jak miała 5-6mc jeździła w spacerowce rozlozonej, ale jak ma już 7-8 siedząc jeździ, moja Pani rehabilitantka powiedziała że dziecko w tym wieku może już jeździć w tej pozycji, zresztą ona sama się podciąga i siada:-)) za tydzień chrzciny, już się doczekać nie mogę. Budzi się w nocy dosyć czesto , 4 zeby są ciężko, ale są.dalej jest tylko na cycu, nie chce NIC jeść, czy to słoik czy jej ugotuje:-( uwielbia lody, aż się trzęsie:-( więc daje jej umoczyc język:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko zielono-swietkowiec:-(( zamknięta grupa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaga83
Dziewczyny, jestescie swietnymi matkami. Krzykniesz, trudno, swiat sie nie zawali. Dziecko nic nie zje. Trudno ma butle, nie umrze. Moj mlody stary w sumie do 5 roku zycia zyl glownie na mleku. Nie jadal obiadow, kolacji. Jak mial 3, 5 roku to zaczal rano odrobine platkow, jogurt gratka bo byl bez kawalkow owocow, danonki i w sumie nic poza tym. Nie panikujcie. Tez odbieralam to jako porazke, plakalam, ze umrze z glodu, krzyczalam na niego, pozniej nie spalam po nocach wsciekla na siebie. Podawajcie rozne produkty, probujcie, ale to ze dziecko nie traktuje tego jak posilku nie odbierajcie jak porazki. Ma mleko, przezyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaga83
Tymo przez ostatnie dni od 22 do 1 w nocy budzi sie 4 razy, pozniej juz raz nad ranem. Ciezko jest. Ale dziewczyny, no damy rade. Przeciez silne z nas babeczki. Proponuje zeby ustalic dzis dzien czekolady. Ot, taki poprawiacz humoru. Zapraszam. Odmeldujcie, ze zjedzone. Ja ide juz ekspresik wlaczyc i po kaneczce. Zdrowko:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaga83
Normalne jedzenie podawalam po 13 roku zycia gdy dzieci przechodzily pod opieke tesciowej. Ona wtedy gotowala obiadki chociaz np przyprawiala mniej lub ujmowala warzywa z zupy przed dodaniem przypraw, podawala tez bez smietany, weget czy innych ulepszaczy. Ogolnie pakowala np corce duzo warzyw i fajne efekty bo mloda uwielbia papryke, brokuly, kalafiora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja tak wlasnie to przezywam, bo moj synek od poczatku jadl chetnie i na widok lyzeczki otwieral buzke jak maly pisklaczek. A teraz jakis koszmar. Pluje sobie w brode ze cos zrobilam zle przy rozszerzaniu diety. Tez sie na niego wkurzam i czasami powiem cos przez co potem rycze, ze jak moglam, ze przeciez on tego nie robi specjalnie, ze jestem zla matka, ze przeciez ja go kocham najbardziej na swiecie i tak go potraktowalam. Ja to ogolnie jestem panikara. Ja do tej pory na paluszkach chodze jak maly spi w dzien... nic w domu nie robie halasliwego. Chce zeby spal jak najdluzej... Dzien czekolady? Kurde a dopiero co mi sie udalo zrzucic troche tluszczyku. A, co tam! Ide na zakupy, z pewnoscia cos pysznego wyladuje w koszyku. Moze uda mi sie nawet wypic kawke i to zjesc w czasie popoludniowej drzemki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3Justyna 33
