Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutek89

nie daje rady...

Polecane posty

Gość smutek89

pewnie wiekszosc osob jak nie wszystkie potraktuja ten wpis jako zalosne wolanie o pomoc ale coz mi wiecej zostalo ? sama juz w nic nie wierze, nie wierze ze sie uda, ze wszystko sie dobrze zakonczy... w sumie sama nie wiem co tu robie i po co to wszystko pisze... trudno najwyzej mnie wysmiejecie. sprobuje opowiedziec krotko swoja historie. zaczne od przyznania sie ze jestem hazardzistka i mam nadzieje ze uda mi sie kogos przestrzec przed tym cholernym nałogiem. zaczelam grac dla zabawy, raz... drugi... wygrywam... jest super a pozniej.... schodki.. schody, proba, proby odegrania straconym pieniedzy. pierwsze to kilka żłoty pozniej kilkanascie i tak dalej i dalej... popadlam w mega dlugi. wkoncu rodzina dowiedziala sie o moim problemie i zaczeli mi pomagac. zaczelam wychodzic z dlugow, wyjechalam do Anglii (jeszcze tu jestem) do pracy. jakis kokosow nie ma i o szybkiej splacie dlugow nie ma mowy ale powiedzialam sobie powolutku wszystko space. nawet zawarlam z siostra umowe ze pienadze bede jej wysylac a ona bedzie splacac raty (chciala miec pewnosc ze pieniadze ida na splate) i wszystko zaczelo sie ukladac az do poprzedniego tygodnia... mama dala mi 10tys zebym splacila kogos z rodziny bo zaczal robic problemy. i chyba sie domyslacie co zrobilam... tak... przewalilam je. pierwsze splacilam z nich 2 raty bo byly bardzo pilne wiec brakowalo 2tys wiec pomyslalam "a co tam szybko odrobie na zakladach" no i odrobilam... bilans ? - 10 000zł... nie jestem w stanie spojrzec teraz nikomu w oczy, oni jeszcze nie wiedza o tym co zrobilam ale na dniach beda wiedziec... a ja juz sobie tego nie wybacze, tego co zrobilam. wiem pewnie nazwiecie mnie tchorzem... pewnie tak jest. jutro moja mama wraca do Polski na swieta a ja zostaje sama w Anglii. i wiecie co chce zrobic albo sie domyslacie... ja juz nie mam zycia, nie mam po co zyc, to wszystko mnie juz przeroslo. wystarczylo 2-3dni zeby zaprzepascic cala moja prace nad soba. jak to jest ze dla niektorych ludzi taka kwota 10 000zł to jak dla mnie 1 czy 10zł ? dla mnie ta kwota to teraz byc albo nie byc... nie sadzcie ze oczekuje cudu ze ktos poprostu sam z siebie mi pomoze bo znam realia a zreszta jestem sama sobie winna. chce jutro po wyjezdzie mamy zrobic cos co mnie na zawsze uwolni z tego horroru ale pewnie zaczne inny ale juz w innym swiecie... moze ktos to przeczyta, moze komus pomoge. Prosze nie dajcie sie wciagnac w wir hazardu, pozyczek. Ja mam 27 lat i mowie basta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się tym. Dasz rade. Przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec z hazardem
przestań chlać i dawać doopy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuje :( ale na pewno da się coś jeszcze zrobić, zabijać się z takiego powodu to głupio..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up pomóżcie jej może ktoś coś doradzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×