Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Seks z żoną raz na tydzień

Polecane posty

Gość gość
Kobiety praktycznie nigdy nie zezwolą mężczyznom na skok w bok. Optymalna sytuacja tak by wyglądała: - faceci robia dla swojej kobiety wszystko, a w zamian mogliby mieć kochankę. Kobiety podobnie, tylko kochanka. Trzeba pamietać, ze człowiek ma zakodawone, ze kiedys mogł oczestniczyc w orgiach lub tylko sie przyglądać (starożytna Grecja, Rzym, Egipt), a instytucja małżeństwa mocno ograniczyła mężczyzn, aby kobiety miały zapewnione bezpieczeństwo i spokojne wychowanie dzieci. Jednak uwarunkowań genetycznych łatwo sie nie zmieni, potrzeba by tysięcy lub setek tysięcy lat ewolucji, zeby człowiek stał sie w pełni monogamiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"instytucja małżeństwa mocno ograniczyła mężczyzn, aby kobiety miały zapewnione bezpieczeństwo i spokojne wychowanie dzieci." HAHAHA malżeństwo to wymysł mężczyzn by mieli pewność, ze wychowują swoje dziecko. Tak samo z tego powodu było takie parcie na dziewice - gdyby brali rozdziewiczone to jaką by mieli pewność, że w momencie stania przy ołtarzu ona juz nie jest brzuchata z parobkiem? Żadną. To mężczyznom zależalo na instytucji małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"malżeństwo to wymysł mężczyzn" Być może wymysł mężczyzn, ale kobiety na tym bardziej korzystają. Bilans dla mężczyzn jest ujemny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miła i spragniona, która napisalas wczoraj w nocy. Jakbyś chciała ze mną popisac, to podam Ci maila: Facetpo36@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj autorze. To ja 1:54. Nie wiem czy to dobry pomysł aby pisać emaile ... można tu porozmawiać. Nie wiem jednak czy taki problem da się rozwiązać, ja zaczynam wątpić. Nie myślę o zdradzie. Nie, nie zgrywam świętej po prostu tak jakoś mam, że gdy jestem w związku inni faceci jakby byli kastratami. Nie rozumiem mojego męża dzisiejszy dzień spędził w łóżku z telefonem w ręce... kiedy przyszlam się przytulić to usłyszałam "leżę sobie spokojnie , przychodzisz i chuj wie czego chcesz odemnie" oczywiście wkurzylam się. Ale w sumie to jedna z jego zagrywek żebym właśnie "jebla Focha " i nie przychodziła- wolny wieczór nie ma co. Miałam kilka związków w swoim życiu. Bardzo romantycznych, dostawalam wiersze, listy, piosenki, mialam wymalowaną całą drogę z stancji na przystanek kredą z wyznaniem miłosnym, kwiaty, rozmowy do późna o wszystkim i o niczym... komplementy , czułości... mogłabym wymieniać bez końca... Nie myślałam ,że mój mąż jest tak nie czuły. Owszem mówi ,że mnie kocha ale na tym się kończy. Nigdy mu nie mówiłam o wcześniejszych związkach, nie porównywałam go, nie poniżałam. Nie dałam mu żadnych powodów dla którego miało by być tak jak jest. Już pomijając to że nie obchodzi ŻADNYCH świąt zaczynajac od rocznicy ślubu przechodząc przez święta jakiekolwiek ,6.12, 14.2, 8.03 , nawet moje urodziny zostały pominięte. Nie chodzi o prezenty (uprzedzam pojebane komentarze) chodzi o czas spedzony razem, żeby to było nasze święto. Podczas imprez kiedy wszyscy nasi znajomi dają swoim żonom klapsa w tyłek, rozmawiają o seksie , dają buziaczki, trzymają za rękę, pytają jak się ich żony bawią... ja siedzę obok mojego niewzruszonego męża. Nie nie jestem kaszalotem, trądu też nie mam, wszędzie pytają mnie o dowód mimo iż mam już prawie 30 lat, młodsi faceci ode mnie w sklepach z % niedowierzają , pomijam już kobiety. Jedna wyśmiała mnie gdy powiedziałam że dokumenty zostawiłam w aucie...tak ,jej mina bezcenna kiedy wróciłam po chwili. Jednak im dłużej trwa ta sytuacja tym bardziej przestaję czuć się kobietą. Przecież można powiedzieć cokolwiek... jestem otwarta na propozycje - wie o tym. Co jest kurwa nie tak? Rozpisałam się ale jest mi przykro... jestem romantyczką owszem, ale doceniam najmniejszy miły gest... tylko że ich brak w moim życiu. Ciesz się autorze że masz raz w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś jakbym czytał o swojej żonie masakra darek.zonaty@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1:54 Jakbyś czytał o swojej żonie, tzn że jest taka jak mój mąż? Czy ,że ma takie potrzeby jak ja psychinczne i fizyczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana kobietko z 1:54, dziękuję, że się odezwałas. Widac, ze jestes bardzo uczuciową kobietą i spragnioną miłości. Jako Autor jestem taki sam, tylko jako mężczyzna. Z tego co napisalas, to Twój mąż Cię poniża takimi tekstami. :-( To nie jest normalne, mam czasem podobnie ze strony żony jak nie jest w humorze. Rozumiem Cię doskonale. Czasem widać, że zbytnie starania o związek przynoszą odwrotny skutek. Porozmawiałbym z Tobą o tym wszystkim i nie tylko na priv. Tutaj będziemy mieć sporo trolli i prawdopodobnie duzo niemiłych komentarzy. Spragniona czułości i miłości, napisz proszę do mnie na maila: facetpo36@wp.pl Czuję, że bedzie nam się super rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania88
