Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wasi partnerzy pomagaja wam przed wyjazdem na swieta

Polecane posty

Gość gość

O co ,mi chodzi ,juz pisze.Zwykle co roku to ja wszystkie organizuje.Czyli mowie idziemy kuoic prezenty, lubie miec w domu na błsyk wiec jak wracam musi byc czysto.Pakowanie. Cala otoczka wyjazdu na mojej głowie.W tym roku powiedzialaam nic nie bede robic.Zobaczymy w jakim stopniu moj maz sie zaangazuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro rok w rok to ty dyrygujesz świętami to nie liczylabyn na to że mąż sam z siebie wpadnie na to że powinien przejąć pałeczkę. No chyba ze mu jasno powiesz "słuchaj skarbie, chciałabym żebyś w tym roku to ty zajął się przygotowaniami około swiatecznymi" jednak na cuda bym nie liczyła bo jak mąż co rok dostaje jedynie instrukcje typu "jedziemy po 0rezenty, teraz czas sparzatac; a teraz to trzeba by nas spakować i zrób to zrób tamto" to nie musi myśleć sam. Co za tym idzie nie zapamiętuje tych instrukcji. Wie że Za rok powtorzysz je znowu. Więc jak teraz nagle bd miał zrobić wszystko sam to albo połowy nie zrobi albo będzie do Ciebie wiecznie biegać z pytaniami czy to już wszystko i czy dobrze robi. Mój mąż mi pomaga w przygotowaniach tak jak ogólnie w pracach domowych. On ma swoje zadania. Ja swoje. Plus są też takie rzeczy które robimy razem. Jak np wybór prezentów lub ozdób świątecznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tym roku nic nie rusze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to pewnie beda bardzo nerwowe święta a ty będziesz mocno rozczarowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale macie problemy faktycznie . Ciesz się głupia babo ze facet w ogóle wykonuje twoje rozkazy i ci pomaga a nie siedzi przeze tv z piwem w ręku. W naszym domu obowiązuje podział obowiązków . Mąż zarabia na rodzine a ja zajmuje się dziećmi i domem. Owszem nie raz pomaga mi przy sprzątaniu i bardzo lubię kiedy to on gotuje ale nawet nie wyobrażam sobie ze ja miałabym siedzieć z założonymi rękami i czekać ktoś za mnie coś zrobi. W d****h się tym babom przewraca już. Najlepiej to żeby facet na rodzine zarobił , w domu wszystko ogarną a księżniczki by latały tylko od salonu do salonu oczywiście za męża pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak piszesz to TY musisz mieć błysk w domu. Dla niego może to być w ogóle nieistotne. Tak samo jak ta cała świąteczna otoczka. To TY chcesz, żeby tak było a on niekoniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdrowy podział obowiązków to podstawa. Nawet jeśli ja nie pracuję zawodowo to nie znaczy ze moja praca w domu z dziećmi jest mniej ważna niż męża tylko dlatego że jemu za to płacą am mi nie. Ja robię 7 dni w tyg. Nie mam urlopu i chorobowego. Sprzątam. Piore. Gotuję . Prasuję. Przewijam . Karmię. Prowadząc do szkoły. Dbam o dom, męża i dzieci. Nie wyobrażam sobie by mąż miał mi od czasu do czasu nie pomoc tylko dlatego że On pracuje. Ja też pracuje. W domu ale robię więcej niż większość mężczyzn w swoich pracach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oh ja mam męża menadżera w wielkiej firmie. Mój mąż pracuje po 12 - 16 h na dobę i praca nie polega tylko na siedzeniu w wygodnym fotelu. Tez mam dziecko 6 letnie które trzeba zawieźć i odebrać ze szkoły i niemowlę które Nom stop wisi przy piersi a mimo to znajduje czas na ogarnięcie domu , urlop macierzyński wiec często tez mam telefony z pracy i telekonferencje, odrabianie lekcji wożenie garniturów do pralni prasowania mężowi koszul, z racji tego ze jestem z zawodu szefem kuchni tez nie wyobrażam sobie byle jakiego obiadu czy zaserwowania byle jakiej kolacji swojej rodzinie i jakoś nie uważam ze moje obowiązki ważniejsze niż męża . Mój mąż w miarę możliwości pomaga. Jak wspomniałam wcześniej uwielbiam kiedy to on gotuje i gdy ma wolne to wstawi pranie czy zmywanie ale nigdy od niego niczego nie wymagam sam wie kiedy mi pomoc a kiedy jest zmęczony pomimo wszystkich moich obowiązków znajdę czas żeby go przykryć kołderka i zabrać dzieci na spacer żeby mąż mógł w ciszy i spokoju sobie podrzemac. To co robię to nie jest praca 7dni w tyg to jest poświęcenie i troska o bliskich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mój mąż z zawodu jest dyrektorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No skoro tak to przyznaje racje masz prawo być księżniczka . Niestety ja na te miano muszę poczekać jeszcze o kilka awansów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×