Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy umiecie jeździć samochodem?

Polecane posty

Gość gość

Mam prawo jazdy, mieszkam w duzym mieście, mąż mi kupił samochód uzywany bym z dzieckiem nie telepała się komunikacją miejską. Niestety dla mnie problemem jest jazda po mieście:O te światła, ronda, tramwaje, wszyscy się spieszą, trąbia na mnie. Normalnie przeraża mnie to, jedyne co lubie to jeździź na dalsze trasy np do rodziców 120km w jedną stronę, jadę wtedy płynnie bezstresowo. Na mieście katuje sprzegło:O Nie umiem zmieniać biegów tak jak wszyscy chyba, boje się zatrzymać na luzie, bo potem mam problem z wrzuceniem jedynki szybko. A tu każdy mnie pogania. Mąż już się wydarł, że ze sprzegła nic nie zostanie. Doszło do tego że wolę juz tą komunikacją jeździć. Czy są tu osoby z podobnymi problemami? jak nauczyłyście się jeździć płynnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam świetnego instruktora i dlatego nie miałam problemów z prowadzeniem, ja miałam problem ze znalezieniem sie na mieście, bałam się ze złe pojade, bałam się lewoskretow, dwa miesiące sie bałam ale już jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msalice17
To jak zdałaś? Może poszukaj kogoś, nie wiem, wśród znajomych, którzy są cierpliwi, aby Cię poduczyli. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwi mnie że Masz prawo jazdy... powinnaś umieć płynnie jeździć po kursie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Bez samochodu jak bez ręki, bo choć na co dzień go nie potrzebuję, to okazjonalnie bardzo ułatwia życie. Nie wyobrażam sobie nie prowadzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieje ze nie po traktujesz mojej rady jako zlosliwosc bo nie o to mi chodzi ale zastanow sie czy faktycznie potrafisz jezdzic. W mieście sobie nie radzisz, ok, duże miasto, mozesz sie bac. Ale jak piszesz o problemach z ruszaniem, wrzucaniem biegów to zastanawiam sie czy dojeżdżając na skrzyżowanie zawsze wiesz kto i dlaczego ma pierwszeństwo? Na trasie jakoś jedziesz, pewnie jakiś dwupas albo autostrada ale mimo tego ze wydaje ci sie ze jest latwiej wcale tak nie jest. Przypuszczam ze gdyby cos sie podzialo nie będziesz dzialac automatycznie tylko będziesz sie zastanawiac czy zahamować bo potem nie będziesz umiala ruszyc. Mimo wszystko mam nadzieje ze nie jest tak źle jak piszesz ale jeździsz z dzieckiem i powinnaś zadbać o jego bezpieczenstwo! Nie mówiąc juz o innych uczestnikach ruchu! Moze zacznij jezdzic razem z mężem, trochę cie podszkoli, pokaże co i jak, omówi ci strategiczne miejsca w mieście i na trasie i malymi krokami zaczniesz sobie radzić lepiej? Albo wykup kilka godzin jazd z instruktorem ale twoim autem? Zakladam ze jestes jedna z tych gwiazd co na dwupasmówce wyprzedzają, zajezdzaja pod maskę i leja woda kierowcę którego wyprzedzili ;) to ch.... Ze nic nie widzi, to ch... Ze drogi krzywe albo zwierz mu jakiś wyskoczy, ty jedziesz i nawet nie pomyślisz bo nawet nie wiesz ze tak sie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umiem - nawet moj maz mowi ze dobrxe jezdze. Do tego uwielbiam prowadzic samochod o ile nie stoje w korkach to dla mnie pelen relaks ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś umiałam i pewnie się czułam za kierownicą bo często jeździłam, a teraz miałam mega długą przerwę i trochę brak mi pewności siebie. Ale myślę, że parę razy się przejadę i będzie znowu ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak zdałam? No co za pytanie:O Normalnie, nauczono mnie (wiem wina instruktora) jeździć z częstym uzywaniem sprzęgła:O Na egzaminie nikt na to uwagi nie zwraca, jeździłam więc płynnie. Poza tym to było 2 lata temu. Nie będe tez ukrywała, że znałam idealnie każdą trasę egzaminacyjną:O więc nie było problemu, a teraz jest. Boże ja nawet nie wiem co to lewoskręt:D albo wiem tylko nie kojarze. Jak widzę rondo to mam ochotę uciec z samochodu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lewoskręt to skręt w lewo, tępa strzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo śle zakładasz:) Nie wyprzedzam bez powodu, jeżdzę bardzo ostrożnie i szanuję wszystkich uczestników ruchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pier......, mam prawko kilka lat, zdawałam w mieście gdzie nie ma tramwajów, ruch też jest w porównaniu