Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Starsi samotni w Wigilię

Polecane posty

Gość gość

Kto spędza dziś samotnie wigilię? ja należę do takich osób, chociaż mąż w drugim pokoju...smutne to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To idź do niego i złóż mu życzenia świąteczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie potrafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już wolalabym być sama, moglabym chociaż głośno wypłakać się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samotność we dwoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy zasiedli do stołu z bliskimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszyscy jak widać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu nie wyciągniesz do niego pierwsza ręki ? . Co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jest już od kilku lat, a przyzwyczaić się do tego stanu jest trudno, szczególnie w Wigilię. Żyjemy obok siebie, poróżniło nas wszystko i nie ma już czego ratować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w takim razie po co się razem męczyć ? Lepiej się rozstać. Ja tak zrobiłem bo było podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację, ale już za późno na rewolucję zyciową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po ile macie lat ?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tyle starzy, aby już nie chciało się zmian, chociaż w duszy coś gra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A masz dzieci? Nie odwiedzają was w swieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwie córki, które mają swoje zycie. Nie chciałam psuć im planów, o których wiedziałam wcześniej. Wyszlam na chwilę na klatkę i usłyszalam cichą kolędę z któregoś z mieszkań i myslałam, że mi serce peknie na pół. To jednak magiczny czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sama spędzam ale starsza nie jestem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może dlatego, że jesteś młoda, jest Ci wesoło;D i dobrze, ciesz się dziewczyno, na smutki przyjdzie jeszcze czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne to bardzo, nawet jak coś was poroznilo to jednak coś wcześniej połączyło, macie córki, jednak kolację mogliście zjeść razem, jak starzy znajomi. A córki jakich planów by nie miały to w wigilię powinny o matce pamiętać. Ja chciałabym spędzić święta z rodzicami, ale moi już nie żyją :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę urazic ale zastanawiam się co takiemgo musiało się dziać w twoim domu autorko że dwie córki nie chcą spedzać swiat z wami?? Możesz odpoweidzieć? Nie chcę osądzać ale wydaje mi się ze muszą miec o cos ogramny żal ze takie macie swieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazwyczaj córki przyjeżdżają na Wigilię (mieszkają w innym mieście). W tym roku miały inne plany. Z pewnościa atmosfera w naszym domu nie była najlepsza każdego roku na wigilii i to trudno było ukryć, ale przyjeżdżały. Pierwszy raz zdarzyło się, że tak wypadło. Nie wiedziałam, że to będzie dla mnie tak trudne przetrwać ten czas. Nawet nie piszę swoim córkom o tym, że nie siedliśmy z ich ojcem do wspólnego stołu, bo nie chcę im psuć nastroju światecznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A swoją drogą. owszem, córki mają żal, że nie odeszlam od ojca. Tu mają całkowitą rację. To ja stchórzyłam gotując sobie taki los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego nie usiadłaś z mężem? co się takiego dzieje? mam kilka takich znajomych, które z mężami żyją byle jak, ale w ten dzień jakoś się dogadują, bez oszukiwania, zwyczajnie jak współmieszkańcy i znajomi jedzą kolację. Co do córek, to zanim żyli moi rodzice nie wyobrażałam sobie nie być z nimi w wigilię, teraz mi smutno okropnie, że już ich nie ma. Jakich planów nie miałoby się to w wigilię powinny uwzględniać matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąz od rana zachowywał się w taki sposób, aby mi pokazać, że dziś jest zwyczajny dzień jak każdy inny. Cały dzień przesiedział przed tv, a kiedy zblizala się pora kolacji wigilijnej, w ostentacyjny sposób przyszedł do kuchni, najadł się wszystkiego, co było w lodówce i znów poszedł przed tv. Pokazał mi, że jest juz po kolacji. Ręce mi opadły i przestalam przygotowania do stołu. Znam te jego zagrywki bardzo dobrze. Doskonale odczytuje jego gesty. Z tym człowiekiem nie mozna nawet żyć w przyjaźni. To on na to nie pozwala. Ale cóż, sama tak zdecydowałam, zabrakło mi odwagi na odejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, rodzice są najważniejsi, bo kiedy ich zabraknie, nastaje pustka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×