Haha wlasnie sobie uswiadomilam ze do konca zycia bede dziwica

:D to jest tal zalosne, ze az smieszne. Moze bede w ksiedze rekordow po smierci. Nie pytajcie czemu - tak po prostu wyszlo. Lat 33. Obecnie brak na horyzoncie kogos, do kogo bym poczula pozadanie, a beztego wydaje mi sie to zbyteczne. Jestem hetero i nie jestem wierzaca, moze za male libido... Ostatni facet, na ktorego sie napalilam, byl mlodszy i mnie nie chcial. Nawet jakbym teraz zaczela, to bym sie przez 10 lat musiala uczyc, zeby zadowolic faceta :D

jesteś żałosna, chciałabyś...hahaha

ja mam 35 i też nigdy nie bylem z kobietą... teraz możecie się ponabijać, przywykłem a służby wywiadowcze dopiszą do mojej teczki pseudonim - nieudacznik :P

Ja mam 27 i tez moge do was dolaczyc. Ale ja jestem wierzaca, poza tym uwazam to za plus a nie nieudacznictwo.

Przez 10 lat się będziesz uczyć :D Kochana, tego się nie uczy, to się czuje! Uczyć to się muszą te co robią to na siłę, udawać orgazm to rzeczywiście trzeba się nauczyć :P

U mnie sluzby moga dopisac "maryja" :D tez dobre :D

ja ze swoim wiekiem podejrzewam, że już najlepsze lata mam za sobą teraz to wstyd zaczynać a piszę, że nieudacznik, bo faceci w moim wieku mają rodziny, żony, dzieci, domy pobudowane, po prostu przyszłość a ja? eh... szkoda gadać :(

No 33 to tez juz najlepsze lata mam za soba i wstyd zaczynac. I tez kobiety w moim wieku maja rodziny itd itd. zabilabym sie ale nie mam odwagi

podejrzewam autorko że trollujesz, bo głupio piszesz, jak jakiś gimnazjalista troll

Nie, nie trolluje, po prostu to jest taki smiech z bezsilnosci. Dla Ciebie to by nie bylo zalosne? Tak sobie "załatwić" zycie? Przeciez na logike to kobiety w moim wieku maja z 10 facetow na koncie i obycie w tych sprawach. A ja nawet nie umialam znalezc 10, ktorzy by we mnie budzili pozadanie.

gość dziś Wiara Tobie pomaga czy przeszkadza w relacjach z facetami? Szanują Cie czy wyśmiewają?

swoją drogą kiedyś też sądziłem, że to coś wyjątkowego, że mam swoje wartości, że zapewne zaowocuje to wyjątkowym i trwałym związkiem.... byłem z siebie dumny, że nie krzywdzę kobiet, że ktoś kiedyś to doceni i cicho łudziłem się, że będę szczęśliwy... dziś uważam, że popełniłem szereg błędów, że tak naprawdę to nic nie znaczy... ludzie spotykają się, poznają, uczą życia, nawiązują wartościowe znajomości... ja ciągle stałem obok i czekałem, myślałem, że się opłaca, że Bóg przygotował dla mnie kogoś wyjątkowego.... tymczasem poznałem kogoś o kilka tygodni za późno i straciłem swoją szansę... mało tego odkryłem ile tak naprawdę straciłem... i wcale nie mówię tu o sexie, ale o normalnych relacjach, o rozmowach, o spacerach, o głupim trzymaniu się za rękę... o spędzaniu razem czasu... jestem sam, zawsze byłem... czuje ogromna pustkę... zagubienie...

chciałabym mieć Wasze problemy, co dziś zjadłam, co nie zjadłam, kogo nie w*****ałam i czy to dobre czy źle

