Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Anon123456789

Podobam się... ekhm...

Polecane posty

Klasyfikowanie ludzi na lepszych i gorszych pod różnymi względami jest - jak to się zwykło przyjmować - paskudne. Niemniej pozwolę sobie popełnić kilka słów o sprawie, przez którą odczuwam zażenowanie. Jestem młodym, atrakcyjnym mężczyzną. Na brak zainteresowania ze strony kobiet nie mogę narzekać. Teoretycznie więc powinienem się z takiego stanu rzeczy cieszyć. O co więc ten cały raban? PODOBAM SIĘ GŁÓWNIE - TRUDNO, NAZWIJMY TO BRZYDKO - "PASZTETOM". I nie mam bladego pojęcia, dlaczego tak jest. Nie ujmując tym dziewczynom absolutnie nic jeśli chodzi o inteligencję, poczucie humoru i tym podobne sprawy, nie mniej ważne od wyglądu zewnętrznego, niestety ich aparycja nie mieści się w moim poczuciu estetyki i pojmowania kobiecego piękna. Tutaj pragnę zaznaczyć, że moje wymagania w tym zakresie nie są jakieś szczególnie wysokie, trzymam się jednak konkretnych kryteriów co do fizycznej prezencji potencjalnej partnerki - aby nie była zbyt niska (bo sam do konusów nie należę), miała szczupłą sylwetkę i zgrabne nogi. I to w zasadzie tyle. O innych kształtach wypowiadać się tu nie będę, bo myślę, że nie wypada ;). Podsumowując - jest mi cholernie przykro z tego powodu. I, nie będę udawał, jestem tym także z lekka zaniepokojony. PS. Aktualnie nie jestem zainteresowany wchodzeniem w bliższą relację z jakąkolwiek kobietą, którą poznają, a być może po prostu na razie nie spotkałem tej właściwej ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsisi
U nas w rodzinie jest dwoch Marcinow jeden ma ksywe duży a drugi mały choc tego samego wzrostu są.Po prostu jeden młodszy a drugi starszy i tak sie przyjęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te pasztety o których piszesz jeszcze się wyrobią. Daj im czas. Kobieta jest jak nieoszlifowany diament. Przyjdzie czas że sama stwierdzi, że szuka kogoś do związku na poważnie i wtedy zacznie bardziej zwracać uwagę na to jak wygląda, potem będzie sama pokazywać się z najlepszej strony. Nie skreślaj całkowicie wszystkich tych dziewczyn o których teraz mówisz że są, jak to ująłeś, "pasztetami". Znajdą się inni, co je w tym czasie, tzw. metamorfozy, docenią. A Ty będziesz wtedy mógł sobie już tylko pomarzyć. Po drugie: pewnie sam nie wyglądasz najlepiej jeśli ładne dziewczyny nie są Tobą zainteresowane. Krytykowanie trzeba najpierw zacząć od przejrzenia się w lustrze. Przyznaj się, chyba oceniłeś siebie trochę za wysoko w kategorii "atrakcyjności". Nie widzę innego wytłumaczenia dla takiego stanu rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się może "wyrobić" gruba, brzydka dziewczyna? Albo brzydka, chuda i bez biustu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma brzydkich ludzi, są tylko zaniedbani. Skreślisz kogoś za to, że nie urósł, ma niezgrabne nogi? To rzeczy na które się nie ma wpływu. Na wagę się ma, ale to naprawdę aż taki problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem, ze nie ma brzydkich kobiet tylko wina czasem brak. Lecz, Ziuta...gdy wytrzezwieje czlowiek wtedy inny gust ma, inny smak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo, kolego, ale nauczyłem się doceniać osobowość fajnych kobiet, kiedy dobrze poznałem te naprawdę atrakcyjne. Najfajniejsze kobiety jakie znam, nie są ładne, ale bardzo je lubię. No i nie zapominaj o jednym: ludzie wybierają sobie partnerów na podobnym do swojego poziomie atrakcyjności, więc jeśli wybierają Ciebie tzw. "pasztety", oznacza to, że oceniają Ciebie jako równego sobie, a dla tych, które Tobie się podobają, jesteś za kiepski. Mi nigdy żadna naprawdę fajna laska nie powiedziała, że jestem przystojny, tylko przeciętne