Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co mam zrobic żeby było tak jak dawniej?

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy prawie dwa lata razem, były plany(ślub)itp ,było ogrommne zakochanie i wszystko przeszlo z jego strony. Z 2 tygodn temu nie wiem co mu odbiło zerwał, prosiłam wrócił ale nie jest tak jak po kazdym powrocie, ze przyjezdza czesto lub dzwoni co chwila. Jest cisza, moze jeden tel dziennie na dwie minuty ,tak samo ze spotkaniami. Co robić? ja się nie narzucam też nie odzywam,mysle ze teraz poświęca czas innej ii to z inna gada, pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla jego i swojego dobra lepiej nic nie rób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to mam się nie czepiać, nie mowic co mysle? ze z inna pewnie kręci?i tez olewac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak,wrzuć na luz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to pomoże czy bardziej oddali? i juz nigdy nie bedzie tak jak kiedys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie daje sobie rady, za bardzo go kocham a on mnie juz nie.czuje ze ma juz inna, bo ma taki dystans do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech spada !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie umiem odpuscic, odkochac sie, im bardziej mnie olewa to ja tym bardziej tesknie, kocham , nie chce go oddac innej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaglosuj na PO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś uzaleźniona , niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale chyba nic nie pomoże nawet jakbym zaczęła inaczej się ubierać bardziej dbać ma mnie już gdzieś.czuję się jak znajoma i tyle.kiedyś był co dziennie teraz nawet nie przyjezdza.nie dzwoni .zupełna olewka jakby zajął się już inna i inną była ważniejsza.ale skoro nic nie czuję i nie tęskni to co się dziwić. A jeszcze miesiąc dwa temu był taki zazdrosn o mnie teraz w ogóle. Myślę że czeka tylko do swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rada jest tylko jedna - olać, odejść! Jeśli wróci za kilka tygodni skruszony-wygrałaś, bardzo możliwe że zyska do Ciebie szacunek, którego teraz nie ma. Najprawdopodobniej ma inną na boku (w sensie inna mu się podoba), Ty jesteś z braku laku i czeka aż tamta da mu zielone światło. To boli ale nie możesz czekać i prosić o powrót. Będzie bolało z miesiąc-dwa, a później zelżeje. To co robisz teraz to najgorsza opcja. Przestał Cię szanować. Wiem, bo sama to przeżyłam z moim, co prawda u niego był strach bo oczekiwałam deklaracji, wtedy mnie zostawił. Byłam bez skrupułów - żadnego kontaktu, powiedziałam co uważam o jego zachowaniu. Wrócił po miesiącu i błagał o powrót. Jesteśmy teraz szczęśliwym małżeństwem. Mnie też wtedy bolało jak cholera ale to jedyna opcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jeden tel dziennie na dwie minuty_ - i, panna (autorko!) myśl logicznie przy pisaniu postów :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko widzisz do cb wrocil, do mnie nie wróci skoro mi powiedział ,że jak sie nie odzywamy to nawet nie teskni, i ze to nie jest juuz wielka milosc jak kiedys, że chyba juz mnie nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olać, nic nie zrobisz , nie przeskoczysz, bo to nie jest to jak widac. Na początku będzie ciężko, ale człowiek czasem musi przeżyć takie rzeczy w poszukiwaniu tego jedynego partnera dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wam sie układało do tego rozstania? bo nam nie, cały czas kłotnie robił i mówił ,że to ja zaczynam, ataki zazdrości, że niby kłamie a nigdy nie okłamałam,. Teraz myśle, że te wymysły były specjalnie żeby pokazać, że nam się nie ułoży, a teraz obojętność ,zero zainteresowania mną. zero zazdrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, mój przy rozstaniu mi powiedział, że nie kocha i nigdy nie kochał. Że kochał tylko swoją ex i nie sądzi by kiedyś coś jeszcze do kogoś poczuł jak do niej, że w sumie to spotykaliśmy się dla niego bez zobowiązań (prawie rok! sam chciał poznać moją rodzinę, zawoził mnie do swojej, poznałam wszystkich kolegów), że jestem miła ale nic do mnie nie czuje. Tylko wiesz co? ja wiedziałam, ze to nie jest prawda, bo widziałam jak dobrze mu było do chwili, w której nie kazałam mu wyartykułować co do mnie czuje (wystraszył się). Na chwilę jak mnie zostawiał wierzył jednak, że mówi prawdę, był pewny na 100% że robi dobrze. Ja nie miałam pewności czy wróci (sądziłam, że za jakieś pół roku przyzna sie, że się pomylił ale ja już pewnie byłabym niedostępna) ale do głowy by mi nie przyszło, by na siłę go zatrzymywać. Szacunek do siebie to jedyne co mi wtedy zostało, bo bolało jak cholera. Zero kontaktu, usunęłam konto na fb, nr tel.wykasowałam (nie znałam na pamięć), nie proponowałam przyjaźni i nie przyjęłam jego propozycji w tym temacie. Po ok.miesiącu zaczęłam wychodzić z dołka, tj.codzienne obowiązki zaczęły przysłaniać mi jego. Źle było wieczorami i w