Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wybaczylybyscie zdradę swojego męża

Polecane posty

Gość gość

Stoję właśnie przed takim dylematem. 5 lat małżeństwa, razem wychowywana córka, wspólnie spędzone lata. To wszystko pryslo w jednej chwili. Czy ktoś z was był w takiej sytuacji? Czy byście wybaczyly takie coś? ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak po zdradzie próbowałam tworzyc jeszcze cos razem ale jest bardzo trudno , ale wybaczyc sie nie da .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy jesteście razem nadal? Jak długo zajęło ci powrót do normalnego życia? Co było argumentem za aby wybaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja osobiscie wrocilam do bylego ktory mnie zdradzil ale po 4 latach nic i tak z tego nie wyszlo wiec predzej czy pozniej uswiadomisz sobie, ze to nie ma sensu. Brak zaufania, wieczne pretensje i jedna zasada skoro ktos zdradza tzn ze cie poprostu nie kocha i zadne pier...nia nie powinny ci zamydlic oczu! Ah dla wlasnej satysfakcji tez go mozesz zdradzic tylko mu o tym nie mow to ma byc satysfakcja dla Ciebie a nie zemsta na nim. Uwierz lepiej sie poczujesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybaczyć sie nie da ale mieszkamy razem ale tak jakby oddzielnie ale tylko dlatego , że nie chce odejść . Ja miałam zamiar zostawic go i odejść ale koleżanka starsza doradziła i słusznie że jak odejde to wszystko roztrfoni a wole aby cos zostało dla dzieci . Mój przypadek jest wielowątkowy i dość skomplikowany . Ale powiem ci jedno związek może uratować tylko PRAWDA jeżeli nie otrzymasz tej prawdy to od razu daj sobie spokój .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jaka prawda? Mąż przyznał się do romansu twierdząc, że była to dla niego nic nie znaczaca przygoda. Nawet jeśli tak było i tak mam obrzydzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i nie mam zamiaru go również zdradzać. Na dzień dzisiejszy mam dosyć facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szczescie ja nie mam takich problemow bo zyjemy w otwartym zwiazku mimo ze mamy dziecko. On sam mi opowiada ze chce sie umowic z kolezanka a kiedy ja na imprezie mam skok w bok to mi afery nie robi. Jestesmy przyjaciolmi przede wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie życia że mąż może zdradzać i robić co chce. bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam 5 lat w związku, chciałam to jeszcze jakoś posklejać ale nic z tego nie wyszło... nie mieliśmy dzieci wiec poprostu powiedziałam "stop nie potrafię i nie chce nic wybaczać". To nauczyło mnie jednego "nie potrafię tworzyć związku po zdradzie" i dzis ( mimo ze mam dzieci i dużo więcej mnie łączy z mezem) nawet bym nie próbowała wybaczać. Zdrada to koniec związku! Od czasu jak zostałam zdradzona żyje tak by byc niezależna i nie bać sie rozstania... Ja w związku daje z siebie 100 procent, ufam, kocham i robię wszystko bysmy byli szczęśliwi jeżeli dla kogoś to za mało i idzie w bok to pa pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyszedł i sam ci powiedział a powiedział dlaczego to zrobił , a miałas jakies jeszcze pytania do niego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mojego zdrajcy też to nie miało znaczenia ale ciągnął to przez kilka lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w czym problem autorko skoro juz wyliczasz powody dla ktorych nie mozesz od niego odjsc, bo np. roztrwoni pieniadze, bo jest corka bla bla bla wybacz jak chcesz ...a jak nie chcesz to nie wybaczaj...skoro i tak od niego nie zamierzasz odejsc to i tak po pewnym czasie maz zrobi to samo z inna :) 5 lat malzenstwa i juz zdrada to slabo o nim swiadczy !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie przyszedł i nie powiedział. Przyznał się, gdy miałam już dowody. I to nie ja szukam argumentów aby z nim zostać. Nie ja pisałam o roztrwonieniu majątku. Jestem niezależna i mogę odejść w każdej chwili, wiedząc, że sobie poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie zawracaj d..py innym tylko pakuj mezowi walizki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma możliwości żebym wybaczyła. Nie zostałby kamień na kamieniu ze wspólnego życia. Nawet bym się nie obejrzała na osobnika, który okazałby się kimś takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na zdrajców szkoda czasu zdrowia i pieniędzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednorazowa zdradebyc może wybaczylabym.Ale romans już nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aktualnie nie. Bo tworzymy udany związek (on też tak twierdzi). Jeśłi byśmy się kłocili miesiącami itp i wtedy doszłoby do zdrady, on by się przyznał i wykazywałby chęć odbudowy - może bym się zastanowiła. Bo chodzi mi o to, ze jak związek siada to istnieje choć minimalne wytłumaczenie dla zdrady. Oczywiście - to nie jest usprawiedliwieniem, jednak no wg mnie gorsze jest udawanie, że wszystko jest w porządku a potem lecenie do kochanki/klubu itp. Bo przy kłotniach sytuacja jest jaśniejsza - coś nie gra i oboje o tym wiedzą. Mimo wszystko nie wiem czy byłabym w stanie. x Ale wiadomo - łatwo sobie pisać jak się nie stoi przed takim dylematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wybaczylam wrocilismy do siebie i jest dobrze. Duzo lepiej niz bylo. Zrobilam to dla dzieci i myslalam ze sama juz pozostane zimna i nieczula ale z biegiem czasu uczucia wrocily. Maz zmienil sie bardzo ale ja tez sie zmienilam na lepsze. Duzo wiecej czasu poswiecam sobie chodze na yoge i basen, spotykam sie z przyjaciolkami. Wyszlam z roli zestresowanej kury domowej. Tak naprawde to jego zdrada potzasnela mna i sprawila ze poprawilam swoje bledy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obym nigdy nie musiała stawać przed takim dylematem. jak to mówią tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono. Ale jestem prawie pewna że nie. Zdradził to znaczy nie kocha. Nie kocha to nie ma związku. Również dlatego że nie ma zaufania. A to podstawa Czemu faceci myślą k****ami ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie sprawa wyglądała znacznie gorzej, mój facet mnie zdradzał (dobrze, że nie wziełam z nim ślubu) i zapłodnił jedną kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale faceci mają trochę przesrane. Testosteron to zaleta a jednocześnie pułapka i kłopoty. Na szczęście z wiekiem spada jego poziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przycisnela go do muru,miala dowody i dlatego sie przyznal hehe typowe i jeszcze kobita sie cieszy ze maz taki szczery :) :) glupia jestes i tyle !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chyba dobrze że się przyznał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie to ma znaczenie, czy się przyznał, czy nie ? Jak już zapłodnił kogoś, to koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję Ci autorki. Szkoda mi też Waszej córki. Kochasz go jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" No chyba dobrze że się przyznał. " No tak, bo mógł mówić "to nie mój telefon, nie mój numer, i nie moje smsy, ktoś mi podrzucił" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznal sie bo nie mial innego wyboru, pewnie gdyby go nie przycisnela to nawet by sie nie zajaknal ze wogole mial romans...taaa przygoda nic nie znaczaca:)Wszyscy tak mowia!Z drugiej strony moze tamta z nim skonczyla i wrocil skruszony,niestety i tak znajdzie sobie nastepna ale tym razem bedzie sie lepiej ukrywal. Gosc jest klamca a zonka go usprawiedliwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×