Ja jadam cZekoladę codziennie więc niestety ale mam dzień taki często. Ehh Fajnie, że nie jestem sama w takim wkurzaniu się i dołku z powodu jakiegoś niepowodzenia. Tak, mały ma juz tyle zębów ale co z tego skoro nie potrafi gryźć. Jak coś mu sie się nie rozpuszcza na języku to od razu ma odruch wymiotny albo dusi się. Ostatnio się nagotowalam cielęciny która mu oczywiście nie smakowała i tak siesię wkurzylam że zblendowalam to na papkę i wyglądało to strasznie nieapetycznie ale troszkę tknął. Ja czasami staram się dawać domowe ale mało co mu pasuje. Najbardziej lubi sos koprowy. Juz id około miesiąca może nawet dłużej nie podawałam gotowców w sloiczkach i wczoraj znalaZłam w szafce jeszcze jeden słoiczek z rybką, pomyslalam, że szkoda żeby się przeterminowal i podalam. Zjadł ze smakiem i bez brudzenia, a moje rozrzuca albo sienie dusi. Poważnie myślę o powrocie do słoiKów czas od czasu. Ja sie staram dobrze gotować i nie raz.nawet widzę, że mu smakuje ale problem jest z konsystencją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3Justyna 33
Ahaaa no i nie jestem żadnym zielonoswiatkowcem. Skąd to pytanie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3Justyna 33
Aha jeszcze napisZę jak moj syn śpi. Otóż ostatnio jest tak. Zanim usnie, skacze tak po łóżku, tzn wstaje przy wezgłowiu łóżka i skacze, rzuca się, nie da się go zatrzymać, bo płacze. Trwa to z pół godziny. Zmęczony tym, kladzie sie i rzuca z nerwami po całym łóżku szukając odpowiedniej pozycji do snu, marudzi, płacze, ja przynosze mleko, on ocZywiście nie chce, rzuca się tak z 20 min, zmieniając pozycję co 10 sekund (nie przesadzam). Zasypia, budzi się za 10 min, wypija chłodne mleko, ktore zrobiłam w wcześniej bo ciepłego nie tknie. Zasypia i budzi się okolo 1 w nocydomu, znow szuka pozycji do snusnu i płaCze jak cos stanie mu nasie drodze np poduszka, koldra, ja lub mąż. Śpi z nami od choroby bo pomimo ze go odkladam to on przy tych zmianach pozycji w łóżeczku trafia szybciej na przeszkode i budzi się od razu. No i od tej pierwszej często się budzi i rzuca ale mleka nie pije albo rzadko pije. Nie lubi mleka od 5 miesiąca życia a od 6 miesiąca nie pije mleka w dzień tylko wiecZorem lub w nocy. Czasami rano proponuję mleko alei zazwyczaj nie chce i idę z tego mleka zrobić kaszke bezmleczną, bo szkoda wylewac. I tak duzo marnuje mleka bo w nocy nie raz.robie a.on nie chce. Budzi się od 5 na dobre, rzadko o 6 i juz okolo 8 idzie spać na godZInę lub poltora. Potem okolo 13 do 15.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3Justyna 33
Aha jeszcze napisZę jak moj syn śpi. Otóż ostatnio jest tak. Zanim usnie, skacze tak po łóżku, tzn wstaje przy wezgłowiu łóżka i skacze, rzuca się, nie da się go zatrzymać, bo płacze. Trwa to z pół godziny. Zmęczony tym, kladzie sie i rzuca z nerwami po całym łóżku szukając odpowiedniej pozycji do snu, marudzi, płacze, ja przynosze mleko, on ocZywiście nie chce, rzuca się tak z 20 min, zmieniając pozycję co 10 sekund (nie przesadzam). Zasypia, budzi się za 10 min, wypija chłodne mleko, ktore zrobiłam w wcześniej bo ciepłego nie tknie. Zasypia i budzi się okolo 1 w nocydomu, znow szuka pozycji do snusnu i płaCze jak cos stanie mu nasie drodze np poduszka, koldra, ja lub mąż. Śpi z nami od choroby bo pomimo ze go odkladam to on przy tych zmianach pozycji w łóżeczku trafia szybciej na przeszkode i budzi się od razu. No i od tej pierwszej często się budzi i rzuca ale mleka nie pije albo rzadko pije. Nie lubi mleka od 5 miesiąca życia a od 6 miesiąca nie pije mleka w dzień tylko wiecZorem lub w nocy. Czasami rano proponuję mleko alei zazwyczaj nie chce i idę z tego mleka zrobić kaszke bezmleczną, bo szkoda wylewac. I tak duzo marnuje mleka bo w nocy nie raz.robie a.on nie chce. Budzi się od 5 na dobre, rzadko o 6 i juz okolo 8 idzie spać na godZInę lub poltora. Potem okolo 13 do 15.