Tak sobie mysle żeta cała instytucja małżeństwa jest beznadziejna

Bo nie chodzi o to w miłości żeby kogoś do czegoś zmusić, że taka jedna z drugą myślą, że jak facet zgodzi się na ślub to juz go zaaobrączkują i nie będzie miał wyjścia tylko ją znosić choćby na siłe :P A jak sobie znajdzie kochankę to mają pratensję bo myślą, ze po ślubie nie muszą się starać. cześto małżenstwo kojarzy się facetom ze smutnym obowiązkiem i uwiązaniem do kobiety, której po latach mają dość. Dobrze, że chociaż rozwody są łatwiej dostępne i są intercyzy. Czesto też małzenstwo zabija całą namiętność kiedy pojawi się teściowa wtracająca się w zycie , codzienna rutyna, a co najgorsze świadomość uwiązania na całe życie do tej rutyny. Związek na całe życie jest czymś pięknym jesli nie jest on wymuszony. Są też oczywiście zgodne małzenstwa, ale uważam, ze ogólnie chyba lepiej by było bez nich. Można tez uregulować sprawy dziedziczenia itd. dla konkubinatu

konkubinat zawsze lepszy. to mafia koscielna wymyslila cyrki ze slubami by zbijac kabze. oni i tak sukiennicy beda ******* bez zobowiazan a ty plac :D

A własnie najgorsze są kobiety (bo to glownie kobiet dotyczy), które udają przed ślubem kogoś innego np. slodka i dobra i w miare dbają o wygląd, a po ślubie myślą już ,ze faceta usidliły i uważają, ze po co sie starać. Zresta niektorzy faceci tak samo robią, nie zabieraja juz kobiety do kina ani na kolacje, nie przenoszą kwiatów bo po co skoro ze sobą być musimy. A potem wielkie zdziwienie, ze pojawiają się zdrady, czy brak seksu... I takie małżenstwo jest ciagnięte na siłę bo tak trzeba, wiele jest takich przypadków. I jestem kobietą żeby nie było i nie zamierzam mojego faceta do niczego zmusząc, on sam się oswiadczył, ale ogolnie uważam, ze czesto kobiety maja za przeproszeniem "nasrane w glowach" jesli mysla, ze jak zmuszą faceta do slubu to on juz bedzie ich. Nie , nie będzie, może po latach odejsc do innej, nawet jeśli beda dzieci

To prawda, małżenstwo czesto jest celem zyciowym szczegolnie kobiet, a okazuje sie, ze ono wcale nie musi dawac szczescia. Szczegolnie teraz kiedy 1/3 malzenstw konczy sie rozwodem. W jesli by zrobic statystyki wsrod mlodszego pokolenia to ta liczba bylaby jeszcze wieksza

Teoretyzujesz. Masz staź małżeński? Pewnie nie, ale z założenia jesteś przeciw?:)