albo nieładne kobiety tak mi mówiły. Jestem więc przeciętny lub poniżej przeciętnej i dobrze mi z tym. Szlifuję swoją osobowość i cieszę się kontaktami z kobietami o ciekawszej osobowości niż urodzie. Uroda z wiekiem przemija i blednie, a osobowość rozkwita :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawdopodobnie jesteś na tym samym poziomie atrakcyjności co one dlatego się tobą interesują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do: gość dziś Gruba i brzydka MOŻE (ale nie musi): schudnąć, wyrzeźbić sylwetkę ćwiczeniami, zadbać profesjonalnie o cerę, włosy (farbowanie włosów, stosowanie odżywek, układanie włosów) , zadbać o zęby (wybielanie zębów w gabinecie, założenie aparatu na zęby) etc. etc. Brzydka, chuda i bez biustu MOŻE (ale nie musi): zadbać profesjonalnie o cerę, włosy (farbowanie włosów, stosowanie odżywek, układanie włosów), zadbać o zęby (wybielanie zębów w gabinecie, założenie aparatu na zęby). W okresie dojrzewania może nabrać kobiecych kształtów, przytyć, ćwiczeniami wyrzeźbić sylwetkę, biust może też się trochę powiększy przy okazji jak uda jej się przybrać na wadze. Może dziewczyna specjalnie się odchudza bo np. ma kompleksy i uważa że jest za gruba a przez to całe odchudzanie tylko traci na swojej atrakcyjności. Także uważaj żebyś się jeszcze nie zdziwił co do tych niektórych "Pasztetów". Nie przewidzisz, która się z czasem "wyrobi" a która nie. Jak ktoś tu wcześniej zauważył: Nie ma brzydkich ludzi, są tylko zaniedbani. A wygląd to jednak coś w co trzeba włożyć trochę pracy (i kasy!), zainwestować w wygląd. Jeżeli dziewczyna jest na utrzymaniu rodziców to jej wygląd zależy od tego CZY DOSTAJE KIESZONKOWE i NA CO JE PRZEZNACZA. Niektóre dziewczyny oszczędzają całe kieszonkowe a niektóre mogą wydać najpierw całe kieszonkowe od rodziców a potem w dorosłości obie pensje (swoją i męża) na ciuchy i kosmetyki, żeby dobrze wyglądać. A potem (O ZGROZO!) z przyjemnością przyprawiać rogi mężowi (bo tak też bywa). Różne są typy kobiet tak samo jak różne są typy facetów. Piękna kobieta nie musi być od razu wartościowa. Może to być tylko piękne opakowanie maskujące jej paskudny charakter. Nie mówię od razu żebyś Autorze spotykał się z tymi "Pasztetami" ale ich tak z miejsca nie skreślaj. Daj im czas rozkwitnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za jednym zamachem odpowiem na kilka pytań i sugestii. 1. Wiosen liczę sobie 21. 2. Co do mojej atrakcyjności... zależy, co się komu podoba, tak samo jak są i tacy, którym te pulchniejsze panie podobają się bardziej od tych szczuplutkich. Sądzę jednak, że sprawa sięga głębiej. Powiem tak: nie jestem "typowym" facetem. Nie jestem muskularny, nie jestem również grubasem. Jestem raczej cichy, spokojny, nie mam zwyczaju wykłócać się, gdy coś mi się nie podoba, nie lubię być w centrum uwagi - a te cechy w większości imponują kobietom (nie mam na myśli tylko tzw. "blachar" itp.). 3. Pomijając sytuację, gdy ktoś np. ma problemy zdrowotne itd.: jeśli pragnie się znaleźć partnera, to chyba logiczne jest, że się o siebie dba, czyż nie? A mam wrażenie, że te wszystkie grubaski, co się do mnie zlatują jak pszczoły do miodu, to są w gruncie rzeczy desperatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyjmij kija z d**y autorze ps. miód jest zdrowy ale jak wszystko w nadmiarze szkodzi, także ten... może i jesteś na jeden raz...ale na pewno nie na dłużej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już kretynki wmawiają chłopakowi, że skoro lecą na niego pasztety, to sam nie jest urodziwy. Przecież ta teoria to brednia. Bo może być akurat bardzo przystojny, a to te pasztety nie znają swojej ligi i coś im się uroiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×