Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

JustACigarette

Denerwuje mnie, ale może to ze mną jest coś nie tak?

Polecane posty

Cześć wszystkim. :) Tak jak w temacie, mój facet mnie denerwuje. Tak po prostu. Nie musi robić nic konkretnego. Wystarczy, że jest, stoi, oddycha, je. Nawet jak na niego patrzę to mam wrażenie, że to nie ten sam człowiek co na początku. Znacznie trudniej powiedzieć "kochanie", znacznie trudniej zdobyć mi się na jakikolwiek czuły gest, nie mówiąc o zbliżeniach które stały się mechaniczne i bez większej chęci. Ciągle zadaje pytania, chce cały czas spędzać ze mną, wypytuje co, gdzie, jak, z kim. Kiedy proszę o to, żeby zostawił moje życie prywatne i dał mi trochę oddechu to zaczyna się kłótnia. I za każdym razem przeprasza, że w sumie to mam rację i się zmieni. Nie, nie zmienia się. Próbowałam kilka razy poruszać ten temat, ale bez skutku. Wspominałam nawet o rozstaniu, ale on nie chce dopuścić do tego myśli. Ciągle mówi, że jestem tą jedyną, że chce mieć ze mną dzieci, biały domek na wsi itd. Ciągle domaga się ode mnie potwierdzenia tego, że ja również. Kiedy mam wątpliwości, albo mówię, że dla mnie to nie jest ten czas, również zaczynają się kłótnie. Moi drodzy mili, czy to ze mną jest coś nie tak? Co zrobilibyście w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile ty masz lat ? ile czasu z nim jesteś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22, od 4 miesięcy. Wcześniej byłam w trwającym prawie 3 lata związku, który rozpadł się z innych powodów niż te , które przeszkadzają mi teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taka sama sytuacje tylko odwrotnie, ja jestem ta pragnąca potwierdzenia i potrzebująca bliskości. Okropnie mi jest , nie jestem szczesliwa. Myśle ze to błędne koło... :( i nie wiem co Ci poradzić. Skoro czujesz niechęć to chyba nic nie da sie zrobić, nie da sie wzbudzić w kimś uczucia niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy to ważne co zrobiłby jakiś anonimowy Ziutek z Grudziądza? :) ważniejsze czego Ty chcesz, jak odbierasz sytuację... po tym Twoim opisie i moim powyższym disklejmerze :) powiem Ci jak to wygląda z mojej perspektywy. dla mnie tu jest jakaś walka o kontrolę. ktoś sobie wymyślił jakiś scenariusz ze sobą w roli głównej (albo jemu ktoś wybrał) i do roli żony wybrał Ciebie. nie ma opcji, że nie przyjmiesz, on tego w scenariuszu nie ma. ramy są ściśle nałożone, bardzo wąskie. a Ty - po opisie - wydaje mi się, że mu się wymykasz, w związku z czym on dokręca śrubę... zastanawia mnie dlaczego to on ma Ci "dać trochę oddechu", dlaczego po prostu sama nie postawisz wyraźnej granicy swoimi czynami? inni ludzie zrobią wobec nas tyle na ile im pozwolimy. nie dziwię się, że nie masz ochoty mówić do niego "kochanie" czt go przytulać, skoro on tylko wymaga Twojego uznania tego, co sobie wymyślił. jego zainteresowania Twoimi potrzebami tam nie widzę, przynajmniej po tym opisie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×