Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie ciepie niedzieli nie wiadomo co robic

Polecane posty

Gość gość
niedziela jest gorsza od poniedziałku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w kościele to byłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie.Od rana leje deszcz.Nie mam ochoty moknąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tam niedziele lubię, choć w kościele od pół roku byłam tylko raz, bo daleko, ale zamierzam się wybrać choć z raz przed świętami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest tyle rzeczy do robienia w wolnym dniu po całym tygodniu pracy, ze głowa boli a ta nie wie co robić :o musisz być strasznie nudna osoba autorko. Bez polotu...bez pasji, którymi można zarażać dzieci...smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Jak to kurwa nie ma co robić ? Nie kumam tego zjawiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o to chodzi ze tylko niedziela jest takim nudnym dniem dla mnie.Nic mi sie nie chce mam lenia.Wczoraj bylismy pol dnia po za domem.Dzis obudzilam sie ok 8 polezalam i znow usnelismy i spalismy do 12. W tyg. tez cagle cos do zrobienia. Robilam z corka pierniczki, rozne ozdoby swiiateczne. Rano wstaje i slychac jak za oknem leje. Nie mialam ochoty nigdzie dzis wychodzic i moknąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie cierpie niedzieli, a pasje mam, wiec nie wiem co ma jedno do drugiego... niedziela ma jakąs głupia aurę, takiego marazmu... W miescie jak się wyjdzie na ulice to jest dosłownie pusto.. zresztą samo słowo niedziela jest do nie- dzieja, czyli dzień w którym się nic nie dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty od pierników. Jakbyś pracowała to byś doceniła niedzielę. To jest jeden jedyny dzień w tygodniu, który możemy poświęcić całkowicie swojej rodzinie. W okresie zimowym jeździmy na narty, na łyżwy, do aqua parków, wychodzimy do kina z synem jeśli jest coś dla dzieci etc. Można robić masę rzeczy poza domem nawet kiedy leje. Ale to trzeba odpowiednią POGODĘ DUCHA mieć a nie być malkontentem szukajacym powodów i wymówek swojego lenistwa i braku chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to nie wiadmo, co robić??? Możesz: - iść do kina - oglądać filmy/seriale w domu - grać w planszówki czy karcianki - wyskoczyć na weekend do spa - iść do muzeum - wszelkie robótki ręczne - sprzątać - odnawiać meble - spędzić popołudnie w kuchni robiąc jakiś skomplikowany przepis - czytać - iść pobiegać/ na jogę/ na rowery/ na spacer Nam w weekendy czasu braknie na wszystko, co byśmy chcieli zrobić, a ta nie wie, co z jedną niedzielą... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie tak weekend przelatuje, że ledwie się zacznie a już się kończy :O Chciałabym, żeby jeszcze ze 2 niedziele były w tygodniu :D nie mam czasu na nicnierobienie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy nic nie robienie jest takie zle? to chyba słaby powód żeby nie lubić tego dnia. a jeśli chodzi o te pustki to ja akurat mam nieco inne zdanie bo tego dnia zazwyczaj właśnie coś dzieje się na rynku..ogólnie w mieście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie ja nie mam czasu a chciałabym choć pół dnia w tygodniu tak sobie poleniuchować, niestety nigdy mi nie wychodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pojechałam wczoraj szukać mebli młodemu do pokoju i takich tłumów chyba nigdy nie widziałam :/ W Ikei nie było się jak ruszyć, skutkiem czego nic nie wybraliśmy. Młody będzie musiał poczekać do nowego roku na nowy pokój, bo już więcej tego błędu nie popełnię i nie pojadę w niedzielę do sklepów, a najbliższą wolną sobotę mam po nowym roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu wyżej w sobotę będzie to samo, najlepiej jechac na początku tygodnia do południa tylko mało kto może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość midia
Podobno najwięcej samobójstw popełnianych jest w niedzielę. Bo wtedy ludzie zderzają się z własną pustką, marazmem, utraconymi marzeniami, nudnym życiem. Myślę, że ktoś, kto nie znosi niedzieli, powinien się zastanowić trochę nad swoim stanem psychicznym. Czy aby to na pewno nuda, a nie jakiś smutek, który jest objawem depresji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie nie mogę na początku tygodnia. Wczoraj był jakiś armagedon, liczę na to, że może po świętach będzie ciul lżej :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tez nie lubię niedzieli. W lecie jadę na działkę i mam zajęcie, ale w zimie trudno robić cokolwiek sensownego. Normalnie w niedziele biegam, ale przy takim wietrzysku i deszczu wczoraj nie miałam ochoty. Wieczorem jadę na łyżwy, ale lodowisko często w niedzielę jest nieczynne. Filmów ani w kinie ani w telewizji nie oglądam, bo mnie nudzą. Czasami gram z synem w monopoly lub karty, ale ile można grać? Jeszcze jak na złość jedną książkę skończyłam, a do drugiej nie potrafiłam sie zabrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"o to chodzi ze tylko niedziela jest takim nudnym dniem dla mnie.Nic mi sie nie chce mam lenia.Wczoraj bylismy pol dnia po za domem.Dzis obudzilam sie ok 8 polezalam