Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdesperowani rodzice

nastolatka można wyrzucić z domu

Polecane posty

Gość zdesperowani rodzice

Córka ma 16 lat,olewa szkołę ( 1 tech ,same pały i wagary ),jest z 22-letnim kryminalistą (facet ma za 2 tyg stawić się w zakładzie karnym),znika z domu. Nie mamy na nią wpływu... Pomyśleliśmy,że może ją nastraszyć,że wyrzucamy ja z domu ,niech idzie do niego skoro nas nie szanuje i nie słucha.Byliśmy z nią nawet na policji,ale nic to nie dało. Jesteśmy od dawania kasy i zapełniania lodówki... Moze ktoś coś poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyrzucicie z domu to może pójść faktycznie i stracicie córkę . A alimenty płacić będziecie musieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale my płacimy juz za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgłosić się po pomoc do opieki społecznej. Mała dostanie nadzór kuratora, jeśli będzie trzeba taki opiekun pomoże w załatwieniu miejsca w ośrodku dla trudnej młodzieży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I raczej nie mamy już córki tylko pasożyta,który u nas szykuje się do amanta. Jeśli nie stosuje się do obowiązków to ,czy musimy respektować jej prawa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w takim ośrodku to dopiero się zdemoralizuje. Chcemy nią wstrząsnąć. Żeby zrozumiała,że już skończyło się proszenie,że przegięła. i tak u niego siedzi i robi co chce,może taka akcja ,że mamy jej dość podziała,a ten jej facet może ją zostawi w tedy jak będzie miał ja na zawsze,a nie tylko kiedy jemu wygodnie,to ona dupsko mu niesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w takim ośrodku to dopiero się zdemoralizuje. Chcemy nią wstrząsnąć. Żeby zrozumiała,że już skończyło się proszenie,że przegięła. i tak u niego siedzi i robi co chce,może taka akcja ,że mamy jej dość podziała,a ten jej facet może ją zostawi w tedy jak będzie miał ja na zawsze,a nie tylko kiedy jemu wygodnie,to ona dupsko mu niesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musicie. Jest coś takiego jak przepisy prawa. Dziecka z domu nie można wyrzucić, bodajże póki 18 lat nie ukończy lub 25 gdy się uczy. Być może możecie prosić o kuratora sądowego. Ale wątpię żeby pieniactwo sądowe miało wam pomóc w odzyskaniu kontaktu z córką. Niech zgadnę... Bezstresowe wychowanie, tudzież jakieś wyrafinowane kary (zabieranie czegoś, odseparowywanie dzieciaka) zamiast lania w dupę i opieprzu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak było. A teraz na wpierdooool za późno.... tylko patrzeć jak się stacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra rada jak napisala poprzedniczka zaczac od mopsu, zglosic sprawe co i jak dadzą kuratora, pomoc... moi znajomi tez mieli problemy z córką, w ciaze zaszla,poronila, tez z kryminalistą. wyladowała nawet w takim osrodku byla tam chyba 2 lata.teraz nie wiem co się z nią dzieje bo się wyprowadzili z osiedla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbieracie plony wcześniejszych błędów! córka z dnia na dzień w taką skrajną patologię nie wkraczała. ani ona Waszą córką, ani Wy jej rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brokeninside87 10/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gowno prawda, wystarczy ze taki nastolatek uzna za swego idola jakiegoś popaprańca albo bedzie chciał należeć do grupy wesołych kretynow to nic nie zrobisz bo takiemu nagle zmieniają sie kryteria. Nie win rodziców bo nie wiesz o czym mówisz. Tez tak miałam , ale przestałam sie bawić w rozmowy, było krótko przy ryju. Nawet nie pokazałam jak bardzo sie boje . Było na moich warunkach i po mojemu. Doprowadziłam do matury a potem rozum sam wrócił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież dzieci to