nocy więc chodziłam spać maksymalnie późno i bardzo zmęczona by zasnąć od razu. Dużo pracy, znajomi i jakoś szło. Wrócił kiedy zaczęłam się godzić z rozstaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasza historia po powrocie była taka, że rozstaliśmy się raz jeszcze po roku od zamieszkania ze sobą. Od zamieszkania była równia pochyła, wzajemne pretensje i nerwy. Rozstanie było mega krótkie i od tamtego czasu jest bardzo dobrze. Chyba się dotarliśmy. Po tym zostawieniu mnie (pierwszym), było dobrze, tak jak na początku a psuć zaczęło się we wspólnym mieszkaniu. Niestety ale uważam, że Twój ma na oku inną kobietę. I na serio, jeśli nie będziesz wymagała do siebie szacunku, to i on Ci go nie da. Jeśli powiedziałaś mu raz czy dwa, że dane zachowanie Ci nie pasuje, a on to lekceważy, czas by go zostawić. Faceci to złamasy bez mózgu często;) Twój pewnie też będzie żałował ale jeśli pozwolisz mu się tak traktować to nie będzie się bał, ze Cie straci. Pomyśl - czy chcesz związku jak teraz? Jeśli go nie zostawisz, czeka Cię tylko gorsze. Jeśli go zostawisz czeka Cię życie bez niego - ale z podniesioną głową, z nadzieją na lepszy związek; bądź wróci jak zrozumie co stracił. Sama odpowiedz sobie co jest lepsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chce tak jak teraz, bo nie czuje sie jego kobieta, tylko znajoma. Watpie,że wróci jak poczuje luz,wolność ale teraz tego nie można też nazwac zwiazkiem skoro uwaza ze sie wypaliło. Powiedział, że nie jest szczęśliwy ze mna. Ale co myślisz, że spotyka się z inną czy kontakt narazie telefoniczny, może to jakas dawna znajoma, albo po prostu dopiero szuka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko u mnie jest podobna sytuacja po 10 miesiącach zostawił mnie twierdząc że znudzilam mu się że nic już nie czuje. A tak zarzekał. Popełniam błąd bo tęskniłam walczyłam tlumaczylam a on nic, zero odzewu a jak już to chłodno bym dała spokój. Mija trzeci tydzień. On bawi się z kolegami pije 30 letni facet i na wy... Chętnie pipisze z Tobą, trzymaj się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj tez juz prawie 30lat, jestesmy razem bo mielismy sprobowac ale co z tego jak nie odzywa się cały czas, kiedys caly czas dzwonil, tak samo nie przyjezdza. ehh nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jeśli piszesz, że zaczął o siebie dbać (ciuchy i wygląd), przez 2 lata była sielanka a teraz to dla niego nic nie znaczy, to moim zdaniem jest inna na horyzoncie. Nie wiem czy ma z nią kontakt i czy w ogóle łączy ich już coś, może się tylko zauroczył? Podejrzewam, że gdyby miał z nią romans to już by odszedł definitywnie. Także jak dla mnie ma ją na oku, stara się o nią ale jeszcze jej nie zdobył, więc trzyma Ciebie w obwodzie. Zostawić drania, nawet jeśli nie ma trzeciej, a jedynie mu się znudziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ma obsesje na punkcie swojego wyglądu, też mi sie wydaje, że moze być inna, bo było ok juz a wymyślił kłotnie i od tamtej pory się zmienił. Wątpie,że bedzie jak kiedys ,ze bedzie sie normalnie odzywał, przyjeżdżał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorki a ile się nie odzywa? Ty milczysz rozumiem? Wiem że Ci ciężko mi tak samo, poprostu trzeba oderwać myśli nie ma sensu myśleć o nich a zając się czymś. Pozaluja zrozumieją wroca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dalej nie wiesz co masz zrobić, to żadna porada tutaj Ci nie pomoże. Ty nie chcesz go zostawić, mimo że to łajza, która nie ma do Ciebie za grosz szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no razem spedzilismy weekend ale to taka obojetnosc,wcz zadzwonil tylko wieczorem, a tak to cisza a jeszcze miesiac temu rozmawialismy calymi dniami. Po świętach zamierzam odejść i juz dac mu spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tłumaczył , ze to wszystko przez to, ze sama do niego nie przyjezdzam, ze myslal ze inna jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tłumaczył , ze to wszystko przez to, ze sama do niego nie przyjezdzam, ze myslal ze inna jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a przyjeżdżałaś wcześniej? kobieto, jak chłopu zależy to nie ma dla niego wymówek - dzwoni, pisze, pojawia się. No chyba, ze jesteś jakąś zołzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie jezdzilam sama, tylko z nim, moze z 5 razy mi sie zdarzylo samej, powiedział ze myslal ze czesciej bede sama przyjezdzac a nie tylko on, wlasnie nie jestem zołza nie czepiam się, nie zaczynam kłotni, nawet jak on sie drze i wmawiał mi, ze go zdradzam to ja mu spokojnie probuje wytlumaczyc. Moze za cicha jestem, we wrzesn zdarzylo mi sie raz wybuchnac jak jezdzil cos zawiezc caly dzien do znajomego co podoba mu sie jego szwagierk i caly dzien nie dzwonil a ja wyobrazilam sobie,ze z nia sie widzial, a potem powiedzial ze ona i tak pracuje w tym budynku co on i sie wkurzylam bo nie powiedzial mi o tym wczeesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×