i znow usnelismy i spalismy do 12. W tyg. tez cagle cos do zrobienia. Robilam z corka pierniczki, rozne ozdoby swiiateczne. Rano wstaje i slychac jak za oknem leje. Nie mialam ochoty nigdzie dzis wychodzic i moknąc. " Ja pierdziele. Ale ty masz w życiu problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inteligentny człowiek nigdy się nie nudzi. Bez względu na dzień tygodnia Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie niedziela ma atmosfere marazmu tylko wy go same nadajecie temu dniowi z jakichś powodów. Nie wierze że to brak ludzi na ulicach to sprawia. Może i jest smutniej spacerować po pustych ulicach ale jakie to niby ma znaczenie w obliczu tysięcy innych rzeczy w życiu którymi sie człowiek musi lub chce zająć ? Niby dlaczego w tygodniu macie tyle zajęcia a w niedziele nagle nie ? Nagle tak ze wszystkim odkute jesteście ? Brzmi jakbyście chciały coś robić, a nie chciały wcale odpoczywać, a z drugiej strony wam się nie chce. Co za bezsens. To jest w waszych głowach a nie w ludziach z zewnątrz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję w handlu, żadko mam wolny weekend, ale jak się zdaży to kocham to niedzielne nic nie robienie! Czytamy książki, albo gramy w planszówki, albo oglądamy seriale. Uwielbiam takie dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko, ja to już wyczekuję niedzieli, która tak szybko zlatuje... Lubię swoją pracę, ale nienawidzę wstawać rano, w niedzielę mogę dłużej poleniuchować, zjeść w spokoju śniadanie, a nie wszystko w biegu. A dopiero poniedziałek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka.Nawet nie ma gdzie isc.W kinie nic nie było.Basenu ani jakiś innych rzeczy np. kregli nic u mnie w miescie nie ma., lodowiska.Nie długo baseny otwierają wiec będziemy chodzic poplywac. Jeszcze rok temu często chodziliśmy do takiej kawiarenki na pyszna kawe i ciasto zawsze w niedziele ale ja zamknęli.A po sklepach nie będę bez celu chodzic. U mnie w miescie w weeekndy nic się praktycznie nie dzieje. I gdzie tu łazic jak leje. Wiosna czy latem.Nie narzekam na nude w niedziele bo zawsze można poprstu ywjsc z domu.PObiegac, rolki , rower, jakiś wypad do lasu. Zwasze cos się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypowiedź typowej kuchty która jak nie gotuje i nie sprząta to nie wie co ze sobą zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja kocham być w domu. Kocham marazm. W lecie się męczę bo jest presja że skoro jest ładnie to trzeba być plenerze. W lecie to aż pot sie ze mnie leje strumieniami nie tylko z gorąca ale i z tej cholernej bieganiny. Zawsze sie wściekam bo te wyjścia kolidują z robieniem obiadów podczas gdy ktoś dzwoni i rzuca hasło że o 13 mam z dzieckiem na basenie czekać albo ledwie zjemy i już szybko jazda bo jakiś cholerny festyn jest w Koziej Wólce i trzeba sie przejechać, wszystko z jęzorem na wierzchu przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co wy macie z tym brakiem planu na niedziele. Ja to zawsze w ten dzień musze do rodziców jechać w odwiedziny a jak nie do nich to do teściów, a jak nie do teściów to kilka innych osób czeka już w kolejce z zaległymi spotkaniami, jakies dzieciate koleżanki, kuzynki, które nie dają żyć, bo im sie nudzi. W domu roboty zawsze w brud. Ten dom jest niczym kosmos nigdy do końca nie poznany. Ile szafek jeszcze czeka na przejrzenie z rozstrzygnięciem dalszego losu ich zawartości. Przy sobie sie ogarnąć, przy dziecku z czynnościami pielęgnacyjnymi czy kosmetycznymi. To niekończąca sie opowieść. Wiecznie to sprzatanie p********e i sie użerać z robieniem żarcia. Niekończąca sie opowieść. Zdycham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Książek zawsze dziesiątki do przeczytania zalega, chyba nigdy nie znajde czasu by je odfajkować, muzyki tysiące do odsłuchania, przymierzać ciuchy które mi jeszcze do czegoś siądą bo jak trzeba gdzieś wyjść to nigdy nie wiem co ubierać z czym, z dzieckiem zabawy które wymaga uczestnictwa w tych zabawach niekończąca sie opowieść, odfajkować zaległe rozmowy telefoniczne, zdjęcia miałam przejrzeć te stare, wywołać z plików w kompie, uporządkować w albumach, jest ich chyba miliony, nie ma kiedy. Na allegro setki niepotrzebnych rzeczy czeka w kolejce do wystawienia. Szydełkowania miałam sie nauczyć, tak jak i stu innych rzeczy. Nie ma kiedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja kocham być w domu. Kocham marazm. W lecie się męczę bo jest presja że skoro jest ładnie to trzeba być plenerze. W lecie to aż pot sie ze mnie leje strumieniami nie tylko z gorąca ale i z tej cholernej bieganiny. Zawsze sie wściekam bo te wyjścia kolidują z robieniem obiadów podczas gdy ktoś dzwoni i rzuca hasło że o 13 mam z dzieckiem na basenie czekać albo ledwie zjemy i już szybko jazda bo jakiś cholerny festyn jest w Koziej Wólce i trzeba sie przejechać, wszystko z jęzorem na wierzchu przy dziecku. x mam identycznie, jestem typowym domatorem, lato mnie męczy, dobrze że tak krótko trwa :) ale najgorsze dla mnie jest przedwiośnie bo jeszcze zimno a już szał spędzania czasu na dworze, pozdrawiam goraco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×