Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maras78

Kto mi przemówi do ruzumu ?

Polecane posty

Gość Maras78

Mam 38 lat, spotykałem się z 34 letnią kobietą kilka miesięcy, jednak okazało się, że jej niski poziom inteligencji a co za tym idzie różne poczucie humoru, brak wspólnych tematów spowodowało, że nie możemy być parą. Jako, że jest naprawdę dobrym człowiekiem próbowałem ją namówić na szkołę, rozwój intelektualny, ale nic z tego. Pozostaliśmy więc przyjaciółmi a ja zacząłem szukać kobiety, którą mógłbym poślubić. Znalazłem taką, z którą miałem rewelacyjny kontakt, podobne poczucie humoru, spojrzenie na świat i cele życiowe. Na początek miałem problem z przełamaniem się, gdyż to kobieta z tatuażami, doczepianymi włosami, sztucznymi rzęsami i ustami, ale pozbyłem się tej powierzchowności i zauważyłem w niej kobietę, która mógłbym pokochać i spędzić z nią resztę życia. Niestety okazała się bardzo zazdrosna i nieufna, szczególnie o tą koleżankę o której wspomniałem. Postanowiłem więc, że muszę zerwać całkiem kontakt z tamtą, a uważam, że takie sprawy załatwia się osobiście więc pojechałem i powiedziałem jej o tym. Okazało się, że ciężko to zniosła bo nadal miała nadzieje, że będziemy razem. Nazajutrz gdy powiedziałem o swojej wizycie zrobiła straszna aferę z tego i stwierdziła, że "dla niej to już wybrałem" oraz, że "jechałem na 2 fronty". Żadne tłumaczenia nie trafiały, po prostu skreśliła nas a o mnie ma okropne zdanie. Pojechałem osobiście się pożegnać i była strasznie zimna i wściekła na mnie nazywając to ogromnym rozczarowaniem. Wcześniej już kilka razy obrażała się o głupoty i zrywała kontakt, ale odzywała się po czasie. Teraz to już chyba naprawdę koniec. ja też powiedziałem, że już nie będę walczył, bo brakuje mi sił skoro nic nie trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maras78
Kiedy teraz tak chłodno analizuję to zastanawiam się, czy faktycznie to była partia dla mnie, gdyż nie podobało mi się kilka cech u niej. Nie widziała nic złego w tym, jeśli faceci jej koleżanek i niektórzy z jej byłych prowadzą ciemne interesy, bo "najważniejsze, że kasą do domu przynosi". To , że krzywdzą innych, są agresywni to nie miało znaczenie, bo "najważniejsze że jest dobry dla mnie". Kupowanie kradzionych rzeczy też nie było dla niej problemem. Bardzo różniliśmy się kodeksem moralnym chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chłopie masz rację w jednym i drugim przypadku chyba jestem podobny z charakteru do Ciebie i zawsze sobie powtarzam że potrafię się rano ogolić tzn spojrzeć w lustro żonaty facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację i dobrze zrobiłeś. Szukaj dalej a w końcu trafisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maras78
Wydaje mi się, że faktycznie dobrze zrobiłem, tylko mam trochę wyrzuty, ze może za mało tolerancyjny jestem, ale naprawdę nie szukam ideału, bo nie ma ludzi idealnych a nawet gdyby byli to byliby nudni. Mam wątpliwości trochę, że może powinienem jednak walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chlopie masz prawie 40 na karku, szukasz zony i nie wiesz co masz robic? a KTO MA TO WIEDZIEC??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to w ciemnej doopie jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×