Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kryzys u trzylatki chodzenie do przedszkola poradźcie coś pocieszcie mnie.

Polecane posty

Gość gość

Ma 3l2miesiace. Chodzi do przedszkola od sierpnia. Było ok chętnie chodziła nie płakała a od 5 dni wyje tak strasznie ze masakra!! Mąż ją prowadza-nic sie nie zmieniło a ona jak sie zatrzymujemy samochodem pod przedszkolem płacze wyrywa sie krzyczy ze nie chce chce do mamy do babci tato nie zostawiaj mnie itp. Cała zapłakana jest-pani mówi że do śniadania (o 8.30 jest śniadanie z zawozimy ją ok 7.30-40)) już sie uspakaja No i co mam zrobić? Przejdzie jej samo? To moze jakiś kryzys chwilowy? No tak strasznie płacze żę jeszcze z żadnego powodu tak nie wyła(na początku jak ją prowadzilismy sierpień wrzesień też aż tak nie płakała-raczej jęczała troche że nie chce). Potem już chwile posiedzi i jest ok ale mnie to dołuje strasznie:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od 5 dni tzn od czwartku płacze. Nawet jak wczoraj tłumaczyłam że prezenty będą to i tak nie pomogło:( Rano szlochanie wyrywanie sie histeria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieliśmy dziewczynke w przedszkolu przez dwa miesiące było ok ale potem plakala wyła wręcz bała się hałasu i Pana od angielskiego mama była zmuszona ja zabrać bo nikt nie dawał rady ma 4 lata Myślę że znudziło się jej już brakuje może jakieś rozrywki wkoło jest to samo rozbierać śniadanie i zabawy może by chciała żeby z nią siedzieć w przedszkolu jak masz taką możliwość to może wejdź posiedz z godzinę może się zaklimatyzuje a może kogoś się boi? Może trzeba jej zapytać dlaczego płacze co jej się nie podoba to jest dziecko ale uczucia też ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym się zastanowiła co się dzieje , dlaczego nagle zaczęła się tak zachowywać To nie jest normalne, może się tam kogoś boi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój chodzi od roku do przedszkola i rano co prawda nie płacze chociaż było pare przypadków że płakał tak ze sie serce krajało, ale generalnie nie płacze natomiast rano zawsze narzeka że on nie chce tam iść, a w sobote jest uradowany zawsze że może zostać w domu. Sposób w jaki chodzi do tej sali wyraża że czuje się tam zagubiony, cały czas mam taki lęk że on sie męczy w tym miejscu. Z drugiej strony jak po niego przychodze to nieraz mówi że było fajnie i jest w dobrym humorze sama już nie wiem jak to jest tam z nim jak on sobie radzi z tymi dziećmi, a nie mam możliwości widzieć co sie tam dzieje za dnia. Z drugiej strony to chyba nic nie da. Dziś przedszkole jutro szkoła, każdy z nas to musiał jako dziecko przerabiać i nie było zmiłuj :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie zmieniły się przypadkiem ciocie w przedszkolu lub może odeszła jej kolezanka etc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic dziwnego to maleńkie dziecko, 4 latki są dopiero gotowe, a zresztą czytałam że przedszkole jest sztuczne dla dziecka, kiedyś małe dzieci otoczone były starszym rodzeństwem a nie rówieśnikami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Nie wręcz przeciwnie. Ma fajną koleżankę-mówi że to jej przyjaciółka i maż mi opowiada że bawią sie razem nawet wychodząc z przedszkola (łaskoczą się zagadują itp czasem zdarzy sie ze mój i jej tata odbiera jednocześnie) panie są miłe ma dużo zajęć ciekawych ,przedszkole ma najlepszą opinie w mieście. Ma nawet zajęcia z psem (malutki nie boi sie go my też mamy psa). Pani powiedziałą mi ze Kaja często jest zamytślona i troche smutna. Widocznie tęskni. Może poprostu ten problem jest oczywisty. Ale ja nie moge rzucić pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i jak jej pytam dlaczego płakała rano-bo chciałam do mamusi, bo teskniłam za mamusią bo nie chciałam iść do przedszkolka. i Tyle. Ale jak pytam co robiła czy sie bawiła z Alą czy były zajęcia z angielskiego i spiewali piosenki po angielsku to z uśmiechem na ustach opowiada co robiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Markowski23
Może problem jest to, że coś się stało? Że dziecka nie akceptują? Moze być dużo rzeczy jakie się zmieniły najlepiej porozmawiać, jak nie idzie poczytaj, odsyłam do http://www.tatento.pl/a/934/rodzice/wychowanie/male-dziecko/przedszkole-jak-zlagodzic-stres-dziecka tutaj masz fajny artykuł odnośnie tego jak złagodzić stres u dziecka, ale cały portal, jest tworzony w kierunku pomocy rodzicom w najczęstszych problemach. Warto sobie śledzić, szczególnie jak mamy dzieci w wieku przedszkolnym, lub wkrótce w takim wieku będziemy je mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci zyjac w domu z matka nie znaja rozczarowan zwiazanych z zyciem z ....rowiesnikami.. Wystarczy ze inne dziecko nie chce dac twojej corce lalki lub innej zabawki :-) coz....lepiej popatrzec na frustracje 3 latki niz pozniej 16 latki której chlopak nie przyszedl na randke :-) im szybciej dzieci przecwicza frustracje tym lepiej. Jezeli chcesz ta akcje zatrzymac to porozmawiaj z nauczycielka, moze mala tylko wymusza, moja darla sie na cale przedszkole :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To normalne ze dziecko przechodzi taki kryzys. Kilka rad: -nie odpuszczac, nadal konsekwentnie posylac dziecko do przedszkola, -o przedszkolu wypowiadac sie tylko pozytywnie przy dziecku, - po przedszkoku poswiecac dziecku duzo uwagi, przytulac, zaprwniac ze jest najwazniejsze, -nie wypytywac dziecko o przedszkole, co robilo, co zjadlo, przyjdzie czas to samo zacznie opowiadac, - umawiac sie z dzieckiem np. Przyjde zqraz po obiadku i byc wtedy na pewno bo dziecko bedzie czekac, - pozwolic dziecku zabrac swoja ulubiona przytulanke, kocyk - nie okazywac zdenerwowania przy dziecku, nawet jak lzy splywaja nam do oczu na widok placzacego dziecka, nie plakac przy nim, - nie przeciagac pozegnania w szatni i nigdy nie wracac sie gdy dziecko placze Sama przez to prechodzilam, wiem co czujesz i wiem, ze jest ci ciezko ale spokojnie, dasz rade i niedlugo dziecko z usmiechem pojdzie do szkoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×