Beznadziejna wigilia

Najgorsza wigilia w moim życiu, mam malutką rodzinę bo cala reszta mieszka na drugim końcu Polski, a i tak nie możemy się dogadać. Prawie nic nie zjadłam i do teraz chce mi się płakać. Każdy mój dzień jest wypełniony smutkiem.

Nie smuc się,przytulam

Też przytulam. Wszystkie imprezy rodzinne u nas tak wyglądają, nie ma w ogóle miłej atmosfery, wszyscy się kłócą i obrażają. Mam już dość :(

U mnie też tak jest, niestety ale rodziny się nie wybiera więc trzeba to olać.

skoro wszystkie imprezy rodzinne tak wygladaja to po co na nie lazisz? zeby sie zalic na forum?

Niech się żali,może nie ma komu o tym powiedzieć.

Mi możesz powiedzieć! . masz faceta?

Nigdzie nie łażę, bo wszystko jest organizowane u mnie w domu. Mam męża i dziecko, ale wczoraj nawet on nie wytrzymał i wyszedł. Zawsze pozostaje ten niesmak i smutek. Jak jeszcze babcia żyła to mam miłe wspomnienia z wigilii, gotowałyśmy razem,a potem moja psychiczna matka zabroniła mi się z nią widywać.

u ciebie w domu? to oni organizuja na sile w twoim domu? to raczej dom rodzicow nic twoj wiec jesli ci nie pasi to idz na swoje

To jest mój dom, u mojej mamy nie ma warunków u mojego dziadka też. Zaprosiłam ich do siebie, myślałam, że będzie przyjemnie, a tu wyszlo jak zwykle.

bądź bardziej asertywna i powiedz matce co Ci się nie podoba i co czujesz. Twoja matka jest toksyczną osobą, której jeśli nie wyznaczy się wyraźnych granic to będzie posuwać co raz dalej. Oczywiście może się zdarzyć, że nie będzie się odzywała do Ciebie przez jakiś czas, ,ale jej przejdzie, bo w końcu jednak jesteś jej dzieckiem.