Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak nauczyc męża oszczedności?? wielki problem z kasą

Polecane posty

Gość gość

mam problem z mezem , nie wiem jak na niego wpłynąć, jak zmienic nastawienie?? on jest ciagle malym chlopem przyzwyczajonym do tego, ze mama na wszystko dala, mama tylek uratowala, mama zalatwila prace. Dzięki takiemu wychowaniu mąż jest lekkoduchem, który trwoni pieniądze na lewo i prawo , nie przejmuąc się tym co będzie jutro. Jakoś da się rade- to jego myyśl życiowa. Mąż pracuje , pracuje i ciągle nie ma kasy. Nie wiem jak on to robi?! mamy osobną kasę , on oplaca 600zł kredytu, reszta go nie interesuje, ja kupuje zakupy, dziecku, wydaje miesiecznie 2000-3000tys , ale nie pracuje , jestem na l4 w drugiej ciązy. wieć paliwo odchodzi. męża czasem prosze kup chleb, pieluchy, wiec te moje prośby kosztuja go miesiecznie ok 300zł. jak się na niego wkurze to wtedy karze mu oddawac polowe na spożywke albo nowe zabawki , ubranka dla dziecka. i tak robie od jakiegos czasu, że sępię od niego kase na dom w połowie, w koncu on tez korzysta w domu ze wszystkiego. w tym roku mielismy podobne dochody, ja prowadzilam dg i jestem na l4 z ustanowiona kwota przez siebie.... więc bylam w stanie odłożyc sporo, mąż też jest na dg i jak to jest , ze ja odłożyłam 40tys a on nic! a na dzien dzisiejszy zarobil o jakies 10tys wiecej niz ja mialam wplywów. ostatnio zajumał mi karte bo on nie ma kasy! nosz kooooooooo tak sie wkurzylam, zrobilam mu taka awanture , ze.. myslalam , ze go zabije, nie zapytal, nie powiedzial ze bierze, na szczescie wyplacil sobie tylko 400zł, i oddal mi te pieniadze, ale mi już rece opadaja,ja na głowie staje. widze niektore wpisy na kafeteri, ludzie pisza , ze zarabiaja po 2ty, 3tys. i starcza a u mnie w domu ciągle nie ma. mąż lubi sobie wypic piwko ze znajomymi, i pali papierosy. tutaj nie bede go zmuszac do zmiany, ok niech wypije , pali tyle lat, napewno nie rzuci, ale poza tym , mąż czesto jada fast-food. czesto zamawia pizze na wieczor, mimo iż wie , ze ja nie lubie, w listopadzie jak przeliczylam te dostawy z pizza to wyszly 300zł. obiady w domu gotuje, ale mąż lubi zrec takie swinstwa jak hamburgery, steki, parówki na cieplo, pizza z zamrazalnika, on ma z obiadem tak jak normalny czlowiek z fast foodem czyli ma chec raz na jakis czas na obiad, ziemniaki, kotlet. czesto wylewam cale garnki zupy. teraz mam zrobiony caly gar fasolki po bretonsku ale maz wczoraj kupil sobie kebab wracajac z pracy. fasolka stoi.... ciagle naprawia cos w samochodach, mówiąc zurzycie materialu, i wymienia dobre czesci, jest strasznym gadzeciarzem! w tym roku kupil juz 3 tel za 1tys zl bo a to wyswietlacz pekł, a to utopil jak byl na rybach i tak w kolko... poradźcie cos.............. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pier..za dlugi ten esej nie dotrwalam do konca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dla ciebie radę. Zrob sobie z nim potem trzecie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