sens życia. .. i co warto było tyle lat poświęcić zamiast podróżować u żyć szczęśliwie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie bledy dziecka to wina rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to po co wychowywać dzieci skoro one same z siebie stają się wychowane albo nie? :D Po co się starać skoro obojętnie jak rodzic postępuje dziecko i tak "samo wyrasta"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, zaraz mnie tu kafeterianki zjedzą, ale ja pomijam domniemane wcześniejsze błędy wychowawcze. Ośrodek terapii behawioralnej: Kraków, Warszawa lub Gdańsk. Zadzwońcie tam, umòwcie się na wizytę. Tylko szukając w internecie nie zraźcie się, że to pomoc dla autystykow. NIE, to pomoc dla ludzi (w każdym wieku) z problemami zachowania. Wymieniłem te trzy miasta, bo tam pracują terapeuci, którzy tę terapie w Polsce tworzyli od podstaw. Powodzenia. A do stracenia i tak już niczego nie macie, bo córkę tracicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrewidujcie co możecie zmienić np. 1. NIE DAWAĆ KASY - na to nie macie obowiązku. Możecie jej dawać kasę za wykonywanie obowiązków domowych. Niech zarabia np. 5 zł za posprzątanie łazienki i się przyzwyczaja, bo bez szkoły może zostanie sprzątaczką. A może nie. 2. Karmić musicie, ale kto powiedział, że mają być frykasy? Zacisnąć zęby i kupić 10 plastrów mortadeli (najtańszej), chleb, masło i mleko. Ew. coś, czego nie lubi. I tekst: przyzwyczajaj się, bo za 2 lata tak będzie wyglądało Twoje życie (nieskończona szkoła, brak kasy). Póki tylko mówicie nic się nie zmieni. Ona musi wiedzieć, że to na poważnie. To są rzeczy, które przyszły mi do głowy, ale popieram przedmówcę i polecam skontaktowanie się ze specjalistą. Nie znam dziewczyny i nie wiem, czy to np. nie pchnęłoby jej w kierunku prostytucji czy przestępczości. Tu trzeba kogoś, kto z nią pogada. To Wasza córka. Nie po to kochaliście ją, wychowywaliście itp. przez tyle lat, żeby teraz na niej krzyżyk położyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odciąć od kasy, ale tak po całości, nie mieć w domu gotówki (a jeśli już to nosić przy sobie), bo jeszcze ukradnie, karty też mieć przy sobie, żeby nie miała dostępu do pieniędzy. Nie kupować żadnych przyjemności, do jedzenia tylko podstawowe rzeczy i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też byłam nastolatką wagarowałam dużo ,paliłam papierosy i trawkę.Jak towarzystwo przyniosło amfę to też brałam .Rodzice robili mi piekło w domu -wyrzucali to szłam do "chłopaka" i u niego spałam. Mi przeszło z wiekiem...na szczęście! Mój "bunt" zaczął się w wieku 14l i trwał do 18-19l długo...Rodzice tylko marudzili,awantury -nic to nie dawało.Doprowadzili do tego ,że do domu przychodziłam(pod ich nie obecność) wziąć prysznic i rzeczy na zmianę.Pewnego dnia wzięłam życie w swoje ręce (bo nienawidziłam mieszkać z rodzicami) zapisałam się do zaocznego LO -Skończyłam -zerwałam z chłopakiem(i z całym dziwnym towarzystwem) w wieku 21-22lat Poznałam obecnego męża i on miał na mnie dobry wpływ.Później kupił mieszkanie zamieszkaliśmy razem teraz mam 33lat ,dwójkę dzieci i męża. Ja zmądrzałam, a zachowywałam się tak bo z domu zawsze musiałam "uciekać" było mi źle z rodzicami.Twoja córka chce wolności,myśli, że jest nieśmiertelna.Nie dobrze, że ma takiego "chłopaka" -najlepiej z nim zerwać...inaczej może zdarzyć się ciąża .