Facet postawił mnie przed faktem dokonanym

Jakbyście zareagowały gdyby facet postawił was w takiej oto sytuacji. Mieszka z dwoma kumplami, mieszkanie studenckie. Wczoraj oznajmił ze jeden kolega wyjeżdża do pracy za granice, powiedział im to w zasadzie w ostatniej chwili ijako że nie chciał ich zostawić w przysłowiowych malinach z płatnościami w jego pokoju zamieszka jego kuzynka. Wszystko dzieje się bardzo szybko, dziewczyna będzie się wprowadzać po świetach. Jestem troche zaskoczona całą sytuacja, bo nie odpowiada mi aby mieszkał z laską. Ufam mu ale wiadomo jak jest, wspólne dzielenie kuchni, łazienki, wspólne imprezy w końcu to studenci. Ona pracuje ale mimo wszystko. Mój facet tłumaczy ze nie ma na to wpływu bo decyzja została podjęta poza nim. Mieszkamy i studiujemy w osobnych miastach, nieduży dystans ale jednak codzienne obowiązki sprawiają że jeszcze nie możemy razem zamieszkać. Nie wiem czy zgodziłybyście się na takie cos? Ja nie mam nic dogadania przecież nie mogę mu zabronić ale nie czuje się komfortowo z taka sytuacja. Chyba tak na odwal powiedział ze moglibyśmy zamieszkac w jego pokoju, gdybym bardzo chciała ale jak sobie to wyobraza, codziennie bym musiala dojezdzac ponad 30 km, wiec wychodziłabym rano a wracala wieczorem. Co byście zrobiły w takiej sytuacji, zaakceptowały?

Zależy jaki typ dziewczyny się do nich ms wprowadzić i czy Twój facet jest wierny.

A czemu,tobie nie zaproponował mieszkania?

30 km i to dla ciebie jest odleglosc? Ja codzienne 40 dojezdzam i nie zajmuje to wiecej jak godzine, wiec bez przesady, ze by cie nie bylo caly dzien.

Ja bym z nim natychmiast zerwala. Wiadomo, co w takim studenckim domu sie bedzie dzialo. Kazdy robi co chce i tylko kwestia czasu jak ona go zaciagnie do lozka. Wystarczy kropla alkoholu i problem gotowy.