więc napisze w skrucie: mamy z meżem osobną kasę, ja odłożyłam na dzialke w tamtym roku i kupilam w tym roku odkladam na budowe , mąż zarabia wiecej ode mnie i ciagle jest spłukany!! a w przyszłym roku bierzemy kredyt hipoteczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wogole gdybym miala meza maminsynka nie bralabym z takim czlowiekiem slubu.Nie rozumiem jak ludzi chce sie zmieniac w tym wieku widzialy galy co braly a maz sie nie zmieni.Tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widziały, widziały, myślałąm , ze dorośnie ,a tu doopa. ajlepsze jest to, ze ja mu przestalam dawac swoje pieniadze to skorfysyn chodzi do matki i pożycza, a potem tesciowa pier. ze nam pomaga, bo domyslam sie , ze mąż jej nie oddaje, mi mówi, ze oddaje . przyznal sie , ze jak pozyczal od tesciowej ostatni to ona powiedziala, dam ci tylko nie mów monice bo bedzie zła na mnie i dala mu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'L4 z kwota ustanowiona przez siebie' - czyli jednym słowem wykorzystałaś luke prawna i dzieki temu, że przez trzy miesiace przed pójściem na chorobowe ciażowe płaciłaś gigantyczna składke, przez dwa lata co miesiac doisz gigantyczny zasiłek chorobowy a potem macierzyński. Czyli de facto okradasz innych składkowiczów/podatników i taka dumna z siebie jesteś, oszustko ? Dobrali sie jak w korcu maku: lekkoduch i wyłudzaczka. Masakra, wstydu nie masz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam, że dorośnie, niezłe :D Myślała, że jej dorośnie maż i ojciec jej dzieci :D Trzeba było czekać bez ślubu i dzieci, a nie teraz pretensje. Na życie warto się wiazać z dorosłymi i dojrzałymi ludźmi, nie wiedziałaś ? Retorycznie pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wykorzystałam , a dlaczego nie? a co nam sie nalezy na dg?! nic ! wielkie nic! na dg zarabialam miesiecznie 5000tys a przechodząc na macierzynski dostalabym od panstwa jakies grosze. nie po to place skladki 1000zł miesiecznie zeby na pieluchy mnie nie bylo stac! i nie pierd mi tu o wyłudzaniu bo ty na etacie dostajesz 80% swojej pensji i lezysz do góry dopą! i sie nie martwisz, ja musialam pracowac u siebie do 8 miesiaca i zamknąc lokal , bo pracowalam w swoim fachu. a dlaczego ja z dg nie dostane 80% no dlaczego! wytlumacz mi! fakturowane dochody co miesiac a i tak skurfysynski kraj bierze pod uwage skladki jakie placisz, a nie dochody co miesieczne! zrozumie ten kto pracuje na siebie, a nie ten kto pracuje na kogos! wyobraź sobie , ze po tym jak zamkneli luke w prawie to kobiety na dg zarabiają np. 5tys miesiecznie a idac n macierzynski dostana 1000zł. gdzie sprawiedliwosc? no gdzie? nic tylko bezdzietna byc na dg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozdzielność majątkowa, zasądzenie alimentów na dzieci, a potem może ci wisieć co on robi ze swoimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, czego od nas oczekujesz? Kazdy wie, ze ciezko zmienić dorosłego człowieka, sama się przekonalas. Nic już nie zrobisz, przykro mi. Nie pisze tego zlosliwie bo moj maz tez ma wady które ciezko wytepic. No ale sama go sobie wzielam wiedzialam jaki jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przed ślubem to pewnie pan oszczędny był, co nie? Autorko: widziały gały co brały - niestety to jest prawda. Wzięłaś lekkoducha to czego się spodziewałaś? Trudno niestety coś w takim przypadku wymyślić. Skoro rozmowy do niego nie docierają to może niech ktoś inny z nim pogada? Ktoś rozsądny (a nie durni koledzy od piwka i papierosków), kto mu trochę przemówi do rozsądku. Jeśli to nie zadziała (a pewnie nie zadziała) to w tej sytuacji Ty z nim się rozmów, ale na ostro i tak na przykład: - on Ci oddaje połowę wypłaty na Wasze wspólne życie - ze względu na to, że do tej pory przewalał "swoją" wypłatę, a Ty go utrzymywałaś (bo Ty płaciłaś za WASZE rachunki) to niech dodatkowo co miesiąc dorzuca XXX z wypłaty ekstra. Sorry, ale