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DIewczyny jesteście najlepszymi mamami na świecie ;) ja przy 1 córce panikowal więcej,teraz wyluzowała.. ale ostatnio o 3 nad ranem Gabi poszła spać i ja do niej : Gabi ogarnij się.. nie trzeba komentować, jesteśmy tylko ludźmi. Na Gabi nie krzyczę, ale Na Zuzię już tak.. i to sporo. Ja już więcej dzieci nie chce, podziwiam wszystkie kobiety,które maja więcej dzieci. Ja bym chyba nie dała rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reox
Dziewczyny, dzieciaki nie dadzą się zagłodzić, spokojnie. Apetyt mają różne, tak jak zresztą dorośli. Sowa - może Twojemu synkowi idą zęby stąd niechęć do czegokolwiek w buźce. Moje córki po ukończeniu roku jadły wszystko to co my. Nie przyprawiałam im może tak jak nam, ale nie gotowałam oddzielnie. Wyjmowałam im jedzenie przed przyprawieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaga83
Justyna przenies dziecko do wlasnego lozeczka, dziecku z wami za goraco, do tego po prostu nie wygodnie. Tydzien pomarudzi o zycie wroci do normy. Wy bedziecie wstawac polamni, zaczna sie problemy z krwgoslupem a dziecko niewyspane tylko bardziej marudne bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3Justyna 33
Aga czasami go odkładam i do 10 min się budzi. A już tak ładnie spał w łóżeczku, od choroby mu się odmieniło ale tak jak piszesz, trzeba będzie się tydzień zawziąć i systematycznie odkładać do łóżeczka bo wiadomo ani jemu ani nam nie jest wygodnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abisiowa
Dobry wieczór maluchy posnely więc mam 5 min i idę sprzątać działkę. Olaf 20 kończy 11 miesięcy. Siedzi, raczkuje, staje i chodzi przy meblach, wdrapuje się na córki łóżko, więc jest go wszędzie pełno. Zębów ma 7 je prawie wszystko ale ogólnie niejadek z niego. Alergia która miał jako maluch zniknęła i nie wróci mam nadzieję. A zaczynam go dopiero teraz szczepić jakoś nam się udało odwlec tyle ile chciałam. W piaskownicy już był, nawet raz nad jeziorem się plumkal i był przrszczesliwy.a co z dniem przy 4 dzieci... O chwili relaksu można zapomnieć. Oli wstaje o 6 jemy coś kawa o 7 budzę mała do przedszkola potem idziemy ja zaprowadzić. Wracamy sprzątam, spacer z zakupami, obiad, i po mała do przedszkola. Potem wracamy znów sprzątam i na ogród. Bawimy się do 18 potem kąpiel, kolacja i spać o godz 21 idę sprzątać na działce, znów sprzątanie w mieszkaniu i tak koło 24 spać. Czy mam dość? Mam czasami mam i to bardzo ale..... Czas szybko leci najstarszy syn za kilka dni kończy 18 lat a dopiero był taki jak Olaf. Więc trzeba się cieszyć z każdego dnia.... Z każdego uśmiechu.... Z każdego buziaczki bo ani się obejrzymy a nasze maluchy już nie będą potrzebowały tyle naszej uwagi a wtedy zatesknimy... Do tych małych rączek... Które tak niepoprawnie zupełnie niedawno robiły nam cacy...... Do tych buziaczkow z otwartą buźka...... Ech..... Chwilo trwaj..... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3Justyna 33