00:15 macie dzieci? Młoda jesteś. Co Cię przy nim trzyma? Nie wiem skąd Wy tych zimnych facetów bierzecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem skąd mężów, ale ja mam podobną żonę. Ciężko jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1:54 W 2017 będę miała 30. Mamy synka, ale teksty typu jesteś szeroka po porodzie sobie darujcie... miałam cc. Gruba też nie jestem noszę rozmiar M. Zresztą pisałam wyżej że biorą mnie często za młodszą. Historii mam z tym mnóstwo, wszyscy kończą się ze śmiechu. (Raz kobieta nie chciala dac mi 30kg udek z kurczaka bo stwierdziła "chyba Ci się pomyliło dziecko... idź zapytaj mamy" to było w tym roku ). Chociaż takie komplementy dostaje ;p Mój mąż był taki od początku, tylko nie dostrzegałam tego jako problem. Wydawało mi się że się rozkręci , że może jest ostrożny po nieudanym związku. Zresztą ja też byłam ostrożna. Byłam po 5 letnim związku, w którym bardzo dużo pomagałam partnerowi i bardzo się rozczarowałam. Może dlatego też nie zauważyłam tego z początku, ale kto by się spodziewał po facecie ,że będzie taką "żoną niedajką". Po za tym wszystkim zajmuje się naszym synkiem, jest z niego dumny. Ja jestem zadowolona z tego że spędza czas z synem. Angażuje się w to jak syn jest i ma byc wychowywany , dba o to co je itd. W moim otoczeniu niewielu facetów interesuje się tak bardzo dziećmi. Owszem cieszą się , ale mój mąż stara się być obecny w każdym aspekcie życia naszego dziecka. Jednak gdy kiedyś zaproponowałam abyśmy mieli jeszcze jedno dziecko to też usłyszałam wymówkę, oczywiście bolesną bo tylko wtedy jest pewność że się obrażę i wkurzę na tyle aby dać mu spokój. Już wiem po prostu, że tak właśnie postępuje żeby mieć "wolne od wszystkiego". Ja jestem taka ,że po długiej podróży kiedy inni idą drzemać odpoczywać itd ja najlepiej zarzuciłabym plecak na plecy i szła dalej. Nie rozumiem odpoczynków po podróży... siedzisz w aucie busie czy tam autokarze, nic nie robisz a jak jesteś na miejscu to idziesz drzemac czy tam spać... nie wiem to dupa śpi czy jak? ;p Piszę o tym bo to też jego wymówka , odpoczywa niemal po każdej czynności w ciagu wolnego czasu. Ok, w tygodniu kiedy pracuje ale weekendy? Odpoczynek może być tylko wtedy kiedy jest sam kiedy przychodzę żeby pobyć... przytulić się to słyszę "czego chcesz" i "znowu mi przeszkadzasz" i wiele innych hitów. W nocy już nie pamietam kiedy mnie tulił... wymówka? Ja jestem za ciepła... nosz k****. Teraz kiedy to wszystko piszę leży obok mnie... w sensie jesteśmy w łóżku. On na jednym ja na drugim końcu... i tak od dawna jest że idziemy spać i każdy na tel sobie coś czyta... przestałam się przysuwać do niego, przynajmniej wtedy nie odwraca się do mnie tyłem z wymówką ,że tak lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.12.10 te statystyki to wydlubane z nosa.pewnie spytali zula na ulicy, 15-latka, sfrustrowanego lysego 40 latka z brzuszkiem i kazdy powiedzial ze 2 X dziennie.kilka osob powiedzialo uczciwie a wiekszosc jak wyzej i wyszlo srednio 8 X miesiac.jakos sobie nie wyobrazam, zwlaszcza ze duzo ma dzieci i wcale nie oddaje ich co 2 dzien do babci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania88
Współczuję Ci bardzo naprawdę. Też odczuwam potrzebę bliskości i nie wyobrażam sobie jak musisz sie czuć tak odtrącana:( podejrzewam ze rozmowy są ucinane, terapia nie wchodzi w grę, rozstanie tez nie... Jedyne co mi przychodzi do głowy to to żebyś maksymalnie w miarę możliwości skupiła sie na sobie. Może co jakiś czas weekend w spa czy po prostu gdzieś poza domem dla relaksu, fitness, wyjścia z koleżankami wieczorne...