do Krakowa, Warszawy Gdańska czy innego dużego miasta praktycznie zerowy (Piła). I co? Gówn....! Jeżdżę po swoim kilkutysięcznym mieście! Dalej w trasy pojadę bez większego stresu ale po dużych miastach nie jeżdze, bo byłabym zagrożeniem dla ruchu. Przepisy ruchu drogowego znam bardzo dobrze, zasadę poruszania się na skrzyżowaniach też. Boje się jednak dużego miasta. Nie rozumiem jak można mieć problem z biegami. Może sprawdź czy tam wszystko gra. Ja ostatnio całe "miasto" na trójce przejechałam, bo mi żaden bieg nie wchodził. Dobrze, że noc i zero ruchu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w Krakowie i wole jezdzic juz po nim niz poza... Na wsiach ludzie jezdza jak szaleni, a jak.ich zatrzyma juz policja to zawsze okazuje sie.ze to jakas rodzinka, wujek, kuzyn, piata woda po kisielu. W miescie czuje sie bezpieczniej, jakos to w ryzach wszystko utrzymane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, ja na początku mojej drogi z samochodem na rondo wjechałam pod prąd!!!!!! Można? Można! Nawet mój instruktor był pod wrażeniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ej no wiem co to lewoskręt:D Boże no bez przesady, przecież sama nazwa na to wskazuje. To był żart:) Ja też pod prąd pojechałam na rondzie, ale niestety już mając prawko:O spanikowałam po prostu, na szczęscie rondo było puste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja mieszkam w stolicy. Jeżdżę po niej strasznie, też niestety znęcam się nad sprzęgłem:D Jak je wykonczę to kupię auto na automat:P Jeżdżę jak umiem, pieprzę innych, jak się komuś nie podoba to jego problem. I też na mnie trąbią no i co z tego? ja też trąbię, pokazuję nawet środkowy palec jak ktoś mnie wkurzy, jak popatrzę czasem jak niektórzy debile jeżdżą to chyba powinnam się czuć mistrzem kierownicy:D w stolicy jest takie chamstwo na drogach, ze w ogóle się nie przejmuje tym jak jeżdżę i parkuje. Ostatnio zaparkowałam w nocy na kawałku chodnika, na dosłownie 5 minut bo skoczyłam do sklepu na chwilę, na ulicy żywego ducha nie było, wychodzę ze sklepu a tu jakiś szczyl mi wycieraczki stawia:D Jak podeszłam to uciekł w podskokach, bo powiedziałam gówniarzowi, że na te parę minut chyba mogę, a jak on taki nawalony, że mu pół chodnika nie starcza to niech wypieprza na wytrzeźwiałkę. Albo stoję na światłach mam warunkową a tu ludzie łażą i łażą no bo mają prawo, w końcu mają zielone a jakiś czubek na mnie trąbi:O Na czerwonym też parę razy przejechałam, bo w stolicy się nie da inaczej jak nagle się zapali a za tobą sznur jedzie, przecież jakbym nagle zahamowała to bym ładny wypadek spowodowała. A teraz coś za co posypią się gromy: jechałam tez i po alkoholu, bo uważam, że u nas jest durne prawo pod tym względem, czuję się trzeźwa, jadę jak zawsze to o co chodzi? Mam na myśli jakieś krótkie trasy oczywiście i w wyjątkowych sytuacjach, pasów też nie zapinam bo mnie wkurwiają. Jestem dobrym kierowcą:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam prawko ale nie umiem. Dlatego nie jezdze jestem zagrozeniem dla siebie i dla innych. Nauczono mnie tylko trasy na egzamin na pamiec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam prawko ale nie umiem. jednak jezdze bo nie mam wyjscia:O Jakbym miala autobus to bym nie jezdzila. Do pracy tylko jezdze i to potrafie bo znam na pamiec droge, ale jak musialam raz po chora ciotke podjechac to malo co nie zwymiotowalam ze stresu bo inne miasto wieksze duzy ruch wystraszylam sie spanikowalam i stanelam na srodku ulicy:O wlaczylam awaryjne i poplakalam sie. dojechalam jakos ale bylam tak roztrzesiona ze maz musial przyjechac bo nie dalam rady ciotki zabrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie na początku było trochę ciężko, ale na szczęście wybrałam dobrą szkołę jazdy - http://www.koszela.com.pl/ . Sprawnie mnie nauczyli i po nabraniu odrobiny doświadczenia czuję się nieco pewniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do pani z wczoraj z godz. 21. Mam nadzieję Cię nigdy nie spotkać na swojej drodze, niestety mam duże szanse, ponieważ też mieszkam w stolicy :O Gdybyś znała przepisy, kodeks itp, to wiedziałabyś, że nawet na minutę nie możesz się zatrzymać na chodniku, jeśli nie zostawisz tam 1,5 m przejścia dla pieszych. Ale ok, ciężko ci było zaparkować dalej i