Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Sama w połogu

Polecane posty

Gość gość

Dziś słyszałam historię dziewczyny, która została zupełnie sama w połogu. Facet się ulotnił, na pomoc rodziców ani rodzeństwa ani żadnej dalszej rodziny nie mogła liczyć bo nie utrzymują kontaktów (wychowywała się w domu dziecka). Wyobrażacie to sobie? Bo ja nie... Najgorsza kwestia to jak robić zakupy z takim noworodkiem? Ryzykować że coś mu się stanie i zostawiać samo w domu czy targać wózek z dzieckiem i ryzykować rozejście się szwów? Ktoś z Was to przeżył? Nawet jak się jest cały dzień sama w domu bo mąż pracuje do 19, 20 to to nie jest ta sama sytuacja, zawsze wieczorem czy w weekend moze cos tam kupić. Naprawdę hardkor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam sama w połogu, w dodatku po cc- żyje i mam się dobrze, dziecko też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak robiłaś zakupy? Niby jeszcze przez internet można coś zamówić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim wypadku pewnie sprobowalabym chusty żeby nie nosić wózka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojejku. Ja poród wspominam bardzo dobrze a połóg byl dla mnie koszmarem. Mąż był trzy tygodnie na urlopie. Robił wszystko w domu. Ja nie byłam w stanie normalnie chodzić. Ledwo czolgałam sie do lazienki. Miałam tylko 3 szwy na kroczu ale ciągnęły makabrycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakupy? dzwonisz po taksowke i zamawiasz zrobienie zakupow. ja tak robilam jak zlamalam noge a maz był na szkoleniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie, najpierw znosilam wózek, potem dziecko, w drugą stronę odwrotnie, pampersy i kilka innych rzeczy zamawialam on linę, trzeba było dac radę to dałam. W dodatku miałam jeszcze psa do wyprowadzania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tttyh
Taksówka, zakupy z dowozem przez neta- niby wszystko fajnie ale koszty muszą być spore. Samotne matki maja przesrane. Ale tutaj na forum była jeszcze smutniejsza historia -matka w ciąży która nie miała z kim zostawić pierwszego dziecka na czas porodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To akurat fakt, ze jak bylam z dzieckiem sama (przez 3 miesiące), to serdecznie wspolczulam samotnym matkom, bo dawać radę to jedno, a mieć w kimś wsparcie to zupełnie inna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakupy mozna zrobic on line. Dowoza. Ja na 3 dni po porodzie wsiadlam do auta z dzieckiem, musialam kupic laktator bo nie mial kto tego zrobic, maz pojechal na spotkanie. Zupelnie sama byc w te dni to bardzo ciezka sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam sama w połogu, było ciężko ale dałam radę. Obecnie w dobie internetu można całe zakupy zrobić w necie, ta sama cena więc nie przesadzajcie. Dziwię, się tylko, że ta dziewczyna nie miała żadnych koleżanek, znajomych, gdzie ona mieszkała na pustyni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny a dowoza zakupy na wsie czy tylko w miastach to funkcjonuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już trzeba sprawdzać na stronie danego sklepu, bo są wsie i wsie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh zapytałam zanim pomyslalam;) z marketu to mi nie przywioza bo to wiocha totalna ale ze sklepu internetowego ze spozywka już tak;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze dzwigalas wózek tuż po porodzie, przecież to grozi poważnymi powikłaniami...a jaka to pora roku była że tak od razu wychodzilas z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A miałam noworodka samego zostawić, czy co? Tydzień lezalam w szpitalu, po tygodniu od cc czulam sie juz dobrze, urodziłam w maju, ale to akurat nie ma żadnego znaczenia, bo gdybym urodziła w styczniu, to też nie kisialabym dziecka w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a skad wiesz o ryzyku rozejscia się szwów, czyli tym samym ze tamta dziewczyna miala cesarkę? az tyle szczególów|? to chyba jakas twoja znajoma. ja tez w połogu byłam sama, ba nawet tez nie mialam co zrobić ze starszym dzieckiem na czas porodu ale to nie ja zakladalam tamten temat co wspominałyscie. no ale ogólnie poradzilam sobie,ach tez mialam cc, mozna ze wszystkim poradzic jak trzeba. sasiadka ma w tym samym wieku corkę co moja starsza i tam jest i ona i maz i matka i ojciec czyli 4 osoby uwijaja sie przy dziecku \9 teraz juz 8 l.) a samo dziecko ma problemy psychiczne, ciagle po psychologach biegają, w klasie nie moze się dostosowac,ma jakieś lęki, w piśmie i nauce tez ledwo dogania resztę klasy... nie twierdzę ze to z powodu nadmiernej opieki,ale stwierdzam,ze tak, oni wszyscy sa nadopiekuńczy ( wczesniej jak była mniejsza to wszyscy 4 wychodzili na spacery z tym dzieckiem bo w mniej nie dawali rady,musiala być czwórka),sa nadopiekunczy, matka swoj***abcia inaczej wychowuje,ojciec tez ma inną koncepcje,tak ze za duzo chetnych do pomocy to tez niedobrze, bo dziecko w sumie nie wie kto jest autorytetem. a tak to się ma tylko jedną mamę i wszystko jasne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w pologu tez bylam sama. 4dni po cc maz poszedl do szpitala niespodziewanie. Ja zostalam sama z noworodkiem i 4 latkiem. Nie rozumiem targania wozka. Mieszkala w bloku bez windy? Ja tez na zakupy musialam pojsc ale wozka nie targalam. Wsiadalam do windy i zjezdzalam na dol. Co do wyCodzenia z dzieckiem moich oboje urodzilo sie w maju i zaraz po wyjsciu ze szpitala normalnie wychodzilam. Ale fakt. Nie miec nikogo w pologu zeby cie wsparl jest slabe. Hormony szaleja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mieszkam w bloku bez windy, więc 1 piętra wózek nosiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje zatem targania wozka. Pisze bez zlosliwosci. Mi odechciewaloby sie wyjsc jakbym miala qozek nosic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też targalam wózek z 1 piętra, windy nie bylo. Najpierw wózek potem dziecko. A z powrotem oczywiście na odwrot:) Ale przez 2 tyg siedziałam w domu. Zakupy robiła znajoma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja będę miała przekich ane. 2 psy do wyprowadzenia .. czwarte piętro i mąż pracujący pd 6 do 18 po pracy pomoże ale przed ? Tragedia ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.04- odechciewaloby Ci się, ale czy z tego powodu zrezygnowalabys z zakupów? Spacerów? Nie, bo mimo wszystko trzeba normalnie funkcjonowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby która pytała czy ta dziewczyna nie ma żadnych koleżanek- jeszcze jak była w ciąży to miała podobno jedną dobrą koleżankę, ale jak się okazało ta koleżanka nie pomagała jej po porodzie (musiała być fałszywa). Do osoby która pytała czy to moja znajoma -nie, to znajoma ma mojej mamy z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też dawałam radę...3dni w szpitalu na 4dzień byłam po zakupy w pobliskim sklepie osiedlowym.od 6-7 dnia wychodziłam na godzinę na .3p bez windy to był lipiec 2014r.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×