Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Która babcia bardziej interesuje się Waszym dzieckiem? U mnie teściowa

Polecane posty

Gość gość

Jest wobec mojej córki bardzo ciepła, interesuje się jej życiem, mówi otwarcie, że ją kocha, przyjeżdża z drugiego końca Polski żeby ją odwiedzić. Moja mama? Mieszka 10 minut od nas, ale nie ma potrzeby spotykać się z własną , jedyną wnuczką bo lata po kosmetyczkach i zajęciach dodatkowych ( nie musi pracować, robi co chce). A jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to masz fajna tesciowa. U mnie tylko rodzice pomagaja, tesciowie maja w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie zadna. Jedna i druga babcia maja swoje "ulubione" wnuki. Dziwne troche bo nasza ma 4 miesiące i jest w rodzinie najmłodsza. Z mezem śmiejemy sie ze nasza cora to wnuczka gorszego sortu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie bardziej moja mama z racji tego że częściej sama się do mnie odzywa a ja do niej, mąż do swojej mamy nieczęsto dzwoni a teściowa do mnie to tak tylko z uprzejmości a nie od serca. Jak już teściowa przyjedzie to bardziej porusza temat "do kogoś ty synuś podobny, pewnie że cały tatuś "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A który dziadek bardziej interesuje się Waszym dzieckiem? Moja mama i teściowa interesują się na równi, ale mój ojciec (rozwiedziony z mamą) widział swojego 5-letniego wnuka może 5 razy w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieszkamy z moimi rodzicami , bardzo pomagają , troszczą sie i interesują , tesciowa mieszka 10 km od nas , również pomaga i sie interesuje , ale moi rodzice troche więcej pomgaja, no wiadomo maja ja na miejscu , ale na teściową nie moge narzekać , no moze poza tym ze bardzo ogranicza moje dziecko bo sie boi ze np sie uderzy i nie daje jej sie rozwijać bo zaraz ja bierze na ręce i nie da jej samej pochodzić przy meblach żeby nie upadla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie hmmm...chyba bardziej teściowa. moja mama pracuje i nie ma tyle czasu a weekend :) odpoczywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i ma rację matka, twoje dziecko twój problem, o co ci chodzi. Mądra twoja matka, oby tak więcej w naszym kraju ich było, a nie głupie pieprznięte babcie poświęcają swój wolny czas ledwie dysząc wnukom, które jak urosną to mają w d***e babcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie ciężko powiedzieć. Interesują się podobnie chociaż każda na swój sposób inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziadkowie to powiem wam że interesują się wnukiem chyba wg mniej lub bardziej skrywanej zażyłości lub aktualnego stanu relacji z własnym dzieckiem a zarazem rodzicem wnuka. Niestety.. Np. mój ojciec ostatnio jest na wojennej ścieżce z moim bratem. Braciszek był bardziej faworyzowanym dzieckiem w oczach ojca niż ja ale sobie ostatnio poważnie nagrabił i ojciec jest teraz bardziej cięty na niego to i wnuczki a córki brata dziś jakby bardziej męczące dla niego, chociaz w razie potrzeby sie opiekuje. Z moim teraz sie bardziej cacka. Próbuje zabawiać. Zabiera nas na baseny, festyny itp. Chociaz zaznaczam że moja teoria może być nadinterpretacją. Z kolei tesciu ma trzech synów i jedną córkę. Niby kocha wszystkie swoje dzieci, ale do kazdego ma jakby inny klimat uczuć. Wobec pierwszego syna (czyli mojego męża) i córki z racji że są najstarsi oczekiwano najwięcej pomocy, dwóch młodszych synów to takie lelum popelum od nich sie już nic nie wymagało, bo sie chyba teściom już nie chciało produkowac przy trzecim i czwartym dziecku, ale obserwuję że córka jest obdarzona ze strony teścia swoistymi skrzydłami ochronnymi czego nie widzę już za bardzo w przypadku synów. Córka przylgnęła do domu rodzinnego. Nie chciała się nigdy od nich wyprowadzać. Po ślubie zamieszkiwała ze swoim mężem nadal u swoich rodziców i w domu rodziców urodziła teściom pierworodnego wnuka którego teściu uwielbiał od samego początku. I tak jest po dziś dzień kiedy wnuk ma już 9 lat teściu nadal mówi o nim z uwielbieniem. Ja urodziłam teściowi drugiego wnuka i widzę że uznaje go za wnuka ale nie widzę żeby moje dziecko utorowało sobie u teścia jakąś specjalną ścieżkę do jego serca, absolutnie nie widzę żeby teściu go darzył tak silną miłością jak tego pierwszego wnuka. I mam wrażenie że żaden kolejny wnuk ze strony synów nie dosięgnie w oczach teścia pozycji takiej jak ma ten pierwszy wnuk z córki. Zaznaczam po raz drugi. Może być to moja nadinterpretacja. Natomiast jak chodzi o teściową. Ona też bardzo kocha tego pierwszego wnuka ze strony córki ale moje dziecko też przetarło sobie swoją własną ścieżkę do jej serca. Teściowa jest silnie związana ze swoim pierwszym synem a moim mężem, który ją często odwiedza pogadać o różnych sprawach. Przypadek ? że dziecko udeptało sobie ścieżkę ? Nie sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie oficjalnie obie się interesują, w praktyce moja mama widziała ostatnio wnuki w listopadzie notomiast teściowo już 4 tydzień nie ogląda wnuków, smutne to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To jaka jest wg Ciebie odpowiednia częstotliwość widywania wnuków? Ja swoje widuję raz na dwa, trzy miesiące i uważam, że to jest OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe jak często dorosłe wnuki biegają do babci lub dziadkaChyba że po kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dorosłe wnuki (małżonkowie wnuków) tylko czekają, aż się babci czy dziadkowi zemrze, żeby coś po nich odziedziczyć. Nie jeden już taki temat był tu na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obie babcie się interesują, ale obie zachorowały. Moja mama ma raka pęcherza, a męża matka jest po mastektomii. Mimo wszystko starają się być pomocne i obie zapraszją nas na święta. Jednego dnia będziemy u jednych dziadków, drugiego u drugich. Nie wykorzystujemy ich, w zeszłym roku wigilia była u nas. Ja piekę ciasta dla wszystkich. Pomagamy jak możemy, wozimy je do lekarzy i na chemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2016.12.20 Współczuję bardzo to przykre dla Was i waszych dzieci,chore babcie:( Dobrze że jesteście normalną rodziną ,nie skłóconą i mogą na was liczyć. Pozdrawiam i życzę w spokojnych,rodzinnych Świąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żona mojego brata chowa syna przed naszą rodziną, jakby nie chciała abyśmy go widzieli. Kiedy chcemy przyjść odwiedzić małego to ona albo ma gości albo gdzieś wychodzą i tak już od kilku miesięcy. Zaczynam podejrzewać czy aby Jaś jest synem mojego brata. Rodzice bratowej są na okrągło u nich a my mamy zamknięte drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×