żeby jak najmniej czasu odczuwać ten żal. Kurczę nie wiem jak to możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz na tydzień? Szczęściarz. Moją żonę udaje mi się zaciągnąć do łóżka raz na kwartał. Kończę pracę o 15, więc to ja gotuję, sprzątam, odrabiam lekcje z dzieckiem, a ona wraca o 18 (zaczyna też później, więc śpi dłużej) i tylko je i leży przed telewizorem. Niedługo stuknie mi 40, jestem wysoki, przystojny, wysportowany i co? I g... Trzeba będzie sobie kochankę znaleźć, albo zaczynać życie od nowa, bo tak się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję wszystkim, że tak dzielicie się swoimi historiami. :-) Zapowiada sie fajna dyskusja. Co do statystyk, mysle ze te są zawyżone, ale średnio seks raz co trzeci dzień, to moze byc prawda (oczywiście czestotliwosc nie musi byc zachowana, ale średnia juz tak). Znałem kobiętę, która kochała sie z mężem codziennie wieczorem - czasem 2-3 razy dziennie. Trzeba pamietać, ze niektóre osoby zawyżają lub zaniżają te statystyki. Średnio moze byc 2 razy w tygodniu na całą populację w wieku produkcyjnym (ponad 100 stusunków rocznie). 1:54 Tak Ci współczuje takiego zimnego męża, moja żona az taka nie jest. Zreszta widac to po Waszej aktywności seksualnej. Z tego co pisałaś jest rzadziej niż u nas. Ja bym chyba nie wytrzymał z takim mężem (wczuwając sie w Twoja sytuacje) i chyba bym szukał kogos na boku. Seks nie jest najważniejszy, ale jak go nie ma, nie moze byc dobrze w małżeństwie (czyli wychodzi, ze seks jest jednak bardzo ważny). Cały czas czekam na maila od Ciebie! Bardzo podoba mi sie Twoja elokwencja i ciepło, które wyłania sie z Twoich postów. 8:58 Dzieki, ze tak uwazasz. Wszystko zależy od tego kto jaki ma temperament. Moje prawdziwe potrzeby to seks raz na 2-3 dni, stad moj post. Co innego oczywiście gdybym poznał jakaś nieznajoma osobę lub mógłbym bzykać sie grupowo, mysle ze wtedy na samym poczatku, mógłbym to robic kilka razy dziennie. Zreszta kiedys tak miałem na poczatku związku. Tobie polecam jednak kogos na boku (choc oczywiście nie jest to dobre rozwiazanie), bo wpadniesz w coraz większa frustracje. Spróbujcie najpierw terapii małżeńskiej, moze to pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam tylko patrząc na rożne historie i moją - staranie sie i czynne branie udziału we wszystkich obowiązkach po połowie lub nawet wiecej nie ma przełożenia na seks z większa częstotliwością. Mysle, ze jednak w druga strone to działa, czyli jak ktos olewa życie malzenskie, to częstotliwością pożycia moze spaść nawet do zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie licznie średniej w tygodniu nie ma sensu, bo tydzień tygodniowi nierówny a akurat moja żona w czasie okresu nie dopuszcza mnie do cipki, czyli około tygodnia (czasem 5, czasem nawet 8 dni) z każdego miesiąca "odpada". W pozostałe dni kochamy się tak często jak się da. Uwzględniając obecność dzieci w domu, w tym jeden 19latek który całymi nocami nie śpi bo gra na kompie, a także zwykłe zmęczenie pod koniec dnia - czasem jedno z nas albo oboje mamy "zjazd" i zasypiamy nawet około 18.00-19.00 w ubraniu - czasem wychodzi nawet 12, a kiedy indziej skromne 4-5 razy w miesiącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:45 To raz na tydzień to oczywiście średnia, czasem jest raz na miesiac, tak aby w innych miesiącach nadrobić. Średnia z roku - wychodzi ponad 3 stosunki na miesiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 na miesiąc to nie jest dużo. U mnie tak wychodziło przy małych dzieciach. Od kiedy podrosły, częstotliwość i jakoś seksu wzrosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego jako Autorowi jest mi za mało średnio ponad 3 stosunki na miesiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już wiemy. Ale wyżalanie się na głupawym forum nie jest dobrą drogą do rozwiązania twojego problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze i nie jest, ale zawsze mozna poznać tutaj jakąś fajna i wartościowa osobę. Dyskusja to tez wartość dodana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwróć tez uwagę na pierwszy post - on był punktem wyjscia do dyskusji i dzielenia sie podobnymi historiami, a nie forma użalania sie i próba rozwiązywania problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ~Judyta
Ja z kolei miałam odwrotnie - to ja chciałam często, a on tylko raz na jakiś czas - zawsze twierdził, że zmęczony, że chory itd. Wpadłam na pomysł, żeby kupić mu w prezencie Permen King (suplement dla mężczyzn), co wywołało awanturę. Okazało się, że faktycznie jest zmęczony bo w pracy zmienił się dyrektor, który ich mocno ciśnie. Wyjechaliśmy na urlop i po 2 dniach był jak nowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×