Moje dziwne relacje z kobietami

Nie wiem czemu tak mam, ale po pierwsze pociągają mnie starsze, najstarsza w jakiej byłem zauroczony była z tego samego rocznika co moja matka, czyli.. uwaga 31 lat starsza!! Na szczęście szybko się wypaliło u mnie to zauroczenie zanim do czegokolwiek doszło (ja miałem wtedy 20/21), ponieważ w mniej więcej w tym samym czasie spotkałem inną kobietę, też starszą ale już tylko o 12 lat..tylko że ta była zupełnie inna, młodo wyglądającą, bardzo sympatyczna, jak młoda dziewczyna była dla mnie (oczywiście nie uważam że 30 parę lat to starość, zresztą uczucie do niej trwa do dziś pomimo długiej rozłąki). No ale w czym tkwi problem, zawsze mam takiego pecha, że jak mi się kobieta spodoba to już jest zajęta, i to nie tak, że ja podświadomie je wybieram, tylko często po czasie jak już się zaczne wkręcac. Powiedzcie mi co ze mną nie tak?