Abisiowa pięknie to ujęłś. A te buziaczki z otwartą buzką są kochane i słodkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram Abisiowa ;) moja 2 latka jak idzie do żłobka to już mamy nie Zna. Nawet cześć nie powie, idzie do dzieci i szczęśliwa. Jak idę po nią to nie chce ze mną iść. Normalnie mi przykro nieraz :o a co do Gabi,pisalyscie ze do taty ciągną. moja Gabi to cyc mamy na potęgę.u kaDego innego placZe. Może buc u kogoś chwile na rękach ale musZe być ja. Uwierzcie może to słodkie jest ale męczące. Miałam chrzciny,byłam chrzestna. Wiadomo musiałam być przy chrześnicy. Wymyśliłam E mąż będzie jedzil wózkiem koło kościoła,mamę załatwiłam do pomocy. I co? PosZlam, jeszcze się nie zaczęło a musiałam pięknie po nią wracać bo taki ryk- na pół miasta! Musiałam ja trzymać cała msze,ksiądz chciał ja chrZcic (Haha). Morał,ciesZcie się ze idą do kogoś innego,wykorzystajcie ten czas dla siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MagicznyCzassssss
Abisiowa, miałam łzy czytając końcówkę, eh nic nie zrobimy na uciekający tak szybko czas, mam wrażenie, że życie ucieka mi przez palce, wylewa się, a ja nie mogę nic z tym zrobić:-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmalgo
Abisiowa- dokładnie. Trzeba łapać każdą chwilę, bo one już nie wrócą Kora- u mnie to samo. Najlepiej żeby ja zajmowała się córka non stop, o nikim obcym nie ma mowy. Tak jak mówisz, niby to słodkie, ale i strasznie męczące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry mamusie :D Dzis mialam pobudke bardzo pozno bo AZ o 7.30 hehe. Teraz mam chwile dla siebie bo corka i niemaz spia :D i ogladam Iron Majdan.Drugi raz to ogladam i jest takie...smieszne :D Wczoraj bylismy na grillu.Corcia byla wyspana,najedzona to pobawila sie dlugo :) Dwa dni temu pierwszy raz jadla nabial,dokladnie maslanke z ziemniaczkami,babcia jej podala i smakowala bardzo :D Tak,tak czas leci bardzo szybko i nim sie obroce to corka skonczy 18 lat i bedzie taka dorosla ....dlatego trzeba chwytac chwile :D Kurcze,z jednej strony strach czy dziecko oswoi sie z nowym otoczeniem w zobku,przedszkoku a z drugiej strony jak nawet nie widzi mamy pod czas pobuty w zlobku/przedszkolu to smutne. Jak zjesc ciastko zeby dalej go miec ? ;) Hmmmm mi mama mowi,ze jak gotuje zupe dla corki to wode mam wylac po ugotowanym miesie a jak ja chce np,ugotowac krupnik dla niej na miesie to przeciez nie wyleje tej wody.....jak to jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien czekolady mam codziennie :D jejeeee :D Moze jak ktos chce zgubic kg.albo utrzymac wage to niech zrobi sobie np.dzien owocowy.po prostu niech je w 1 dzien to co najbardziej lubi ale nie tuczy :D Sowa- ja tez jestem panikara.Spokojnie,chyba jest takich panikar wiecej niz Nam sie wydaje.Na poczatku macierzynstwa myslalam,ze tylko ja przesadzam ale juz wiem ,ze nie tylko ja tak mam ;) Tez chodze po cichu po domu zebycorka jak najdluzej spala.Okno jest otwarte,slyszy auta ,ludzi ale spi za to jak uslyszy jakis dzwik w domu to pobudka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3Justyna 33
Ceccyssia Dużo mam mówiło mi, że do roku nie gotowały zupek na wywarach mięsnych. Ja się do tego stosuję, czytałam o tym nawet trochę i tylko raz podałam na wywarze z krolika ale to tylko raz a tak to faktycznie osobno gotuję mięsko i wodę wylewam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×