choćbym nie wiem ile zarabiała w życiu bym się nie zgodziła na to, żeby utrzymywać dobrze zarabiającego męża, po to, żeby on miał na swoje przyjemności. Autorko, to trzeba na łeb upaść. Pomyśl sobie jak ten Twój mężuś się ustawił. Na piwko jest, na imprezki jest, na przyjemności jest, na wszystko jest. A opłaty za chatę, jedzenie, na dzieci daje żona. K*rwa, ten Twój mężuś żyje jak kawaler bez zobowiązań, no litości:/ Na dobrą sprawę rację miała osoba, która napisała o rozdzielności majątkowej i alimentach na dzieci. Mąż ma wszystkie przywileje męża i kawalera: czyli wypłatę dla siebie, dach nad głową, uprane, posprzątane, ugotowane i zapłacone. Powiedz mi czy on w ogóle COKOLWIEK w domu robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam problem z drobnymi zakupami.jak wysle meza po mleko, to kupi najdrozsze w fajnym opakowaniu i do tego czipsy i cukierki i jakies p*****ly bo byla degustacja.dlatego sama wole chodzic na zakupy zeby za duzo kasy nie uciekalo na bzdety.zarabiam duzo mniej ale mam wiecej na koncie, bo jak nawet kupuje np nowe buty to nie pierwsze lepsze co sie trafia tylko popatrze i porownam rozne-cene i jakosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co analizować - wzięłas takiego i masz takiego. Sama pozwolilas sie tak traktować, zrobilas z nim 2 dzieci. Czego Ty kobieto oczekujesz? Jak wezmiesz faceta z wiezienia to tez bedziesz w szoku ze ma konflikt z prawem? Twoj maz jest bezmyslnym egoista żerującym na zonie (on nawet nie musial za rachunki placic wcześniej prócz tego kredytu) i albo sie podoba albo wypad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oooo matko, gdzie można takie kobiety znaleźć? Utrzymuje faceta , robi zakupy, dom i dzieci na jej głowie, a on ma swoją wypłatę na przyjemności :D facet ma jak w raju :D kurczę mój mąż to by mnie pewnie wymienil na autorke :D. Biedny musi oddawać wypłatę na wydatki zwiazane z dziećmi i domem no i jeszcze z racji tego ze oboje pracujemy musi polowe obowiazkow w domu wykonywac, zakupy itd :D ehhh teraz go docenilam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:58 Heheh, mój też pewnie chciałby taką frajerkę jak autorka;) Swoją drogą, który by nie chciał - myślę, że wieeeeeeeeeeeeelu facetów chciałoby, aby ich żony płaciły za wszystko, a oni mogli sobie z kolegami własną wypłatę rozwalać na piwkowanie, taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 2 plus 1
Moj maz tez zarabia więcej i kiedys wydawało mu sie ze ile zarobi tyle ma ale my sie dogadalismy na stała miesięczna kwotę jaka mi przelewa a z reszta moze sobie zrobic co chce. Te pieniadze wystarczaja na wszystko, opłaty, jedzenie, moje i dziecka wydatki i przyjemności. Moja wypłata idzie w calosci na odłożenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi też się wydaje, ze facet się nie zmieni. Zmiana dorosłego człowieka to lata cieżkiej pracy (jego własnej) - gdyby to było takie banalne i proste, to nie byliby potrzebni żadni terapeuci, psychoterapeuci itd. A Twój mąż raczej nie będzie chciał się zmieniać. Po co, skoro mu jest bardzo wygodnie? Więc czarno widze jakikolwiek wpływ na męża - jedynie może wypracujecie jakieś schematy (będzie Ci oddawał część pensji itp), ale on i tak pozostanie ze swoimi cechami, które będą wychodzić przy każdej nadarzającej się okazji. A jak Ty wpadniesz w tarapaty, dg przestanie przynosić profity to będziesz w czarnej d***e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×