ruszyć dupę na pieszo :O Poza tym, jazda po jakimkolwiek alkoholu to dla mnie patologia. Normy, normami, ale ja chętnie (gdybym mogla) zrobiłam normę 0.00. To, że w innych krajach jest wyższa norma, nie znaczy, że uchwalał ją ktoś rozsądny. Po każdej ilości alkoholu masz spowolnione reakcje, możesz czegoś nie zauważyć i gotowe. Możesz mieć nie wiadomo jak "mocną" głowę i nie czuć działania alkoholu, ale on jest w tobie cały czas i wpływa na ciebie, czy masz tego świadomość, czy nie. W stolicy to tzw. "chamstwo na drogach" powodują ci, którzy jeżdżą nie przepisowo, nie potrafią jeździć (jak ty), osoby, które np. z racji wieku mają zbyt wolne reakcje lub nie stosują się do powszechnie przyjętych norm (typu lewy pas do szybkiej jazdy, a oni przy np. ograniczeniu do 70, jadą lewym 40-50, ponieważ za 2 km będą skręcać w lewo, a nie potrafią płynnie zmienić pasa ruchu). Nie zauważyłam też magicznie nagle zapalającego się czerwonego światła - zazwyczaj poprzedza je na kilka sekund pomarańczowe. Jakbyś mogła, mogłabyś podać ulicę, gdzie tak jest? Chętnie się przejadę i zobaczę :P No chyba, że pędziłaś dużo ponad dozwoloną prędkość i nie zdążyłaś zauważyć zmiany? Nie twierdzę, że jestem jakimś aniołkiem, ale jak zdarzyło mi się przejechać na czerwony, to zrobiłam to świadomie, a nie, że raptem mi się zapaliło. To, że nie zapinasz pasów, na szczęście nie wpływa na innych, więc rób tak dalej. A najlepiej pooglądaj sobie filmiki z wypadków, właśnie w przypadku braku zapiętych pasów. Wrażenia murowane ;). A dziecku (jeśli masz) zapinasz? Albo inaczej jeszcze ;) Jak ktoś siedzi za tobą podczas jazdy, to ma zapięte pasy? Jeśli nie, to przy głupiej stłuczce, może ci połamać kręgosłup, no ale przecież jesteś taka cool, poradzisz sobie :P:. Sama uważam siebie za dobrego kierowcę, wszędzie pojadę (prawo jazdy robiłam w małym miasteczku, ale tak naprawdę nauczyłam się dobrze jeździć właśnie w Warszawie), często również jeżdżę po zagranicznych miastach i nie widzę jakiegoś problemu z tym. Uważam też, że ci, którzy nie czują się najlepiej za kierownicą lub jeżdżą strasznie niepewnie, powinni albo się doszkolić, albo dać sobie spokój z tym. Przecież nie każdy musi mieć prawo jazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiecie że jest faktycznie taka prawidłowość że ci którzy zdawali egzaminy w zimie są najlepszymi kierowcami w przyszłości? Tak mi powiedział egzaminator i myślę że coś w tym jest. Fakt że miałam świetnego instruktora w Moto Start na Racławickiej, uczył też jak wyprowadzić auto z poślizgu i jak w niego nie wpaść, to się w praktyce bardzo przydaje. Wiem że nie w każdej szkole jazdy tego uczą, bo kumpela chodziła na Gocław i jak widzi że śnieg spadł zostawia samochód i jedzie autobusem do pracy. :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka autoreklama jest strasznie żenująca, to tak na przyszłość :classic_cool: 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też zdawałam egzamin w zimę, w grudniu, śnieg wtedy padał. Teraz nie mam problemów z jazdą samochodem czy to miasto czy poza miastem, zima czy lato. Mąż mówi, że bardzo dobrze jeżdżę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy ? w ZIMIE a nie w zimę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta z 21 to jakas popieprzona nastolatka :/ przez takich durni jak ona gina ludzie, ale perwnie tępocie o to chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja umiem, uwielbiam wręcz jeździć!!! zresztą w Wawie bez samochodu..nie wyobrażam sobie tego. A praktyka czyni mistrza!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
umiem, w tym roku bylam z dzieckiem w toskanii na wakacjach;) jak mozna zyc bez auta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może wykup sobie jazdy doszkalające. Ja tak zrobiłam jak się przeprowadziłam z małego miasteczka do Krakowa. Kupiłam dodatkowe jazdy w oes kraków. Instruktor (Marek Gancarz którego serdecznie pozdrawiam) nauczył mnie jak poruszać sie po mieście i teraz nie mam z tym problemu. a przedtem to był dla mnie koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trenuj trenuj i jeszcze raz trenuj. Ja panikowałam na poczatku jak jechałam sama 1 raz nieznaną drogą, ale to z czasem mija. Musisz jezdzic i innej rady nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×