Świat "instamatki" realny czy wykreowany?

zastanawiam się czy te wszystkie konta na instargamie prowadzone pod hasłem "mamaicorka", "instamatki" gdzie matki wrzucają zdjecia swoje i swoich dzieci sa prawdziwe bo ze zdjęć mozna wywnioskować ze te matki i dzieci sa idealne, nieskazitelnie wystylizowane, maja mega mieszkania gdzie nie ma śladu nawet ze mieszka w nim dziecko - kuchnia, salon jak z katalogu sklepu meblowego, wszystko błyszczy, idealnie pookładane itp. Ciuchy matek i np corek to istna rewia mody, córki sa wystylizowane a maja np 3-4 miesiące, w idealnie skrojonych płaszczykach, dobranych szalach, czapkach i butach z mega kokarda na głowie. Sama mam dwójkę dzieci, uważam sie za osobę dbającą o siebie,dom i dzieci ale znam tez realne życie i nie da sie non stop utrzymać nieskazitelnie czystej kuchni bez śladów użytkowania, a założona mega opaska z gigantyczna kokardą na głowie kilkumiesieczniaka to byl cud :). Oglądacie czasami te konta? jakie sa wasze odczucia kiedy widzicie te idealne matki i ich dzieci?

Nie ogladam tych kont, ale jak swiat swiatem nikt nigdy nie kwapil sie robic fotografii podczas mycia podlogi czy wycierania dzieciom smarkow, wiec nie wiem skad wnioski ze to jakies kreowanie sie. Ja z dziecinstwa mam zdjecia robione u malomiasteczkowego fotografa, pewnie bys powiedziala ze rodzice probowali kreowac wizerunek rodziny z mnostwem zabawek i blekitnymi satynowymi zaslonami na scianach. Ludziom pokazuje sie dobre zdjecia, nie rzeczywiste. To, ze nie mam selfie na kibelku nie oznacza, ze go nie uzywam.

ewidentnie nie kumasz o co chodzi bo jak twierdzisz nigdy nie oglądałaś tych kont to skąd możesz wiedzieć o czym ja pisze?

Ja też, gdybym miała zamiar upublicznić jakieś zdjęcia mojego dziecka, to na pewno bym nie robiła ich w bałaganie z dzieckiem ubranym w poplamioną bluzkę. Raczej najpierw sprzątnęłabym na błysk i ubrała dziecko w fajne ciuszki.

Prawda jest taka, że większość tych dziewczyn, które mają dużo obserwatorów dostaj***ardzo dużo gadżetów od firm. To dla nich tania, ale bardzo skuteczna forma reklamy, bo tanim kosztem trafia bezpośrednio do grupy docelowej. Mam kuzynkę, która ma taki właśnie profil na Instagramie o tematyce macierzyństwa, który obserwuje kilka tysięcy ludzi i non stop dostaje jakieś przesyłki od różnych firm z prośbą o przetestowanie czegoś i sprytne pokazanie na Insta. Dostaje też vouchery od firm na zakupy np na 500/1000 zł i może sobie wybrać za to co chce, ale w zamian musi pokazać na Insta, zrobić kilka zdjęć, że jest zadowolona z tego produktu i go polecić.

A co do posprzątanego mieszkania, to raczej oczywiste, że nie będą fotografować bałaganu, tylko najpierw ogarną dany kącik i potem fotografują.

10:51 Znam i zycie, i internet, a poza tym opisalas to na porzadne kilka linijek :/

gość dziś Zgadzam się. Zresztą zawsze były kobiety tzw. mniej i bardziej "ogarnięte". Te, które chodziły do pracy ubrane jak spod igły, prawdopodobnie będą tak ubierać swoje dzieci. No nawet nie jest kwestia kasy, czy jakiegoś poświęcania czasu - po prostu niektórzy mają ten gen stylu i smykałkę żeby fajnie coś ze sobą zestawić i po prostu zawsze wyglądać dobrze. To samo dotyczy urządzania domu i utrzymywania porządku. A do zdjęcia wystarczy właśnie założyć dziecku kokardkę, w tle zapalić świeczkę, czy po prostu użyć filtra, który rozmywa tło.

Nie wiem po co ludzie zakladaja dzieciom te kokardy, to przeciez potworne jest :O