Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chyba zdechnie nam kotek

Polecane posty

Gość gość

Nie je od paru dni. Na weterynarza nie mamy kasy. Co robić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znecasz sie nad zwierzęciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile ma lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nade mną się znęcasz psychicznie imputując mi takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdychajcie razem z nim,będzie wam razniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tp pewnie prowo, ale jesli nawet prawda to idź do weterynarza bez pieniedzy, jesli ma sumienie to wam pomoże, a jesli zalezy Ci na kotku to chociaz sprobuj... Albo pożycz kasę, sprzedaj coś, cokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do weterynarza zapytaj ile kosztuje i pojdz z kotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głodzisz kota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo ja bym powiedziala weterynarzowi, ze teraz nie mam kasy, ale zalzy mi na zyciu kotka i przyniose jak tylko bede miala, ze nawet napisze odswiadczenie jak trzeba itd..Ale mysle, ze znalezniby sie tacy co i bez kasy by pomogli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młody jest, tegoroczna przybłęda, był żwawym kotkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja też nie jadła, dawałam na siłę wodę z miodem strzykawką z boku pyszczka, po badaniach okazało się ze to panleukemia, bardzo poważna i częsta, najczęściej śmiertelna choroba wśród młodych kotów, uratowaliśmy ją z pomocą weterynarza z powołaniem, wy też możecie próbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jednak sobie odpuścimy,bo na chuj nam kot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra kasę mamy. Tylko nie ma chęci ratowania kotka. To przybłęda, w dodatku syczał na nas na początku, kotek jak to kotek, zachowuje się jakby miał w d***e swoich właścicieli. My się będziemy starać, kotek wyzdrowieje, a potem znowu będzie miał naas w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój jest bardzo przywiązany do nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to nie prowo, to kwestia twojego sumienia. Moja kotka za młodu też wydawała się obojętna, nieprzywiązana do nas, z czasem mega wierny i opiekuńczy kot, jak byłam po operacji i nie mogłam chodzić to mnie wręcz pilnowała miesiącami, to samo gdy mam gorsze dni, dostajesz co dajesz zazwyczaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może warto jednak pożyczyć pieniądze i iść do dobrej, uczciwej kliniki? Ja zawsze chodzę do http://medi-vet.com.pl/, nieraz naprawdę pomogli mojemu kotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już nie ma z czym tam iść ☹

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prdl. :O Provo czy nie, masakra ludzie. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×