16:53 wybieram takich facetow, ze nie przeszkadza, bo sa podobn do mnie, ale wiekszosc facetow interesuje tylko zwiazek oparty na seksie

swoją drogą kiedyś też sądziłem, że to coś wyjątkowego, że mam swoje wartości, że zapewne zaowocuje to wyjątkowym i trwałym związkiem.... byłem z siebie dumny, że nie krzywdzę kobiet, że ktoś kiedyś to doceni i cicho łudziłem się, że będę szczęśliwy... x ja co prawda byłam w dwóch pseudo-związkach i jakies tam nikłe doświadczenie seksualne mam, ale też miałam takie myślenie... że facet to doceni, że jestem taka unikalna. a tymczasem - wszystkie puszczalskie panny powychodzily za mąż i mają dzieci - i koleżanka, która dała sobie wkładać na imprezie rękę w majtki obcemu kolesiowi i znajoma z pracy, która dawała się bzykać szefowi na podziemnym parkingu... a ja zostałam sama, ze swoim "dobrym prowadzeniem się" - bo guzik to kogokolwiek obchodzi...

gość dziś Czyli jesteś sama i że to tak ujmę nie ma pozytywnych rezultatów. No bo skoro mówisz, że większość chce opierać związek na seksie, to widocznie nawet Ci co ich dobrałaś pod swoje "ideały" ostatecznie oczekiwali tego co inni. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że nadal jesteś sama?

gość dziś nikłe? a ja zerowe

Nieudacznik - masz racje, tak jest, nawet Ci niby wierzacy, gdyby mieli wybor to wybrali by puszczalska panne

Ja znałem niby wierzącą i jak się okazało miała już to za sobą. Ludzie często lubią udawać wartościowych. Co do mężczyzn, po prostu mamy jakieś tam swoje potrzeby i często trudno nam wytrzymać. Ja mam złe nawyki i wątpię czy sprostał bym oczekiwaniom kogokolwiek. :P Nawet już nie marzę o tym... Zresztą tutaj to ludzie mówią co ślina na język przyniesie, a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Mało kto jest szczery.

O jakich zlych nawykach mowisz?

dłubanie w nosie :P

Mi leci 26 rok i też nie byłem z nikim, i seksu nie uprawiałem. W wieku 18-25 lat powinienem ****ać, ale nie ****ałem, bo nikt się nie trafił, więc już mi nie zależy na kobietach. Na kafe nieraz wpadam, bo ciekawe tematy są.

Powaznie sie pytam

ciekawe? tu sama patologia siedzi :D

Ale ja-autorka to nie tak, ze stronilam od seksu, bo chcialam byc dobrze prowadzaca sie. Po prostu mam niskie libido i niewielu facetow wywolywalo we mnie emocje. kiedy bylam mlodsza, to podobal mi sie jeden chlopak, na pierwszym spotkaniu razem spalismy nago w jednym lozku, tylko ze nie bylo takiego normalnego seksu. ale nie zalezalo mu na mnie ani troche, nie bylo drugiej randki, a z nim bym na pewno nie czekala. ot taki pech w zyciu. Teraz gdybym spotkala faceta i mu o tym powiedziala, to by mnie wysmial. moze juz lepiej jak przezyje w ten sposob zycie do konca.

to nie miejsce na poważne rozmowy :)

a po co spać nago z facetem? to jak wziąć z wypożyczalni auto, wsiąść, odpalić silnik i tkwić nim na parkingu przez całą noc, po czym wyjść i podziękować... no ale pewnie byliście młodzi i sobie organizowaliście podchody :P

Bo mi sie podobal, bylam mloda, on nie naciskal na nic, chcialam chodzic do 5 randki poczekac (tak wtedy myslalam). Co to jest jedno spotkanie.. no ale nie wyszlo. A po co uprawiac seks z mezczyznami, ktorzy sie nam nie podobaja. nie mam takiego cisnienia i dlatego nic sie u mnie jzu nie zmieni.

Moze po to zeby przelamac lody

Ty chyba jakaś głupiutka jesteś.