List do Ciebie

I znów trolle z nienawiści, zazdrości, chamstwa, głupoty, napastujący Ciebie w osądzaniu, popsuli Ci wątek Sylwio. Pokaż jak katolicy potrafią bluźnić i złorzeczyć.

Zakochanie tej dziewczyny nie jest opętaniem, jak tu usiłują jej wmówić niektórzy katolicy wyskakujący z egzorcystą. Jej uczucia są dla niej zniewoleniem. Zamiast zabijać miłość mogłaby poprosić Boga o uwolnienie i zerwanie więzów duszy. Teksty o gadach świadczą o szczątkowym zrozumieniu innych chrześcijańskich denominacji. Zawstydzilibyście się rozmową z wieloma, którymi tak pogardzacie, przyuczeni do tego przez braciszków w sutannach.

23:10 Masz jakieś urojenia??? Nie mam na imię Syliwia. I nakazuję ci opuścić ten wątek! Autorka

Nie chcę z wami rozmawiać protestanci, jehowi itd. Nakazuję wam opuścić ten wątek! Autorka

Nakazać to ty sobie możesz swojemu dziecku lub poruszać palcem w bucie.

I proszę, proszę pokazują swoje dobrotliwe oblicze! Von stąd!!! dotarło?

23:20 Nawet nie wiesz, czy osoba, którą wyganiasz jest z grupy, w której ją umieszczasz. Jak nie chcesz postów innych ludzi, to pisz w pamiętniku.

Uroki kafeterii, gdy jedna osoba pisze, po niej kolejna i kolejna, a potem przychodzi ktoś i twierdzi, że autorem ich wszystkich jest jedna i ta sama osoba. ;)

ciebie poprzednia hieno też mam dosyć!

to nie uroki, tylko prawda. Siedzi tu, bo chciałby być tak samo kochany a nie jest...Jakie to smutne?

Już teraz rozumiem dlaczego katolicy wolą towarzystwo ateisty niż np. protestanta.

23:31 A które posty tu zostały napisane przez protestantów? Podajcie listę, ocenimy je wspólnie i porównamy z postami katolików oraz reszty.

Dalej się podpisuję pod listem mój Kochany!!! Nic się nie zmieniło. Muszę już odejść, bo sępów za dużo. Kochać Cię będę do śmierci. Bądź zdrów.

tak, oni wszyscy są zazdrośni o taką miłość, to nie ma innego wytłumaczenia. Warują jak te psy

zazdrośni o miłość, którą ktoś codziennie zabija? nie, dzięki.

obłudnicy, tak naprawdę to byście ją chcieli z tą jej miłością i pragniecie, żeby nie zabijała

Historia tej miłości ...... 2016 Umierałam z miłości. Modliłam się gorąco, by Pan Jezus uleczył duszę, bowiem było to tylko moje cierpienie, gdyż on o niczym nie widział, nie spotykałam się z nim. Wypowiadałam z ufnością słowa "Jezu, Ty się tym zajmij" i korzystałam z sakramentów, poszłam do spowiedzi wyznając ten grzech a kapłan miał wielkie zrozumienie i nie potępił mnie. Nastąpił cud, przestałam cierpieć a nastała era spokojnej, wolnej miłości do tego człowieka. W tej miłości nie ma seksualności. Jest tylko pragnienie dobra. .........2016 Spotykamy się, ale nie wybuchu uczuć, jest tylko spokój. następne m-ce 2016 - spokojna miłość ..........2016 - jestem przekonana o dozgonnej miłości do tego człowieka. I co wy mądrale powiecie? Bóg, chociaż Go błagałam, nie zdjął ze mnie tego uczucia. Uważaj, bo Ciebie ręka Boska dosięgnie!

Kto tego nie przeżył, nie powinien zabierać głosu. Bojują taką bronią, od takiej polegną.

No właśnie. Byłaś zniewolona, a zostałaś uwolniona i teraz kochasz czystą miłością. Wiem, o czym piszesz i wierzę, że każde uczucie jest po coś.

Nawet to dozgonne.

Nie byłam zniewolona! ale zakochana a to jest różnica! zakochuję się w nim od nowa, zawsze kiedy Go spotykam ale wiem, że wróci spokój.

Umieranie z miłości i cierpienie to forma zniewolenia. Jak zwał, tak zwał. Rozumiem Cię.

Takie umieranie, ze w tym umieraniu jest paranie i sprzątanie, głupoty pierdzileisz!

Jakie to straszne cierpienie kochać kogoś a nie być z nim...straszne...tylko ta samotność i walka. Jedynie co, mogę współczuć ale nigdy też nie potępię.

Pierwsze słyszę, aby nawet choroba miłosna była zniewoleniem. Zniewoleniem to jest anal, nieczystość i inne dziwactwa i nałogi.

Tej tylko jedno w głowie.

albo chipsy i cola.

Tej, to znaczy komu? co za tej?

tak, ona ma w głowie tylko miłość do niego a nie do ciebie

i zabija i umiera cały czas...bo nic nie dadzą modlitwy skoro ktoś pragnie czyjejś miłości a nawet jeśli samemu się zwycięży, to widząc zakochanego mężczyznę, uczucia na nowo się rodzą i tak możecie się zabijać w kółko....