Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Klasa maturalna , płacz , nie radzenie sobie ,depresja?

Polecane posty

Gość gość

Cześć , mam 18 lat i jestem w kl. maturalnej . Mam od miesiąca ogromny problem ze sobą . Miałam juz w gimnazjum okres histerii i płaczu gdyż nie mogłam się zaaklimatyzować , później poszlam do liceum i było dokładnie tak samo .Stres , ze muszę iść do szkoły , chodziłam do pedagoga szkolnego ale to nic nie dało. Na szczęście minęło wszystko w 2 kl. No i właśnie teraz czas na maturę, a ja co niedziele siedze i rycze bo nie wiem jak mam się zabrać do powtórek . Przeczytalam multum tematów na forach na ten temat i oczywiście rozpisywalam sobie ze w poniedziałek godzinka na polski itp. Nic z tego do szkoły mam tyle nauki ze siedze do 22 , i nie mam jak powtarzać . dodam ze zaczelam chodzić na zajęcia grupowe z fizyki której kompletnie nie rozumiem bo przez 2 lata miałam i mam nauczyciela który nie potrafi tłumaczyć . Jak wracam w pon i sr do domu gdzieś po 18 jestem padnieta, nie mam na nic siły i ogólnie cały tydzień jestem wypompowana zazwyczaj w piątki i soboty nic nie robię , bo nie mam siły , nie wiem czuje taką wewnętrzną niemoc, załamuje mnie to ze mam tyle nauki w szkole , w której nauczyciele nie zaczęli nawet powtórek , jestem w tyle z solówkami z Anglika , a zdaje rozszerzenie a gdy mam sama dla siebie usiasc to płacze bo jestem zniechęcona przez nauczycieli do nauki. Z fizyki powinnam nauczyć się 2 lat ale ja nie mam kiedy , mam tylko wolne weekendy w które padam po weekendzie , w niedziele jak sobie o tym wszystkim myślę to cala trzęse się ze strachu i płacze , nie chce iść w pon do szkoły , doluje się ze nic nie zrobiłam , żadnych powtórek , rozmawialam juz wielokrotnie z mamą na ten temat , karzei odpuścić przez co jeszcze bardziej wpadam w płacz no chce się dostać na politechnikę wrocławska i juz naprawdę sobie z sobą nie radzie , byłam u pedagoga szkolnego po raz kolejny , pani kazała mi się skontaktować do psychiatry , mam wizytę na 5 stycznia ,ale przeraża mnie ta myśl ze nie zdaze do matury , rozpisuje sobie wszystko ze w SOB fizyka w czwartek matma , a i tak nie robię tego nie jestem w stanie , ogrom nauki mnie przytlacza , po prostu siedze i płacze . Mam na jutro dwa sprawdzianu i zamiast usiąść i od razu się zabrać za naukę ja rycze i wpadam w taka histerię ze nie mogę się uspokoić , nie chce obarczac mamy ale jak tak dalej pójdzie to ja nie wiem czy wytrwam do wizyty u psychiatry . Jest mi naprawdę ciężko , nie wiem co mam ze sobą zrobić , mam wrażenie ze i tak nie dostanie się na te studia , a jak się dostane do sobie nieporadze , juz sobie nie radzie , nie wiemm jak się zmusić żeby wstać , nauczyć się i do szkoły i do matury , żeby polubic ta szkole , dodam ze jestem nie śmiała i ciężko mi rozmawiać nawet z koleeznkami w klasie.Mam dosyć juz siebie , nie mam siły żeby juz żyć , doradcie mi jak przestać się tym wszystkim przejmować , podejść do życia na luzie i przygotować się do tej matury , bo ja naprawdę nie wiem co mam zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Halo halo, jak tam sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×