co myslicie o kobietach które nie noszą zadnych pierscionków ani bizuterii?

poprostu zero.nawet zegarka nie nosi. moja bratowa jest taka..zero bizuterii.gołe ręce zawsze i szyja ..dziwnie to wygląda do sukienek

nie zesraj się

Ja noszę tylko malutkie kolczyki, nawet obrączki nie noszę i jakoś nikt mi nigdy nie powiedział, że przez to myśli o mnie coś złego. Nawet mu to do głowy nie przyszło. Nie lubię, biżuteria przeszkadza. Zegarek czasami zakładam, ale nie zawsze.

Ja też jakoś nie lubię, makijażu tez nie nakładem, ani lakierów do paznokci ani włosów nie farbuje.

O , aż z ciekawości weszłam na topic bo ja nie nosze... cóż ludzie mogą o mnie myśleć he... sorry to żart bo w d***e to mam

po co od razu dorabiac do wszystkiego ideologie???? ktos lubi to nosi, nie lubi to nie nosi. Proste :) Autorko zajmij sie lepiej gotowaniem barszczyku wigilijnego ;)

łojezu jaki dziwoląg z tej bratowej - nawet zegarka nie nosi :D trzeba mieć jakieś zawichrowania, żeby w ogóle na takie rzeczy zwracać uwagę. ja właśnie wróciłam ze spotkania z trzema koleżankami - nawet jakby mnie przypalali, to nie jestem w stanie sobie przypomnieć, która miała i czy w ogóle miała zegarek, czy jakąś biżuterię...

A ja zawsze zwracam uwagę na biżuterię, sama uwielbiam i noszę, jak nie założę to czuję się "goła". Nie dorabiam ideologii, nie oceniam nikogo kto nie nosi z ale uwagę zwracam.

O osobach, które nie noszą biżuterii nic nie myślę. O osobach, które noszą trochę biżuterii (kolczyki małe lub średnie- stanowiące dodatek, a nie "zakrywające" osobę, obrączkę, cienką bransoletkę, jakiś malutki wisiorek)- nic nie myślę. O osobach noszących tonę bizuterii (tzn. wielgachne kolczyki, duży naszyjnik lub mega korale, więcej niż 3-4 pierścionki, kilka bransoletek itp.) myślę- kiczowata choinka!!! Biużuteria na co dzień ma stanowić jakiś tam dodatek do stroju lub nasze "stałe wyposażenie" (np. obrączka, zegarek czy niewielkie kolczyki). O osobach, które zakładają na siebie "wszystko" jak leci myślę, że nie potrafią się ogarnąć i chcą się pokazać tylko same nie wiedzą, co chcą pokazać. A już ja te wszystkie bransoletki dzwonią- to jest dopiero masakra.

Laski które maja na sobie duzo biżuterii wyglądają tandetnie

Ja tez nie nisze bizuterii poza zegarkiem i obraczka. Nie maluje sie w ogole..nawet rzes. Nie maluje paznokci. Mam dwoje malych dzieci i prace na caly etat. Nawet bym nie miala koedy tego robić. Nie zwracam uwagi na bizuterie u innych. Natomiast osoby obwieszone bizuteria zauwazam z daleka i mysle ze to nawet fajnie jak sie tak wyróżniają z tlumu....ale sama bym tak nie chciala.

Mam krotkie niepomalowane paznokcie, zadnej bizuterii na dloniach. Moj zawod tego wymaga.

Co myśle o takiej kobiecie ? Myślę że podoba jej się biżuteria, ma w domu kasetke pełną biżuterii tylko na co dzień nie chce jej się zakładać bo praca tak stresująca że kompletnie ulatuje myśl o strojeniu się a dla sprzedawczyni w sklepie po bułki tez bez sensu a dla siebie niewygodnie. Takie coś myślę o takiej kobiecie co nie ma na sobie żadnej biżuterii bo ja właśnie taką kobietą jestem.

Że nie chcą albo nie lubią. Sama np. nie noszę niczego na palcach, bo tego nie toleruję, resztę na wielkie okazje, a na co dzień tylko kolczyki, ale też rzadko.

Lepiej nic nie nosic niz byc obwieszona tandeta :P

Nawet zegarka? od kiedy mam komórkę, o zegarku zapomniałam, jeden zagracacz życia mniej :D jak dla kogoś zegarek to niezbędna biżuteria to niech sobie nosi, dla mnie poza ubraniem i butami nic niezbędnego nie ma i figę mnie obchodzi, co kto o tym myśli i jak to komuś wygląda :D

myślę że jest wolna,w sensie wolny duch,ja na co dzień nie noszę,co nie znaczy że nie mam pięknej ,na okazje tak

Każda kobieta sama decyduje co nosi a czego nie. Ja np. uwielbiam biżuterię ale nie wydaję na nią dużo kasy bo kupuje taką http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=25579468 , jest bardzo elegancka i dobra cenowo.

Na co dzień też bez biżuterii chodzę, od wielkiego święta założę obrączkę, jakiś wisiorek. Sprawa prosta, pracuję w szpitalu, tutaj jest zakaz noszenia jakiejkolwiek biżuterii, paznokcie też nie mogą być pomalowane. Nie zakładam, zostawiam w domu i czasami zapominam założyć, chyba, że na wielkie wejście. Pracuję w klinice w Niemczech.

kazdy lubi co innego ale prawdę mówiąc dziwię się bo jak sie ktos ladnie ubiera to bizuteria idealnie uzupelnia całość kreacji. Ja mam wszystko srebrne z topsilver pl i czasami z rubinami czasami z szafirami a czasami tylko srebro zalezy jaki mam dzien i jakie ciuchy ale nie wyobrazam sobie kompletniie bez niczego

zalezy co kto lubi u kogos mi to nie przeszkadza ale ja wole zawsze cos miec na sobie dodatkowego, aktualnie mam na sobie srebrne kolczyki z topsilver pl prezentuja sie tez dobrze z sukienką, miesiac temu mialam je na weselu i nikt mi nie powiedzial że nie pasują wrecz przeciwnie

Zwisa mi to i powiewa szczerze mówiąc. Generalnie w ogóle nie zwracam uwagi na to, co kto ma na sobie - chyba że jest to coś wybitnie fajnego, wtedy jest szansa, że rzuci mi się to w oczy :)

Myślę, że to ich wybór.A niektórzy to lubią oceniać najmniejszy szczegół zachowania innych.

Myle ze po prostu nie lubia nosic pierscionkow i innej bizuterii ;)

OMG nie przyszło mi do głowy że to może być coś złego nie nosić biżuterii. Ta kafeteria mnie przeraża

ja nie nosze pierscionkow, obraczki, zegarka, kolczykow, bo mi to pzreszkadza. Zegarek mam w komorce a pierscionki wkladam czasem te, które dopasowane kolorystycznie do sukienek. Naszyjniki nosze, bo mi nie przeszkadzaja.

moja ciocia lubi bizuterie. na kazdym palcu po 2 zlote pirscionki, na uszach kolczyki tak ciezkie, ze dziurki prawie sie porobily jak przy tunelach.. :D no i jeszcze kiedys zlote zeby miala. cudo mowie wam. :D zasnela w epoce prl, kiedy zloto to bylo bogactwo i nie chce sie obudzic.. zawsze jak bylam dzieckiem probowala mnie calowac z tymi zlotymi zebami, dlatego mam traume, zadnego zlota nie lubie, tylko srebro, jak juz.. na codzien ewentualnie male kolczyki.. normalnie zupelnie bez bizu lub bardzo delikatne.