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabrzmi idiotycznie, ale córka musi wiedzieć, że oddzielacie ją od problemu, żeby nie wylać dziecka z kąpielą. Niech wie, że odrzucacie jej zachowanie nie ją. Dlatego jeśli kupicie tanie i proste jedzenie jedzcie je wszyscy (takie poświęcenie dla dobra jej i niech ona o tym wie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jej powiesz, żeby się wyprowadziła, to ona się jeszcze ucieszy, z tym, że chłopak córki ląduje za dwa tygodnie w pudle, więc nie będzie miała gdzie iść. Możesz załatwić jej kuratora, a po kuratorze psychologa. Owszem, masz obowiązek ją nakarmić i odziać, ale nikt nie powiedział, że masz na to wydawać kupę kasy. Do zbuntowanych nastolatek trzeba dotrzeć sposobem, bo im więcej będziesz jęczeć, krzyczeć itp tym więcej będzie: znowu się czepiasz! Daj mi spokój! Ja prdl jaka ja mam jeb/niętą starą. Zero wolności. To jest moje życie, nie wtrącaj się. Więc tak jak pisała ci 9:20, nie kupować dobrego jedzenia. Zapłacić za zrobienie w domu tego, co ty przeważnie robisz. Facet będzie w pudle, to niewiele jej pomoże i nie nauczy kraść. Chyba, że zrobi to na własną rękę, ale wtedy z automatu dostanie kuratora i dobrze by było, żeby jakieś prace społeczne musiała odbębnić. Najlepiej gdzie jest dużo ciężko chorych osób. Jak się naogląda ludzkiego nieszczęścia, to jej przejdzie jak ręką odjął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brokeninside87 dziś zbieracie plony wcześniejszych błędów! córka z dnia na dzień w taką skrajną patologię nie wkraczała. ani ona Waszą córką, ani Wy jej rodzicami. x A jakie błędy Broken popełnili twoi rodzice, że jesteś taka jeb/nięta i sypiesz mundrościami, że aż pusty śmiech bierze i ręce opadają? Jakoś przestałaś pierdzielić o swojej oziębłości ( ups przepraszam, orientacji seksualnej ), czyżbyś znalazła dobrego bolca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co dajcie jej kasę? Nie startujecie do niej z pozycji wrogów. Przeczytajcie książkę "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły" -rewelacyjne porady w stosunku do kłopotów z nastolatkami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:49 a w czym twoi rodzice byli tacy źli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potrafili ze mną rozmawiać (tak jest do dziś) Oczywiście jestem teraz dorosła i spotykamy się na różne okazje urodziny,chrzciny itp. ale nie lubię ich charakteru i towarzystwa. Nie potrafili mnie pokierować,znaleźć mi jakieś hobby w domu czułam się "nie u siebie" i to mi zawsze powtarzali "nie jesteś u siebie" dlatego spędzałam całe dnie poza domem aby nie wdawać się w dyskusje.Z perspektywy czasu dopiero widzę iż moi rodzice nie mieli mi nic mądrego do zaoferowania oprócz ględzenia...Zamiast zapisać mnie na korepetycje,spokojnie tłumaczyć i czuć się swobodnie-czułam się bezwartościowa.Dopiero sama doszłam do wniosku, że muszę inwestować w siebie i się ogarnąć,bo szłam na dno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to, że zachowanie dziecka to wyłącznie wina rodziców jest tylko wyświechtanym frazesem. Dziecko w pewnym wieku zaczyna myśleć i ma wolną wolę, czy to się nam podoba czy nie i wychowanie nie zawsze ma na to wpływ. Ja miałam ciężkie dzieciństwo, rodzice ciągle się awanturowali i ciągle byli skupieni na konflikcie, a pośród tego brat i ja. Ja byłam grzeczna nastolatką, dobrze się uczyłam, a brat był agresywny i sięgał po używki. Nie gadajcie, ze nastoletnie dzieci robią wszystko bezmyślnie, a wszystko zależy od tego jak były wychowywane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowani rodzice
Jesteście super.Otworzyliście nam oczy na błędy. My dotąd przeprowadzaliśmy rozmowy,czyli my gadaliśmy,a ona wpuszczała jednym,a wypuszczała drugim uchem. Serdeczne dzięki za porady i prosimy o więcej. Jak coś się zmieni damy znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można pobłażać i bać się ,dzieciak musi wiedzieć,kto dyktuje warunki,bo póki co to wy jej zapewniacie michę i ma się dostosować. Choć serce pęka to na dobre wyjdzie dziecku trochę więcej dyscypliny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×